Instalacja fotowoltaiczna z magazynem energii

Poznaj orientacyjne koszty

Czy wojny o wodę opanują świat? Oto punkty zapalne konfliktów o drogocenny płyn

Czy wojny o wodę opanują świat? Oto punkty zapalne konfliktów o drogocenny płyn

Czy wojny o wodę opanują świat? Oto punkty zapalne konfliktów o drogocenny płyn

Ostatnie miesiące i lata to globalne bicie kolejnych rekordów temperatur, a także związane z tym gwałtowne zjawiska pogodowe, takie jak susze. W regionach szczególnie dotkniętych ich skutkami w najbliższych latach mogą pojawić się konflikty związane z dostępem do wody. O jakie miejsca chodzi?

Reklama

Wodne wojny – dramatyczny skutek zmian klimatu

Zmniejszające się zasoby wody powinny być traktowane przez społeczność międzynarodową jako główne zagrożenia dla bezpieczeństwa na świecie. Jeszcze niecałą dekadę temu Sztokholmski Międzynarodowy Instytut Wody (SIWI) twierdził, że konflikty związane z hydrologią nie będą istotnym czynnikiem wywołującym wojny. Argumentacja szwedzkich badaczy opierała się na fakcie, że w obliczu ograniczonych zasobów tak istotnego surowca, rządy skonfliktowanych krajów będą raczej chętne na współpracę między sobą.

SIWI jako przykład podawało kooperację w celu powstrzymania skutków suszy między Izraelem, Palestyną i Jordanią – krajami, które w innych kwestiach nie są w stanie dojść między sobą do porozumienia. W przeciągu kilku lat sytuacja jednak uległa zmianie i już na początku tej dekady eksperci z World Resources Institute (WRI), Pacific Institute oraz Water, Pace and Security Parntership donosili na łamach “Reutersa”, że wojny o wodę są nieuniknione. Wszystko ze względu na susze wywoływane zmianami klimatu.

– Jeżeli gdzieś nie ma wody, ludzie będą się przenosić, a politycy spróbują przejąć kontrolę nad nielicznymi źródłami. Może dojść w związku z tym do walk – powiedziała Kitty van der Heijden, holenderska dyplomatka, podczas webinaru organizowanego przez WRI. – Tego typu zagrożenia sprawiają, że nie sypiam po nocach – dodała.

Egipt, Sudan i Etiopia spierają się o tamę

Zgodnie z badaniami, do 2040 roku nawet co czwarte dziecko na ziemi będzie cierpiało z powodu niedoboru wody. Jak twierdzi van der Heijden, “w pewnym momencie uderzymy w mur”, jeśli chodzi o dostępność tego zasobu i wtedy mogą zacząć się konflikty. Są miejsca na świecie, gdzie już teraz dochodzi do napięć na tym tle. Gdzie dokładnie?

Jednym z najgłośniejszych przykładów konfliktów związanych z wodą jest dysputa między Egiptem a Etiopią. Drugi z tych krajów chce zbudować Tamę Wielkiego Odrodzenia na Nilu Błękitnym – najdłuższym i najbardziej zasobnym w wodę dopływie Nilu. Zapora ma służyć zarówno zwiększeniu zasobów wodnych kraju, jak i generacji energii elektrycznej. Na jej budowę nie zgadza się Egipt, który wprost stwierdza, że zaszkodziłoby to tamtejszej gospodarce hydrologicznej. Negatywny stosunek do inwestycji ma również Sudan, przez który Nil Błękitny przepływa, nim połączy się z Nilem Białym, tworząc już właściwą rzekę Nil – tak ważną dla egipskiej gospodarki.

Egipt i Sudan starają się za wszelką cenę opóźnić budowę Tamy Wielkiego Odrodzenia, a egipski prezydent, Abd al-Fattah as-Sisi, wprost zapowiadał, że jeśli Etiopia nie dojdzie do porozumienia z tymi krajami, może dojść do konfliktu, choć sam as-Sisi by tego nie chciał.

– Przekazuję naszym braciom w Etiopii: nie doprowadźcie do momentu, w którym dotkniecie choćby kropli egipskiej wody, ponieważ wszystkie opcje są otwarte – mówił latem 2021 roku. – Nie ma potrzeby wchodzić w niepotrzebną wojnę. Wojna nie może zacząć się z powodu wody. Woda płynie dziś i będzie płynąć jutro – podkreślił.

Napięcia między Afganistanem i Iranem

Basen Nilu i związany z tą rzeką konflikt na linii Egipt-Sudan-Etiopia jest jednym z kilku punktów zapalnych związanych z potencjalnymi wojnami o wodę, które w swoich badaniach wskazuje Francis Galgano z Wydziału Geografii i Środowiska Villanova University w Pensylwanii. Badacz zwraca też uwagę na rzeki Helmand i Harirud, płynące wśród granicy między Iranem a Afganistanem. Pierwszy z tych krajów latem ubiegłego roku oskarżył afgańskie władze o utrudnianie Irańczykom dostępu do wody z tych rzek. Afganistan twierdzi, że sam cierpi z powodu niedoborów zasobów wodnych, dlatego nie jest w stanie przekazywać sąsiedniemu państwu odpowiedniej ich ilości.

Jak pisze CNBC, w latach 50. ubiegłego wieku Afganistan wybudował na rzece Helmand dwie tamy, co wyraźnie zdenerwowało Iran i doprowadziło do pewnych napięć w regionie. Ostatecznie w 1973 roku podpisano traktat, na mocy którego Afgańczycy mieli zapewnić przepływ 850 milionów metrów sześciennych wody rocznie na terytorium Iranu. Ze względu jednak na liczne konflikty i komplikacje polityczne w regionie, zapisy te tak naprawdę nigdy nie zostały spełnione. Teraz, w obliczu wywołanych zmianami klimatu susz, cała sytuacja odbija się na obydwu krajach. Latem ubiegłego roku na granicy irańsko-afgańskiej doszło nawet do strzelaniny między żołnierzami, w której zginęły trzy osoby.

Gdzie jeszcze mogą wybuchnąć wojny o wodę?

Profesor Galgano, oprócz Nilu oraz Halmandu i Harirudu, wskazuje jeszcze siedem innych lokacji, które w najbliższych dekadach mogą być zagrożone konfliktami związanymi z dostępem do wody. Są to baseny następujących rzek: Amazonka, Kongo, Zambezi, Jordan, Mekong, Brahmaputra oraz Tygrys i Eufrat. W przypadku ostatniego z nich napięcia dotyczą przede wszystkim Turcji, która chciałaby zatrzymać jak najwięcej wody dla siebie, oraz leżących w dolnym biegu obydwu rzek Syrii i Iraku.

Oczywiście, oprócz konfliktów między państwami zwiększenie się zasobów wodnych powoduje również problemy wewnętrzne. Nacisk, jaki Iran wywiera na Afganistan w sprawach hydrologicznych, wynika między innymi z protestów irańskiej ludności, jakie w 2021 roku wybuchły w prowincji Chuzestan na zachodzie kraju – właśnie w związku z brakiem wody dla mieszkańców tego regionu. Podobne manifestacje odbywają się również w Indiach czy Meksyku. W wielu zmagających się z suszą krajach pojawia się też problem czarnego rynku wody – tzw. “cysternowe mafie” sprzedają życiodajny płyn po zawyżonych cenach, korzystając z braku państwowych dostaw. Wodę czerpią prawdopodobnie z oficjalnych rządowych ujęć, do których dostają się za pomocą korupcji lub innych nielegalnych środków.

– Więcej o nielegalnym handlu wodą pisaliśmy tu: Czarny rynek… wody. Dramatyczne skutki zmian klimatu

Źródła: cnbc.com, reuters.com

Fot. Canva (monthirayodtiwong, ArmyAmber)

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.