OZE Czy po 2030 roku będzie w Polsce miejsce na lądowe wiatraki? 12 grudnia 2018 OZE Czy po 2030 roku będzie w Polsce miejsce na lądowe wiatraki? 12 grudnia 2018 Przeczytaj także OZE Chińczycy wybudowali generator pary o rekordowej mocy. Czy ta technologia ma szansę trafić do Europy? W chińskim mieście Bincheng powstał generator pary o rekordowej mocy. Dzięki zaawansowanej technologii elektrownia będzie mogła spalać niskiej jakości węgiel w niemal bezemisyjny sposób. OZE Więzienie zasilane biogazem? Przy pewnym zakładzie karnym we Wschodniej Afryce wybudowano małą biogazownię. Wytwarzane w niej paliwo z odpadów żywnościowych posłuży do przygotowywania kolejnych posiłków. Jak zapewnia wiceminister energii, Grzegorz Tobiszowski, po 2030 roku w naszym kraju będzie dalej miejsce dla wiatraków on-shore, ale o ich udziale w systemie decydować będzie rynek. Reklama „Pojawiły się komentarze, że administracyjnie, w polityce energetycznej, kosztem budowania nowej nogi, czyli offshore, planujemy wyhamowanie wiatraków na lądzie. To są nieprawidłowe sformułowania”, komentuje zarzuty do nowej strategii energetycznej Tobiszowski. Wiceminister podkreśla, że zaprezentowany niedawno projekt Polityki Energetycznej Państwa (PEP) do 2040 roku nie zakłada w żadnym miejscu budowy jednego OZE kosztem innego. „Budujemy system, synergię powiązań wytwórczych w polskiej energetyce. Po 2030 roku zacznie działać rynek. Wprowadzanie energii po właściwiej cenie będzie tym, co zapewni udział w tym rynku. Taki system funkcjonuje w innych krajach”, skomentował przedstawiciel resortu energii. W przyszłym roku planowane są aukcje OZE także dla lądowych farm wiatrowych, ale jak informuje Tobiszowski po 2030 roku forma wsparcia źródeł odnawialnych zmieni się. „Z tego co widzimy w innych krajach, to wsparcie nie będzie już potrzebne”, zaznacza wiceminister, mówiąc o tym, że OZE zaczyna być konkurencyjne na rynku energetycznym, w związku z czym nie potrzebuje dofinansowań. Najważniejszym celem, jak mówi przedstawicie resortu energii, jest bezpieczeństwo energetyczne, rozumiane jako przewidywalność dostaw i cen energii elektrycznej. „Wszystko inne jest temu podporządkowane”, podsumowuje Tobiszowski. Ostatnie aukcje OZE pokazały, że systemy wiatrowe na lądzie są nawet poniżej rynkowej ceny energetyki, jak mówi prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej (PSEW), Janusz Gajowiecki. Wskazuje on, że zapisane w projekcie PEP plany wycofywania się z dopłat są w tym kontekście zrozumiałe. Prezes PSEW przypomniał także, że to tylko projekt – będzie on w najbliższych miesiącach obiektem wielu dyskusji i konsultacji. źródło: wnp.pl, PSEW Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.