Wiadomości OZE Konwersja auta spalinowego na elektryka jest prostsza, niż myślisz! 24 października 2018 Wiadomości OZE Konwersja auta spalinowego na elektryka jest prostsza, niż myślisz! 24 października 2018 Przeczytaj także OZE Nowe wyzwania i duże inwestycje – Columbus podsumował rok 2023 Grupa Columbus Energy opublikowała raport roczny za 2023 roku. Jak wynika z treści raportu, skonsolidowane przychody Grupy Columbus wyniosły 465 mln zł. Grupa znacząco poprawiła wynik EBITDA i marżowość. Polska To pierwszy taki ciągnik w Polsce. Obrobi pole… bez kierowcy Na polach uprawnych w okolicach Głubczyc (woj. opolskie) zobaczyć można nietypowy pojazd, wyciągnięty żywcem z filmów science-fiction. Urządzenie to ciągnik na gąsienicach, który jednak… nie posiada kabiny dla kierowcy. Wyprodukowany przez holenderską firmę AgXeed pojazd całkowicie samodzielnie porusza się po polu. Posiadacze aut spalinowych nie muszą zatruwać środowiska nadmierną emisją zanieczyszczeń. Rozwiązaniem powyższego problemu jest konwersja samochodu na elektryczny, a szczegóły takiej modyfikacji przybliżył Krzysztof Przybek, właściciel firmy EVgarage specjalizującej się w stosowaniu tego typu rozwiązań. Reklama „Konwersja na napęd elektryczny jest w zasadzie prostsza, niż mogłoby się wydawać, bo oczywiście należy zdemontować niepotrzebne elementy, silnik spalinowy, układ wydechowy, układ chłodzenia i zastąpić je silnikiem elektrycznym i akumulatorami. W zależności od konkretnego modelu wymaga to pewnej ilości fabrykacji części, które mogą nie istnieć i zmiany podłogi, bo akumulatory zawsze chciano umieszczać w taki sposób, żeby nie ograniczać funkcjonalności samochodu”, zauważył Krzysztof Przybek. Potwierdzeniem słów Krzysztofa Przybka jest jego nietypowe osiągnięcie: we własnym garażu zbudował niemal od podstaw samochód elektryczny. Bazował na modelu Daihatsu Sirion, ale dokonał w nim gruntownych zmian – wymienił silnik spalinowy na elektryczny, wstawił akumulatory, wymienił także m.in. zawieszenie oraz układ hamulcowy. Według wyliczeń konstruktora przejechanie nowo powstałym samochodem elektrycznym 100 km kosztuje go obecnie niecałe 9 zł. Konwersja rekomendowana jest pojazdom spalinowym, jednak Przybek podkreśla, że w zależności od modelu samochodu i specjalnych życzeń klienta przeróbki mogą zająć od 150 do nawet 500 godzin pracy. Ze względu na stan pojazdów, ich wiek oraz stan techniczny wymianie bądź przeróbce może ulec więcej elementów wyposażenia. Poznaniak stosowne doświadczenie oraz wiedzę zdobywał w Kalifornii, gdzie pracował w firmie zajmującej się konwersją samochodów. Po powrocie do Polski postanowił zbudować własny samochód elektryczny, a sukces tego przedsięwzięcia sprawił, że obecnie zajmuje się konwersją drugiego samochodu – jest to Suzuki Gran Vitara pierwszej generacji. „W tej chwili w Polsce buduję drugi samochód. To jest już youngtimer, a plany są takie, że silnik zostanie zamontowany o większej mocy niż oryginalnie, dużo większy będzie również moment obrotowy, więc przyjemność z jazdy także będzie dużo większa”, podkreślił Krzysztof Przybek. Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.