W ostatnich latach Chiny zmonopolizowały światowy rynek OZE. Ponad połowa sprzedawanych paneli fotowoltaicznych pochodzi z Azji. Jak import wpływa na rozwój zielonej energetyki w Polsce i na świecie? To szansa na tanią transformację czy niepotrzebna konkurencja dla lokalnego rynku?
Chiny przodują
Rok 2023 został okrzyknięty rekordowym dla energetyki słonecznej. Kraje samej Unii Europejskiej zainstalowały o 40% więcej paneli słonecznych niż w 2022 roku. Zdecydowana większość z nich pochodziła z Chin – w przypadku niektórych państw nawet 95%.
– Duża konkurencja na chińskim rynku połączona z utrzymującą się tam deflacją sprawia, że Europę zalewają chińskie panele sprzedawane poniżej kosztów produkcji. Pojawiają się głosy o możliwym nałożeniu na nie ceł, ale musimy pamiętać, że ambitne plany transformacji energetycznej w UE wymagają intensywnego rozwoju energetyki słonecznej. Niestety, europejscy producenci takiego zapotrzebowania nie są w stanie pokryć – zauważa Paulina Wojciechowska ze Stowarzyszenia PV.
Tania fotowoltaika to czynnik napędzający szybki rozwój OZE. W nieco gorszej sytuacji są lokalni producenci paneli słonecznych, wypierani z rynku przez tańszą konkurencję ze Wschodu. Problem ten mogłoby rozwiązać nałożenie przez UE ograniczeń handlowych na chińskich producentów. Działanie takie niesie jednak za sobą duże ryzyko – rozwój zielonej energetyki mógłby znacznie wyhamować, a tym samym stanąć na drodze do osiągnięcia celów klimatycznych.
Czy Europa może konkurować z Chinami?
W latach 2017-2022 wolumen importu chińskiej fotowoltaiki wzrósł aż 50-krotnie, osiągając średni poziom 8,3 GW na miesiąc. Jednak, jak zauważają eksperci, rola UE jako głównego odbiorcy paneli fotowoltaicznych będzie się zmniejszać. Według analiz Państwowego Laboratorium Energetyki Odnawialnej, w latach 2022-2028 blisko połowa nowych mocy fotowoltaicznych zostanie zainstalowana w Chinach, a tylko 11 % – w UE.
Czy to szansa dla polskich i europejskich zakładów produkcyjnych? Aby zwiększyć ich konkurencyjność, konieczne jest podjęcie kilku działań. Przede wszystkim, zakłady te musiałyby zwiększyć produkcję – obecnie wynosi ona jedynie około 7 GW na terenie całej Unii. Problemem są również wysokie koszty produkcji, brak wsparcia finansowego ze strony państwa i spowolniony rozwój infrastruktury.
Czy w Polsce działają fabryki paneli fotowoltaicznych?
W Polsce funkcjonuje zaledwie kilka fabryk paneli fotowoltaicznych. Nie są to jednak zakłady, które produkują urządzenia od podstaw. Zazwyczaj opierają się one na komponentach z Azji, które na miejscu są łączone w odpowiednie moduły.
Zobacz też: Nowe panele fotowoltaiczne z nanokryształów – rewolucja na rynku?
Źródła: ien.com.pl, reuters.com, gadzetomania.pl
Fot. Canva
Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.