Jezioro Czorsztyńskie jest znane turystom, szczególnie za sprawą trasy Velo Czorsztyn, prowadzącej wokół malowniczego zbiornika. Nie każdy jednak wie, że woda skrywa zapomnianą historię – jezioro powstało po zalaniu wsi Stare Maniowy, której fundamenty odsłonił niski stan wody.
Woda odsłoniła fundamenty
Budowę zbiornika wodnego w Dolinie Dunajca i zapory w Niedzicy rozpoczęto w latach 60. XX wieku. W wyniku zalania doliny powstało Jezioro Czorsztyńskie, na miejscu dawnej wsi Maniowy, z której ludzi przesiedlono do nowo wybudowanej miejscowości nad brzegiem jeziora. W zatopionej wiosce znajdowały się 353 zagrody, kościół i cmentarz – zabudowania te zostały rozebrane, a zwłoki ekshumowane. Dziś stan wody jest tak niski, że odsłonięte zostały fundamenty dawnych zabudowań.
Według działu hydrologicznego Zespołu Elektrowni Wodnych Niedzica inż. Jerzy Stypuły, poziom wody jest o 3-4 metrów niższy od normalnych wskazań. Wysokość lustra wody wynosi 525 m n.p.m., a minimalny poziom to 510 m n.p.m., podczas gdy średni stan to 528 do 529 m n.p.m. Powodem niskiego stanu wody jest wyjątkowo łagodna zima i brak topniejącego śniegu, który zasiliłby zbiornik. Hydrolodzy mają nadzieję, że sytuacja ta odmieni się zimą, podczas roztopów w Tatrach.
– Obecnie dopływy do zbiornika są na poziomie niemal 8,5 m sześciennego na sekundę, a odpływ z zapory wynosi 9 metrów sześciennych na sekundę. W historii notowaliśmy niższe przypływy, nawet 4,5 m sześciennego na sekundę – powiedział inż. Stypuła.
Woda opada, a pod nią… śmieci
Opadająca woda odsłania nie tylko pozostałości po wsi Maniowy, ale też sterty śmieci. Na dnie jeziora można zaleźć wystające opony, butelki po piwie, wędki i haczyki. Oburzenie tym faktem wyrażają turyści i spacerowicze.
– Wygląda to strasznie. Czy nasz naród naprawdę nie umie utrzymać w czystości tego skrawka ziemi? Schowanie śmieci w wodzie, przysypanie ziemią, czy kamieniami nie załatwia sprawy. To przecież wyjdzie. Ludzie później jedzą pływające tu ryby, a one żyją w śmietniku, który im zgotowaliśmy – mówi zasmucona turystka spacerująca zamarzniętym dnem jeziora.
Zobacz też: Polska na skraju kryzysu wodnego. Zasoby trzy razy mniejsze niż w Europie
Źródła: pap.pl, polsatnews.pl., Fotokronika Podhale – Maciej Gębacz
Fot. Canva
Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.