Elektromobilność Elektryczne łodzie na Tamizie – zielony transport, który zasili Londyn 12 kwietnia 2024 Elektromobilność Elektryczne łodzie na Tamizie – zielony transport, który zasili Londyn 12 kwietnia 2024 Przeczytaj także Elektromobilność Kraków otrzyma 130 mln złotych na autobusy elektryczne Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) przekaże ponad 130 mln złotych na zakup autobusów elektrycznych i wodorowych w Krakowie. Inwestycja odbędzie się jako dofinansowanie w ramach realizacji projektu „Rozwój floty autobusów zeroemisyjnych dla potrzeb realizacji usług transportu publicznego w Krakowie”. Elektromobilność Rowery transportowe zastąpią samochody? Poznań bierze udział w europejskim eksperymencie Poznań realizuje koncepcję 15-minutowego miasta, wykorzystując jazdę na rowerze. Projekt ten zakłada, że mieszkańcy będą mieli dostęp do wszystkich najpotrzebniejszych miejsc, takich jak szkoły, praca, supermarket czy park w nie dłużej niż 15 minut. Aby ułatwić wdrożenie tej koncepcji, miasto inwestuje w tzw. rowery cargo. Pływające po Tamizie statki rocznie obsługują nawet 8 milionów pasażerów, jednak transport ten jest w głównej mierze zasilany paliwami kopalnymi. Zawiązana właśnie grupa zrzeszająca różne organizacje chce to zmienić. Elektryczne łodzie mogą też pełnić funkcję pływających magazynów energii. Reklama Czy londyński transport rzeczny czeka elektryfikacja? Projekt The Electric Thames (“Elektryczna Tamiza”) to efekt współpracy największego brytyjskiego operatora systemu przesyłowego, UK Power Networks, firmy konsultingowej LCP Delta oraz inżynierów żeglugi z Marine Zero. Plan jest prosty – zastąpić barki i jachty zasilane energią z paliw kopalnych na takie, które operują dzięki elektryczności. Władze londyńskiego portu i burmistrz miasta Sadiq Khan chcą, aby stolica Wielkiej Brytanii stała się miastem zeroemisyjnym do 2030 roku. The Electric Thames ma być częścią drogi do tego celu. To jednak nie wszystko. Przewożące pasażerów elektryczne barki nie byłyby bowiem jedynie pojazdami, ale też… pływającymi bateriami. Zasada działania byłaby prosta: w dni, kiedy energii w sieci jest za dużo z powodu korzystnych warunków dla OZE, nadmiar prądu trafiłby do baterii statków. Z kolei w momentach niedoboru energii, byłyby one podłączane z powrotem do miejskiej sieci, aby zasilić ją prądem zgromadzonym wcześniej w okresie zwiększonej produkcji. Jak branża energetyczna w Stanach Zjednoczonych zareagowała na zaćmienie słońca? Łodzie na Tamizie jako elastyczne źródło energii Według szefa Marine Zero, Andy’ego Hurleya, projekt może przysłużyć się do wypracowania “zupełnie nowego podejścia do systemu energetycznego przez utworzenie nowych strumieni dochodu i elastycznych rozwiązań dla operatorów statków i przystani”. The Electric Thames jest na ten moment we wstępnej fazie rozwoju. W ciągu najbliższych kilku tygodni organizacje odpowiedzialne za projekt przeprowadzą badania opinii wśród operatorów statków i nabrzeży. Ten etap zakończy się w maju, a jego realizacja jest możliwa dzięki pieniądzom z funduszu Ofgem Strategic Innovation Fund. – To jedyny i pierwszy taki projekt w Wielkiej Brytanii, operujemy na froncie innowacji energetycznej – mówi Luca Grella z UK Power Networks. – Wykorzystanie jego potencjału pozwoli nam nie tylko stworzyć czystszą Tamizę dla wszystkich, ale także zapewni dodatkowe elastyczne źródło zielonej energii, co pomoże nam dekarbonizację całego systemu – dodaje. Tamiza w najszerszym miejscu Londynu ma około 300 m szerokości. Usługi transportowe są prowadzone głównie wzdłuż rzeki. Nadzoruje je London River Service, oddział Transport for London, który jednak nie posiada własnych łodzi, a jedynie udziela licencji prywatnym przewoźnikom. – Czytaj także: Ładowarki do elektrycznych hulajnóg i rowerów zasilane… słońcem Źródła: pv-magazine.com, current-news.co.uk Fot. Canva (rabbit75_ist, Black_Kira) Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.