Świat Naturalne barwniki z zepsutych owoców i warzyw 12 stycznia 2020 Świat Naturalne barwniki z zepsutych owoców i warzyw 12 stycznia 2020 Przeczytaj także Wiadomości OZE Puszcza Białowieska – czyli jak polski rząd, chroniąc granicę, zabija bioróżnorodność W 2022 roku na granicy polsko-białoruskiej został postawiony płot, którego zadaniem miała być ochrona przed nielegalną migracją. 186-km zasieków ze stalowych przęseł zwieńczonych drutem, w samym środku pierwotnych lasów. Jak ingerencja człowieka wpłynęła na tamtejszą faunę i florę? Wiadomości OZE Czy ceny energii elektrycznej w Polsce wzrosną w 2025? Zapytaliśmy eksperta Zamrożenie cen energii elektrycznej w 2025 roku stoi pod znakiem zapytania. Jakie czynniki mogą mieć wpływ na wzrost rachunków za prąd oraz ponoszone przez użytkowników koszty? O te kwestie zapytaliśmy eksperta – Damiana Różyckiego, Prezesa Columbus Obrót. Nicole Stjernsward stworzyła system, który pozwala przetwarzać nadpsute warzywa i owoce w taki sposób, by pozyskiwać z nich naturalne barwniki. Uzyskana w ten sposób farba może być wykorzystywana zarówno do produktów spożywczych, jak i ubrań. Reklama Na całym świecie, według statystyk prowadzonych przez Organizacje Narodów Zjednoczonych, marnowana jest jedna trzecia wszystkich wyprodukowanych owoców i warzyw. W ramach swojej pracy dyplomowej, Nicole Stjernsward, studentka Imperial College London, postanowiła znaleźć dla nich nowe zastosowanie. Choć od dawna dostępne są różne rozwiązania, jak banki żywności czy założenie kompostownika w przydomowym ogródku, Stjernsward postanowiła uświadomić, jak przydatne mogą być rzeczy, które najczęściej uważamy za bezwartościowe. Kaiku, bo tak nazwała stworzone przez siebie urządzenie, składa się z kilku szklanych naczyń, w których za pomocą waporyzacji wywar z wygotowanych owoców i warzyw przetwarzany zostaje w naturalny barwnik w formie proszku. Ten można wykorzystywać jako pigment do deserów, ciast, a nawet ubrań. Zalany odrobiną wody może służyć jako bezpieczna i ekologiczna farbka dla dzieci. Przy tworzeniu urządzenia inspirowała się technikami, które stosowane były przed rewolucją przemysłową. Powrót do tradycji wykorzystywanych przez średniowiecznych mistrzów malarstwa przypomina, w jaki sposób dawniej pozyskiwano kolory. Sama nazwa urządzenia „Kaiku” w fińskim – ojczystym języku Nicole – oznacza echo. Jak zaznacza autorka, to „echo” nie tylko wytwarza kolory, ale i „opowiada” historie z przeszłości. Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.