Instalacja fotowoltaiczna z magazynem energii

Poznaj orientacyjne koszty

Afera w Enei. Spółka zapłaciła miliony za biomasę, której… nie dostała

Afera w Enei. Spółka zapłaciła miliony za biomasę, której… nie dostała

Afera w Enei. Spółka zapłaciła miliony za biomasę, której… nie dostała

Według informacji, do których dotarł reporter programu TVN24 “Czarno na białym”, Łukasz Frątczak, Grupa Enea miała zawrzeć kontrakt na ponad 33 miliony dolarów ze spółką z Dubaju na dostawę biomasy. Okazuje się jednak, że firma wcale nie jest z Dubaju, a z Cypru, większość paliwa nadal nie dotarła do Polski, a spółka skarbu państwa straciła na tym 13,2 miliona dolarów i prawie pół miliona euro.

Reklama

Miliony na biomasę powyżej wartości konkurencyjnej

Sprawa dotyczy w głównej mierze dwóch spółek wchodzących w skład Grupy Enea: Enea Trading i Enea Elektrownia Połaniec. Ta pierwsza zajmuje się doborem partnerów zewnętrznych oraz negocjowaniem i zawieraniem z nimi kontraktów. Umowy dotyczą na przykład dostaw biomasy, którą zasilana jest Elektrownia Połaniec.

Jak donosi TVN24, pod koniec grudnia 2021 roku manager Biura Zakupu Paliw i Logistyki w Enea Trading zawnioskował o odstąpienie od standardowej procedury zakupowej obowiązującej w spółce, aby w trybie procedury interwencyjnej zakupić biomasę. Procedura interwencyjna oznaczała w tym przypadku, że cała transakcja miała się odbyć z pominięciem ogłaszania zamówienie, zbierania ofert i robienia aukcji. Takie działania są dopuszczalne, jeśli istnieje ryzyko przerwania ciągłości produkcji bądź wystąpienie innego nagłeego czynnika.

Miesiąc później, w styczniu 2022 roku, Enea Elektrownia Połaniec podpisała umowę ze spółką Arkan Impex General Trading LLC. Łukasz Frątczak z TVN24 dotarł do raportu audytorów Grupy Enea, którzy zwrócili uwagę na wyjątkowo wysoką cenę biomasy – oferta Arkan była o średni 100 zł za gigadżul droższa niż u innych kontrahentów. W ramach umowy do Elektrowni Połaniec miało być dostarczone 170 tys. ton biomasy za kwotę ponad 33,3 mln dolarów i 894 tys. euro.

Podczas oceny wiarygodności… pomylono spółki

Dostawa biomasy od Arkan miała być zdaniem kontrolerów nie tylko droższa, ale też wolniejsza od tej oferowanej przez innych kontrahentów, od których wcześniej kupowano paliwo w ramach procedury interwencyjnej. Dostawca z Dubaju zapewniał, że biomasa przybędzie do Polski z Indonezji, choć we wniosku o zakup z grudnia 2021 roku wskazano, że “dostawy będą transportowane koleją lub samochodami”.

Zanim Enea podpisała kontrakt z Arkan, spółkę poddano tzw. ocenie scoringowej, a więc badaniu wiarygodności finansowej. Z audytu wynika jednak, że ocenie wcale nie została poddana firma Arkan Impex General Trading LLC, a Arkan Group/Bin Zayed Group. Firmy te nie są ze sobą powiązane. Arkan Group/Bin Zayed Group została założona w 1988 roku przez szejka Khaleda bin Mohameda bin Zayeda – księcia Abu Dabi. Z kolei Arkan Impex General Trading LLC według dokumentów rejestrowych powstała w 2021 roku i dziś jest już nieaktywna. Zgodnie z informacjami, do których dotarł TVN24, jej założycielem i prezesem jest Cypryjczyk.

Enea, przed podpisaniem umowy z jedną spółką, przeprowadziła ocenę scoringową zupełnie innej spółki, noszącej jedynie podobną nazwę. To nie koniec nieprawidłowości – zarówno cytowany w reportażu TVN24 anonimowy informator z Grupy Enea, jak i audytorzy firmy, potwierdzają, że wbrew wewnętrznym zasadom Arkan otrzymał od spółki skarbu państwa przedpłaty za biomasę.

Zwykle Enea płaciła dostawcom w ciągu 30 dni od daty otrzymania faktury. Tym razem od tej zasady odstąpiono. Polska firma przelała więc arabskiej (a może cypryjskiej) spółce 18,9 mln dolarów i 400 tys. euro. Co za to otrzymała? Według ustaleń TVN24 Arkan dostarczył do Elektrowni Połaniec zaledwie 30 tysięcy ton biomasy o wartości 5,7 mln dolarów. Przypomnijmy: umowa dotyczyła 170 tys. ton.

Zarząd Elektrowni Połaniec decydował o umowie w ciemno?

Nad tego typu umowami zwykle głosuje zarząd. Tak było też tym razem, jednak ustalenia audytorów wskazują na to, że jego członkowie wydawali decyzję… w ciemno, nie znając w ogóle treści porozumienia transakcyjnego (PT).

– Zespół kontrolujący ustalił, iż do wniosku do Zarządu EEP [Enea Elektrownia Połaniec – przyp.: swiatoze.pl] z dnia 14.03.2022 r. dotyczącego PT nr 3-5 nie dołączono: draftu PT nr 3-5. (…) Mając na uwadze powyższe, należy stwierdzić, iż Zarząd EEP nie miał możliwości zapoznania się z draftami PT nr 3-5, a tym samym nie zaakceptował niniejszych umów, co jest niezgodne z §11 ust. 2 Procedury zakupowej, której właścicielem jest Enea Elektrownia Połaniec – czytamy w raporcie z audytu.

W obliczu powyższych informacji audytorzy stwierdzili, że Enea powinna transakcję zgłosić do prokuratury jako zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Reporter “Czarno na białym” postanowił zapytać spółkę o taką możliwość. Oto odpowiedź jej biura prasowego:

– Enea Połaniec stale analizuje wszelkie relacje z kontrahentami i w przypadku ujawnienia znamion określonych prawem uzasadniających złożenie zawiadomienia do organów ścigania o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, to takie działania są niezwłocznie podejmowane. Na obecnym etapie nie stwierdzono przesłanek do przedmiotowych działań.

Zdaniem wspomnianego już anonimowego informatora, którego TVN24 cytuje w swoim materiale, Enea nadal jest w kontakcie ze spółką Arkan Impex General Trading LLC,  próbując zmusić firmę do wysłania reszty zamówionego towaru. Według rozmówcy Łukasza Frątczaka, z drugiej strony pada krótkie: “Zapłaćcie więcej, to przyślemy biomasę.”

– W tym momencie w zasadzie jest całkowity impas – mówi cytowany w materiale informator. – Mijają kolejne miesiące, a nie ma żadnych prób oddania sprawy – czy to do naszej prokuratury, czy do arbitrażu międzynarodowego. Jakby wszyscy chcieli zamieść tę sprawę pod dywan – dodaje.

– Czytaj także: Przełomowy wyrok sądu w sprawie spalania lasów przez Elektrownię Połaniec

Źródło: tvn24.pl

Fot. Enea

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.