Instalacja fotowoltaiczna z magazynem energii

Poznaj orientacyjne koszty

Eksplozja gazociągu Nord Stream – minister zaprzecza oskarżeniom o utrudnianie śledztwa przez Polskę

Eksplozja gazociągu Nord Stream – minister zaprzecza oskarżeniom o utrudnianie śledztwa przez Polskę

The Wall Street Journal w jednym z opublikowanych artykułów donosi, że rząd Prawa i Sprawiedliwości utrudniał międzynarodowe śledztwo, mające na celu wyjaśnienie wybuchu Nord Stream. W sprawie zabrał głos minister Tomasz Siemoniak.

Reklama

Kontekst sprawy

Na ten moment nadal nie zostały wyjaśnione pełne okoliczności eksplozji rurociągu Nord Stream, łączącego Rosję z Niemcami. Miała ona miejsce we wrześniu 2022 roku, a powody tego zajścia zostały owiane licznymi spekulacjami. Wówczas w mediach pojawiały się informacje, jakoby w pobliżu eksplozji został zauważony (a nawet sfotografowany) rosyjski statek specjalny SS-750, który to miał przebywać w pobliżu miejsca wybuchu na cztery dni przed eksplozją. Zdarzenie to potwierdziły Duńskie Siły Zbrojne, a podobne doniesienia padły ze strony fińskiej.

Następnego dnia po wybuchu, czyli 28 września 2022, The Times poinformował o tym, że Rosja od kilku tygodni przygotowywała uszkodzenie gazociągów Nord Stream. O udział w spisku została oskarżona także strona ukraińska, która zdecydowanie się od tego odcięła. kolejnym oskarżonym przez europejskich śledczych państwem została Polska. Dlaczego? Wyjaśniamy poniżej.

W ogniu podejrzeń

Dochodzenie jest prowadzone przez ekspertów trzech państw: Niemiec, Danii oraz Szwecji. Na ten moment ujawnione zostało, że rurociąg wysadziła załoga sześcioosobowa. Wybuch, a właściwie cztery wybuchy, zniszczyły trzy z czterech nitek gazociągów Nord Stream 1 i Nord Stream 2.

W marcu 2023 roku dziennikarze tygodnika „Die Zeit” oraz ARD opublikowali nowy trop, który sugerował udział, a być może nawet winę, grupy Ukraińców. Informacje te potwierdził również The Washington Post. Od razu jednak należy zaznaczyć, że nie ujawniono dowodów na to, aby o sprawie wiedział prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski. 

Mowa tu o grupie podróżującej jachtem o nazwie Andromeda, który 6 września 2023 roku miał wypłynąć z portu pod Rostockiem i na pokładzie którego odnaleziono ślady takiego samego materiału wybuchowego, co w pobliżu eksplozji. Andromeda miała zawitać do portu w Kołobrzegu, a załoga statku spędziła w mieście cały dzień. Tożsamość załogi miała sprawdzić polska straż graniczna, a o obecności podejrzanej, obcojęzycznej grupy zaalarmował policję nawet urzędnik portowy. Ostatecznie, ze względu na okazanie przez załogę paszportów UE, zezwolono im na kontynuację podróży. 

Jak donosi Rzeczpospolita powołując się na ustalenia śledczych, to właśnie w tym momencie załoga podłożyła drugą część min, które zniszczyły rurociąg.

Na czym polegają oskarżenia wobec Polski

O powyższym zdarzeniu polskie władze poinformowały ekspertów badających sprawę dopiero w marcu 2023 roku, dopiero po interwencji niemieckich śledczych, którzy z kolei twierdzą też, że wiele polskich agencji odmówiło im udostępnienia nagrań przedstawiających podejrzanych zarejestrowanych przez kamery CCTV podczas pobytu w Kołobrzegu.

Jak możemy się domyśleć, The Wall Street Journal oskarżył Polskę o celowe opóźnianie śledztwa. 

Nie pomaga nam również fakt, że śledczy krytycznie odnoszą się do współpracy z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która w ich opinii zatajała lub podawała sprzeczne informacje, bądź w ogóle nie odpowiadała na zadane przez nich pytania. Ówczesny pełnomocnik rządu ds. Bezpieczeństwa Przestrzeni Informacyjnej RP oraz podsekretarz w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Stanisław Żaryn, zaprzeczył ustaleniom śledczych, aby to ukraińska grupa przeprowadziła ten atak. 

W komunikacie na portalu internetowym X, Żaryn zdecydowanie zaprzeczył, aby Polska miała jakiekolwiek związki z wysadzeniem Nord Stream 1 i Nord Stream 2 oraz przekierował domniemania o odpowiedzialności za eksplozje na Rosję.

Odpowiedź ministra Siemoniaka

Zarzuty stawiane przez śledczych dotyczyły jednak bezpośrednio utrudniania przez polskie służby i rządzących prowadzonego przez europejskich ekspertów śledztwa i to je przywołuje The Wall Street Journal. 

Do nich też odniósł się w ostatnim czasie minister koordynator służb specjalnych w rządzie Donalda Tuska, Tomasz Siemoniak, w wywiadzie dla Reuters. Siemoniak zapewnił o współpracy Polaków z europejskimi ekspertami w dochodzeniu w sprawie sabotażu gazociągu Nord Stream. Zdementował on również odniesienia o tym, aby polskie służby utrudniały przeprowadzenie rzetelnego śledztwa. 

– Odbyły się w tej sprawie spotkania prokuratorów niemieckich i polskich i w żadnym wypadku nie było sygnałów o niezadowoleniu innych osób, które zajmowały się tymi sprawami – powiedział Siemoniak – Z tego, co udało mi się ustalić, nie doszło do sytuacji, w której doszłoby do braku współpracy lub jakiegokolwiek celowego popełnienia przez kogokolwiek błędu – dodał koordynator służb specjalnych.

Źródła: energia.rp.pl, dw.com, reuters.com, wsj.com

Fot.: Shutterstock

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.