Świat Naturalne barwniki z zepsutych owoców i warzyw 12 stycznia 2020 Świat Naturalne barwniki z zepsutych owoców i warzyw 12 stycznia 2020 Przeczytaj także Energetyka Czy osłony energetyczne będą przedłużone w 2025 roku? Ministra klimatu i środowiska Paulina Henning-Kloska zapowiedziała przedłużenie wsparcia dla odbiorców energii elektrycznej. Co ważne, dopiero po przyjęciu budżetu państwa będzie można powiedzieć, jaką formę będzie mieć to wsparcie. Wiadomości OZE Wysokie emisje skutkują migracją klimatyczną. Co można z tym zrobić? Badania pokazują, że jeżeli do 2050 roku emisje nie zostaną obniżone, do 10 miast Globalnego Południa przybędzie 8 mln migrantów klimatycznych. Aby temu zapobiec, kluczowe jest osiągnięcie celów porozumienia paryskiego. Nicole Stjernsward stworzyła system, który pozwala przetwarzać nadpsute warzywa i owoce w taki sposób, by pozyskiwać z nich naturalne barwniki. Uzyskana w ten sposób farba może być wykorzystywana zarówno do produktów spożywczych, jak i ubrań. Reklama Na całym świecie, według statystyk prowadzonych przez Organizacje Narodów Zjednoczonych, marnowana jest jedna trzecia wszystkich wyprodukowanych owoców i warzyw. W ramach swojej pracy dyplomowej, Nicole Stjernsward, studentka Imperial College London, postanowiła znaleźć dla nich nowe zastosowanie. Choć od dawna dostępne są różne rozwiązania, jak banki żywności czy założenie kompostownika w przydomowym ogródku, Stjernsward postanowiła uświadomić, jak przydatne mogą być rzeczy, które najczęściej uważamy za bezwartościowe. Kaiku, bo tak nazwała stworzone przez siebie urządzenie, składa się z kilku szklanych naczyń, w których za pomocą waporyzacji wywar z wygotowanych owoców i warzyw przetwarzany zostaje w naturalny barwnik w formie proszku. Ten można wykorzystywać jako pigment do deserów, ciast, a nawet ubrań. Zalany odrobiną wody może służyć jako bezpieczna i ekologiczna farbka dla dzieci. Przy tworzeniu urządzenia inspirowała się technikami, które stosowane były przed rewolucją przemysłową. Powrót do tradycji wykorzystywanych przez średniowiecznych mistrzów malarstwa przypomina, w jaki sposób dawniej pozyskiwano kolory. Sama nazwa urządzenia „Kaiku” w fińskim – ojczystym języku Nicole – oznacza echo. Jak zaznacza autorka, to „echo” nie tylko wytwarza kolory, ale i „opowiada” historie z przeszłości. Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.