Polska ElectroMobility szuka inwestorów 18 marca 2019 Polska ElectroMobility szuka inwestorów 18 marca 2019 Przeczytaj także Ekologia Ekologia coraz częściej decyduje w lokalnej polityce. Przykład z Bystrej Mieszkańcy Bystrej, sielankowego zakątka Beskidu Żywieckiego, nie zgodzili się na zabudowę terenów zielonych. Swój bunt wyrazili podczas niedawnych wyborów samorządowych. Wójt Gminy Wilkowice, Janusz Zemanek, był jedynym startującym kandydatem, a mimo tego – nie otrzymał wymaganej połowy głosów. Ponad 60% głosujących było przeciw. Powód? Pomysł zabudowy terenów zielonych w Bystrej. Wiadomości OZE W planach coraz więcej spalarni śmieci. Potrzebujemy lepszej kontroli Na terenie Polski działa 9 spalarni odpadów komunalnych. W najbliższych latach planowana jest rozbudowa istniejących, a także budowa 30 nowych punktów przerabiających śmieci na ciepło. Branża odpadów to przede wszystkim duże pieniądze, a każdy nowy projekt wzbudza kontrowersje. Obywatele i ekolodzy obawiają się nadmiernej emisji pyłów, CO2 i metali ciężkich, natomiast samorządy i zainteresowane firmy zbijają argumenty przeciwników wizją taniej energii i szybkiego rozwiązania problemu śmieci w gminach. Raport Najwyższej Izby Kontroli rzuca nowe światło na jakość pracy organów ochrony środowiska, sprawujących pieczę nad spalarniami śmieci. Jest co poprawiać. – Trwają prace nad pozyskaniem inwestorów do spółki ElectroMobility Poland, odpowiedzialnej za projekt produkcji w Polsce samochodu elektrycznego – poinformował minister energii Krzysztof Tchórzewski. Reklama – Wizja samochodu już jest. Trwa praca nad zebraniem akcjonariuszy do spółki i zgromadzeniem kapitału. To sprawa bardzo trudna, ale posuwa się do przodu. Jestem przekonany, że w tym roku powinniśmy już wejść w etap pozyskiwania i dookreślenia miejsca, gdzie ten samochód będzie budowany – powiedział minister Tchórzewski. Fabryka, w której miałoby powstawać auto, według informacji, do których dotarł „Dziennik Gazeta Prawna”, będzie kosztowała 4,5 mld zł. 2 miliardy z tej kwoty zostaną pozyskane z kredytu. Resztę musieliby wyłożyć akcjonariusze spółki, czyli PGE, Energa, Enea i Tauron. To jednak za dużo nawet dla tak wielkich graczy, więc spółka musi się posiłkować dodatkowymi inwestorami. Tymczasem powstanie rodzimego auta elektrycznego w klasie budżetowej może okazać się kluczowe dla realizacji Programu Rozwoju Elektromobilności, według którego po Polsce ma do 2025 roku jeździć milion samochodów elektrycznych. Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.