Ochrona środowiska Myśliwi “strzelili focha” i nie będą rozmawiać z ministerstwem o reformie łowiectwa 12 sierpnia 2024 Ochrona środowiska Myśliwi “strzelili focha” i nie będą rozmawiać z ministerstwem o reformie łowiectwa 12 sierpnia 2024 Przeczytaj także Ochrona środowiska Naukowcy uczą ptaki… latać! Wszystko po to, by ocalić zagrożony gatunek Ibis grzywiasty zniknął z Europy ok. 400 lat temu. Teraz, dzięki wsparciu naukowców i hodowców wraca, jednak młode osobniki nie znają tras migracyjnych, którymi wędrowali ich przodkowie. Dlatego grupa biologów postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i samodzielnie pokazać zwierzętom drogę z Austrii do ciepłej Hiszpanii. Jak to robią? Ochrona środowiska Czy bobry są winne powodzi? Burza po słowach Donalda Tuska “Czasami trzeba wybierać między miłością do zwierząt a bezpieczeństwem miast i wsi” – takie słowa podczas sobotniego (21 września) posiedzenia sztabu kryzysowego w Głogowie wypowiedział Donald Tusk. Premier stwierdził, że zajęcie się obecnością bobrów na wałach przeciwpowodziowych to kwestia priorytetowa. Czy stworzenia te faktycznie mogą stwarzać zagrożenie powodziowe? We wtorek, 6 sierpnia, odbyło się spotkanie zespołu ds. reformy łowiectwa przy Ministerstwie Klimatu i Środowiska. Przedstawiciele Polskiego Związku Łowieckiego postanowili demonstracyjnie opuścić posiedzenie i stwierdzili, że nie będą uczestniczyć w dalszych dyskusjach. Strona rządowa twierdzi, że prace zespołu nadal będą trwały. Reklama Spis treści ToggleDemonstracyjne wyjście myśliwych z obrad ws. reformy łowiectwaMinisterstwo reaguje na postawę PZŁ“Relikt z czasów PRL”. Jakich reform wymaga myślistwo?Obrady będą kontynuowane. Z myśliwymi lub bez Demonstracyjne wyjście myśliwych z obrad ws. reformy łowiectwa Reformę łowiectwa MKiŚ zapowiadało już w lutym bieżącego roku. Pierwsze spotkanie zespołu, który miał zająć się tymi zmianami, odbyło się w czerwcu. W obradach oprócz przedstawicieli ministerstwa brali udział naukowcy, przedstawiciele aktywistów prozwierzęcych (m. in. z koalicji Niech Żyją!), a także myśliwi z PZŁ. Podczas spotkania w ubiegły piątek zespół miał szczegółowo zająć się kwestią włączenia na listę gatunków chronionych pięciu ptaków: cyraneczki, głowienki, czernicy, łyski i kuropatwy. Dyskusja została jednak przerwana, bowiem przed jej właściwym rozpoczęciem przedstawiciele PZŁ postanowili demonstracyjnie opuścić posiedzenie. Jeden z nich, prof. Dariusz Gwiazdowicz, odczytał w imieniu związku oświadczenie, w którym stwierdzono, że strona społeczna nie ma naukowych dowodów na wprowadzenie swoich postulatów. Po opuszczeniu gmachu ministerstwa myśliwi nagrali film, który następnie znalazł się na mediach społecznościowych PZŁ. Materiał można obejrzeć poniżej: – Wygląda to tak: na środku siedzi sobie pan minister, z jednej strony siedzą aktywiści, z drugiej strony posadzono naukowców i my mamy ze sobą dyskutować, okładać się nawzajem, a ministerstwo sobie siedzi, słucha zadowolone, nie bierze udziału w dyskusji. Dlaczego nie bierze udziału w dyskusji? Bo nie ma nic mądrego do powiedzenia. Bo w ministerstwie nie ma osób, które mają wykształcenie przyrodnicze – twierdzi prof. Gwiazdowski na powyższym nagraniu. Zabili setki piskląt kormoranów. W sprawie zapadł wyrok Ministerstwo reaguje na postawę PZŁ Strona myśliwska twierdzi, że wróci do uczestnictwa w obradach, jeśli będą one “transparentne, merytoryczne i na wysokim poziomie”. W materiale PZŁ twierdzi również, że podczas spotkania padały stwierdzenia niezgodne z prawdą naukową. Myśliwi jednak nie określili dokładnie, jakie wypowiedzi mają tutaj na myśli. Na odmowę PZŁ do uczestnictwa w obradach zareagował wiceminister Mikołaj Dorożała, który na swoim profilu na Facebooku napisał: – Martwi mnie, że myśliwi postanowili dziś demonstracyjnie zrezygnować z pracy w powołanym przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska zespole ds. reformy łowiectwa. Od czerwca trwały rozmowy na temat trybu pracy i agendy, wydawało mi się, że uzgodniliśmy zasady. Dziś myśliwi postanowili „wywrócić stolik” a mieliśmy przecież rozmawiać o wprowadzeniu na listę ptaków chronionych pięciu gatunków. “Relikt z czasów PRL”. Jakich reform wymaga myślistwo? Jakie zmiany dokładnie chce wprowadzić ministerstwo w ramach reformy łowiectwa? Na ten moment postuluje się kilka modyfikacji przepisów. Oprócz wspomnianego wcześniej poszerzenia listy gatunków chronionych jest wśród nich także zakaz strzelania do ptaków w nocy i przy zamgleniu. Na posiedzeniach zespołów padły kolejne postulaty, takie jak chociażby zakaz polowań wokół rezerwatów przyrody i parków narodowych, a także bezwzględnie w samych rezerwatach. Aktualnie strzelanie do zwierząt jest na ich terenie możliwe w ramach pewnych odstępstw. Wśród propozycji znalazł się również obowiązek przechodzenia przez myśliwych obowiązkowych badań lekarskich. – Skandalem jest fakt, że można polować w najważniejszych ostojach ptasich, powodując płoszenie i niepokojenie wszystkich gatunków, nie tylko tych łownych. I najważniejsze – koniec z polowaniami po zmroku! Nie ulega dyskusji, że w takich warunkach nie da się odróżnić gatunków łownych od chronionych. Najwyższa pora zapewnić ptakom spokój i szacunek, na jaki zasługują – mówi biolog i ornitolog Adam Zbyryt. Polowali na… zdziczałe koty. “Są jak diabły na metaamfetaminie” – Obecny model łowiectwa, jako relikt z czasów PRL, wymaga głębokiej reformy. Do tej pory niemal wszelkie progresywne zmiany, które zapewniłyby lepszą ochronę dzikich zwierząt, były skutecznie blokowane przez Polski Związek Łowiecki i lobby myśliwskie – twierdzi Izabela Kadłucka z koalicji Niech Żyją! Jak podkreśla ministerstwo i aktywiści, z badań wynika, iż Polacy chcą zmian w łowiectwie. Sondaż przeprowadzony przez Zymetrię na zlecenie Fundacji Niech Żyją! wskazuje, że aż 94% Polaków chce obowiązku okresowych badań dla myśliwych, 92% zakazu udziału dzieci w polowaniach a 62% całkowitego zaprzestania polowań na ptaki. Ponadto wysokie poparcie ma też zaprzestanie odstrzału ptaków zagrożonych (92%), jeleni w trakcie rykowiska (86%) czy polowań komercyjnych (76%). Obrady będą kontynuowane. Z myśliwymi lub bez Warto podkreślić, że ustalenia zespołu przy ministerstwie nie mają charakteru prawodawczego, a jedynie doradczy. Dopiero po zakończeniu prac jego ustalenia mają zostać wcielone w życie przez ustawy czy rozporządzenia. – Myśliwi strzelili focha i obrazili się na Ministerstwo. Wyszli z posiedzenia zespołu, do którego też należę. Czasy się zmieniły i ten infantylny gest nie zrobił wrażenia – napisał na portalu X uczestnik obrad dr Robert Maślak, biolog z Uniwersytetu Wrocławskiego. Myśliwi strzelili focha i obrazili się na Ministerstwo. Wyszli z posiedzenia zespołu, do którego też należę. Czasy się zmieniły i ten infantylny gest nie zrobił wrażenia. Zresztą, zobaczcie sami materiał tvn, w którym też miałem okazję wystąpić. Prof. Rafał Kowalczyk ładnie… pic.twitter.com/yBIwlNOwy3— Robert Maślak (@RobertMaslak) August 8, 2024 Słowa te zdaje się potwierdzać strona ministerialna, która deklaruje kontynuację obrad niezależnie od uczestnictwa w nich przedstawicieli PZŁ. – Chcę powiedzieć jasno, zaproszenie dla Was jest cały czas aktualne. Ale praca zespołu będzie się odbywała nawet bez Waszej obecności. Jeśli ktoś myślał, że ta demonstracja storpeduje pracę zespołu, to się pomylił. Mamy wiele do zrobienia i nie ma zgody na obstrukcję – twierdzi wiceminister Dorożała. – Czytaj także: Zemsta radioaktywnych nosorożców, czyli nowy sposób na walkę z kłusownikami Źródła: oko.press, topagrar.pl, bankier.pl, zielona.interia.pl Fot. Canva (Kaspars Grinvalds, freestocks.org) Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.