OZE Czy po 2030 roku będzie w Polsce miejsce na lądowe wiatraki? 12 grudnia 2018 OZE Czy po 2030 roku będzie w Polsce miejsce na lądowe wiatraki? 12 grudnia 2018 Przeczytaj także Fotowoltaika Panele perowskitowe w Twoim domu? Komercjalizacja rewolucyjnej technologii ruszyła Dwie firmy z różnych części świata ogłosiły w ostatnim czasie komercjalizację fotowoltaicznych paneli perowskitowych. Angielskie Oxford PV dokonało pierwszej dostawy paneli łączących perowskity z krzemem. Z kolei angielska spółka Halocell Energy już niedługo ma wypuścić na rynek małe fotowoltaiczne paski, które będą przeznaczone do użytku wewnętrznego. OZE Słoneczna Australia Południowa już za trzy lata będzie polegać wyłącznie na OZE Australia Południowa, jeden z australijskich stanów, ma zamiar zaktualizować swoją politykę energetyczną. Zgodnie z pomysłem lokalnych władz, cała energia produkowana w tym miejscu ma pochodzić ze źródeł odnawialnych. Już teraz OZE stanowią 75% lokalnego miksu energetycznego. W obliczu postępującej transformacji energetycznej plan ten może więc być możliwy do zrealizowania. Jak zapewnia wiceminister energii, Grzegorz Tobiszowski, po 2030 roku w naszym kraju będzie dalej miejsce dla wiatraków on-shore, ale o ich udziale w systemie decydować będzie rynek. Reklama „Pojawiły się komentarze, że administracyjnie, w polityce energetycznej, kosztem budowania nowej nogi, czyli offshore, planujemy wyhamowanie wiatraków na lądzie. To są nieprawidłowe sformułowania”, komentuje zarzuty do nowej strategii energetycznej Tobiszowski. Wiceminister podkreśla, że zaprezentowany niedawno projekt Polityki Energetycznej Państwa (PEP) do 2040 roku nie zakłada w żadnym miejscu budowy jednego OZE kosztem innego. „Budujemy system, synergię powiązań wytwórczych w polskiej energetyce. Po 2030 roku zacznie działać rynek. Wprowadzanie energii po właściwiej cenie będzie tym, co zapewni udział w tym rynku. Taki system funkcjonuje w innych krajach”, skomentował przedstawiciel resortu energii. W przyszłym roku planowane są aukcje OZE także dla lądowych farm wiatrowych, ale jak informuje Tobiszowski po 2030 roku forma wsparcia źródeł odnawialnych zmieni się. „Z tego co widzimy w innych krajach, to wsparcie nie będzie już potrzebne”, zaznacza wiceminister, mówiąc o tym, że OZE zaczyna być konkurencyjne na rynku energetycznym, w związku z czym nie potrzebuje dofinansowań. Najważniejszym celem, jak mówi przedstawicie resortu energii, jest bezpieczeństwo energetyczne, rozumiane jako przewidywalność dostaw i cen energii elektrycznej. „Wszystko inne jest temu podporządkowane”, podsumowuje Tobiszowski. Ostatnie aukcje OZE pokazały, że systemy wiatrowe na lądzie są nawet poniżej rynkowej ceny energetyki, jak mówi prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej (PSEW), Janusz Gajowiecki. Wskazuje on, że zapisane w projekcie PEP plany wycofywania się z dopłat są w tym kontekście zrozumiałe. Prezes PSEW przypomniał także, że to tylko projekt – będzie on w najbliższych miesiącach obiektem wielu dyskusji i konsultacji. źródło: wnp.pl, PSEW Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.