Instalacja fotowoltaiczna z magazynem energii

Poznaj orientacyjne koszty

Czy lodołamacze są niebezpieczne dla terenów arktycznych?

arctic

Czy lodołamacze są niebezpieczne dla terenów arktycznych?

Badania prowadzone w Arktyce pozwalają ocenić, w jakim stopniu zmienia się nasz klimat. Lodołamacze kursują przez te dzikie rejony o wiele częściej, niż kilka lat temu, także ze względów ekonomicznych. Duże ekspedycje mogą mieć jednak wpływ zarówno na arktyczną faunę i florę, jak i na życie Eskimosów.

Reklama

Potencjalne niebezpieczeństwo

Lodołamacze pojawiają się w północnych rejonach globu zdecydowanie częściej niż dekadę wcześniej. Ten niedostępny dla każdego rejon świata także ulega przemianom. Jak zauważa George Angohiatok, wymiar niegdyś samotnej Północy osiągnął inną skalę, która jest odczuwalna dla tutejszych mieszkańców. Co gdyby taki statek rozbił się, a do oceanu wpłynęłyby setki litrów ołowiu? To jedno z wielu pytań, które pojawiają się wraz z zjawiskiem wędrówek człowieka Zachodu po świecie.

Coraz większa obecność lodołamaczy niepokoi George’a Angohiatoka. Jego przodkowie, Eskimosi, podążali niegdyś za dziką przyrodą w poszukiwaniu schronienia i pożywienia. Teraz tereny Arktyki służą jako trasy dla pływających ekspedycji. Eskimosi boją się, że przez niszczenie pokrywy lodowej nie będą mogli zdobyć pożywienia, a wiele zwierząt może zginąć, topiąc się w oceanie. Na lodowej tafli pojawiają się np. stada karibu, które wchodzą na zamarzniętą powierzchnię podczas okresów migracji. Eskimosi użytkują produkty pochodzenia zwierzęcego na dużą skalę – od pożywienia, przez odzienie, po wykorzystanie kości zwierzęcych do budowy i podpierania fundamentów.

Północny tranzyt

Potężne lodołamacze przepływają przez rejony arktyczne wracając z poszukiwań ropy. W 2015 roku fińskie statki, wracały tędy z Alaski. Lodołamacze miały zdolność przebijania lodu o grubości jednego metra. W 2017 roku pojawił się tutaj też chiński Snow Dragon, który był dowodem wzrostu zainteresowania Chińczyków w eksplorowaniu wód Arktyki. Tymczasem w Rosji ukończono niedawno pierwszy, jeden z największych i najpotężniejszych lodołamaczy o napędzie atomowym. Arktika jest technologicznie przystosowana do przebijania lodu o grubości 3 metrów.

Statki chętniej poruszają się arktycznymi trasami, także przez topniejące lodowce. Zamarznięte tereny stały się drogami przejazdowymi pomiędzy Atlantykiem a Pacyfikiem. W latach 2013-2019 liczba podróży po Arktyce zwiększyła się o 160%.

Kodeks morski

Co się stanie ze statkami, wpływającymi na te wymagające doświadczenia, zamarznięte wody, sterowanymi przez mniej doświadczonych ludzi? Czy ekspedycje poradzą sobie w tych dzikich rejonach i co będzie to oznaczało dla tutejszego ekosytemu?

Te i inne pytania postawiono rok temu w ramach inicjatywy Proactive Vessel Management (PVM), będącej częścią planu ochrony oceanów Transport Canada. Inicjatywa miała na celu połączyć reprezentantów przemysłu i operatorów statków, aby znaleźć rozwiązania tych problemów.

Organizacja Ekaluktutiak Hunters and Trappers Organization (HTO) przeprowadziła w październiku 2019 roku obrady, w których wzięły udział agencje reprezentujące sektor żeglugi, zwolennicy ochrony dzikiej przyrody, operatorzy lodołamaczy, przemysł wydobywczy i lokalni myśliwi.

Powstał nowy kodeks polarny Międzynarodowej Organizacji Morskiej, który ma szukać konstruktywnych rozwiązań dla każdej ze stron, a w tym uwzględniać szczególnie rdzenną ludność Eskimosów tak, aby nie wpływać na nią w żadnym stopniu.

W wyniku prac przewiduje się coroczne publikacje z najważniejszymi informacjami o warunkach, panujących na Północy. Miejmy nadzieję, że znajdą się tam ostrzeżenia o możliwych skutkach, ekspansji człowieka w rejonach Arktyki.

źródło: news.mongabay.com

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.