Ekologia Groźny wirus zabija ptaki w Warszawie. Czy ludzie też są zagrożeni? 14 sierpnia 2024 Ekologia Groźny wirus zabija ptaki w Warszawie. Czy ludzie też są zagrożeni? 14 sierpnia 2024 Przeczytaj także Ekologia Naukowcy wskrzesili biblijne drzewo. Ma ono posiadać lecznicze właściwości Międzynarodowemu zespołowi naukowców udało się wyhodować drzewo ze znalezionego podczas wykopalisk nasiona, które liczy sobie tysiąc lat. Według nich, jest to wymarły gatunek rośliny, którego lecznicze właściwości były znane już za czasów biblijnych. Ekologia Niematerialny pomysł na prezent. Szybko i ekologicznie Święta zbliżają się wielkimi krokami. Część z nas zostawiła zakup prezentów na ostatnią chwilę. Warto w tym wyjątkowym czasie pomyśleć też o środowisku. Może więc, zamiast kolejnego, mniej lub bardziej, trafionego prezentu pod choinkę wesprzyjmy któreś ze stowarzyszeń lub fundacji ekologicznych? Poniżej przedstawiamy wybrane podmioty, które warto wesprzeć w działaniach na rzecz środowiska. Od kilku tygodni na ulicach warszawy można spotkać wyjątkowo dużo padłych ptaków z rodziny krukowatych. Główny Inspektorat Weterynarii postanowił zainteresować się sprawą i przebadał próbki pobrane z martwych zwierząt. Teraz GIW razem z Głównym Inspektoratem Sanitarnym wydali komunikat, w którym zdradzają powód śmierci ptaków – to wirus Gorączki Zachodniego Nilu. Czy patogen ten jest groźny dla ludzi? Reklama Dlaczego ptaki w Warszawie padają? W stolicy naszego kraju już od kilku tygodni padały ptaki. Chodziło głównie o okazy z rodziny krukowatych: wrony siwe, kawki i sroki. Pod koniec lipca Powiatowy Lekarz Weterynarii pobrał próbki czterech padłych sztuk z dzielnic Żoliborz, Mokotów i Praga Północ, po czym przekazał je do badań w Państwowym Instytucie Weterynaryjnym – Państwowym Instytucie Badawczych (PIW-PIB) w Puławach. Testy laboratoryjne miały wykazać, czy w próbkach znajdują się patogeny wysoce zjadliwej grypy ptaków lub pomoru drobiu (choroby Newcastle). Jak się okazało, przyczyną śmierci ptactwa nie były wyżej wymienione przypadłości. W związku z ujemnym wynikiem badań pobrano kolejne próbki, tym razem od padłych ptaków z dzielnic Ochota, Mokotów, Bielany, Praga Północ i Praga Południe. W puławskim PIW-PIB sprawdzono je pod kątem obecności wirusa Gorączki Zachodniego Nilu. Jak się okazało, materiał genetyczny tego patogenu faktycznie znajdował się w zwłokach ptactwa. Masło z… powietrza? Amerykańska firma ma pomysł na tłuszcze z dwutlenku węgla Gorączka Zachodniego Nilu – co to za choroba? Gorączko Zachodniego Nilu to choroba wirusowa, która jest chorobą kategorii “E”. Oznacza to, że istnieje wobec niej obowiązek powiadamiania i sprawozdawczości oraz obowiązek nadzoru. W komunikacie GIW i GIS czytamy: – Głównym wektorem przenoszenia wirusa, w tym na ludzi, są owady hematofagiczne, czyli krwiopijne, do których należą: kuczmany (Ceratopogonidae), meszki (Simuliidae), ślepaki (Tabanidae), komary (Culicidae), rzadko kleszcze (Ixodidae). Główną rolę w przenoszeniu wirusa odgrywają komary ze względu na plagowe występowanie w okresach wzmożonej aktywności (od wczesnego lata do późnej jesieni). Są to komary głównie z rodzaju Culex – biotypy Culex pipiens pipiens oraz Culex pipiens molestus, które występują w Polsce. Głównym rezerwuarem wirusa są ptaki, a podstawowym wektorem komary. Ludzie, konie i inne kręgowce stanowią przypadkowych gospodarzy, u których jednak również mogą wystąpić poważne objawy. Od 2025 roku będziemy dzielić odpady na nową frakcję. Jak je składować? Czy wirus Gorączki Zachodniego Nilu jest groźny? Jak podkreślają GIW i GIS w swoim komunikacie, Gorączka Zachodniego Nilu u 80% ludzi ma przebieg bezobjawowy. Wśród pozostałych 20% średnio u 1 na 150 osób zakażonych pojawi się neuroinfekcja z zajęciem centralnego układu nerwowego. Śmiertelność w tej postaci zakażenia to ok. 10%. – Typowy okres inkubacji zakażenia wynosi 2-14 dni, średnio ok. 7 dni. Łagodna postać choroby charakteryzuje się nagłym początkiem z gorączką, bólami głowy, pleców, mięśni, czasami nudnościami, wymiotami, bólami brzucha i biegunką. U części pacjentów może wystąpić wysypka odropodobna lub grudkowa. Ostre objawy trwają 3-10 dni, ale dolegliwości bólowe i zmęczenie mogą utrzymywać się kilka tygodni. Choroba neuroinwazyjna przebiega pod postacią zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych, zapalenia mózgu, niekiedy porażenia wiotkiego. Zapalenie mózgu występuje częściej u osób starszych, a zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych – u dzieci – czytamy w komunikacie GIW i GIS. Obydwie instytucje podkreślają, że w aktualnej sytuacji z ptakami w Warszawie ryzyko zakażeń u ludzi na terenie Polski należy uznać za niskie. Jeżeli jednak podejrzewasz u siebie wystąpienie Gorączki Zachodniego Nilu, należy jak najszybciej skierować się do lekarza specjalisty chorób zakaźnych. GIW i GIS zalecają również chronienie się przed ukąszeniami komarów. Tym, którzy zawodowo mają kontakt z chorymi lub padłymi zwierzętami radzi się korzystanie z rękawiczek jednorazowych, maseczek ochronnych na usta i nos oraz okularów ochronnych. Osoby postronne nie powinny dotykać padłych ptaków. – Czytaj także: Afrykański giga-kleszcz już jest w Polsce. Przenosi groźne choroby Źródło: wetgiw.gov.pl Fot. Canva (Gabri_C, loops7) Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.