W 2011 roku rząd Niemiec zobowiązał się do odejścia od energetyki jądrowej. Obecnie pojawiają się wątpliwości, czy Niemcy są w stanie osiągnąć cele klimatyczne bez udziału atomu.
Federalny rząd Niemiec zobowiązał się do zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych o 55% do 2030 roku, w stosunku do roku 1990. Udział OZE w niemieckim miksie elektrycznym wynosi około 40%, natomiast energii jądrowej około 13%, a 37% wytwarzanej energii pochodzi z węgla kamiennego i brunatnego.
Międzynarodowa debata na temat energetyki jądrowej
Krytycy odejścia od energetyki jądrowej twierdzą, że w pierwszej kolejności powinno się porzucić wysokoemisyjny węgiel.
– Każdy, kto opowiada się za niskoemisyjnym wytwarzaniem energii, a jednocześnie chce zagwarantować bezpieczeństwo dostaw energii, nie będzie w stanie uniknąć energii jądrowej. Pod względem ochrony klimatu energia jądrowa jest najczystszym sposobem wytwarzania energii. Zrozumiała to nawet Greta Thunberg – powiedział ekspert ds. energii CDU, Klaus-Peter Willsch.
Przeciwnicy energetyki jądrowej – w tym 49% Niemców opowiadających się za szybkim wycofywaniem atomu, uważa, że: “jeśli chodzi o redukcję CO2, energia jądrowa nie jest gorsza niż energia wiatrowa i słoneczna. Niemniej jednak pozostaje pytanie o zagrożenia bezpieczeństwa i co robimy z odpadami jądrowymi – powiedział Thilo Schaefer, ekspert ds. Energii z Instytutu Niemieckiej Gospodarki w Kolonii cytowany przez Bild.
Główne firmy energetyczne są ostrożne, jeśli chodzi o powrót do energetyki jądrowej: – Oczywiście przyjmujemy te głosy z zainteresowaniem – podał operator elektrowni jądrowej PreussenElektra.
Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.