Niemcy postawili sobie ambitny cel, planując wycofywanie zużycia węgla już do 2030 roku, czyli osiem lat wcześniej niż zakładali wcześniej. Dokładnie w tym samym roku kraj chce, by 80% energii elektrycznej pochodziło ze źródeł odnawialnych. Czy plany naszego zachodniego sąsiada są możliwe do zrealizowania?
Niemiecka władza
We wtorek, 23 listopada Niemieccy Socjaldemokraci (SPD), Zieloni i Wolni Demokraci negocjowali utworzenie nowego rządu.
Olaf Scholz, lider Niemieckiej Partii Socjaldemokratycznej, ogłosił w środę plan w ramach porozumienia, zgodnie z którym były wicekanclerz będzie rządził krajem na czele trójpartyjnej koalicji Zielonych i Wolnych Demokratów.
Niemcy chcąc sprostać oczekiwaniom Unii Europejskiej dotyczącym neutralności klimatycznej, obierają politykę klimatyczną za najważniejszy obszar działalności.
Fot: Olaf Scholz/ źródło: gettyimages.com
Plany na przyszłość
Osoby kształtujące niemiecką politykę chcą przede wszystkim doprowadzić do zmniejszenia emisji o 65% w stosunku do wyniku z 1990 roku.
Dodatkowo Niemcy zobligowani są, by do końca dekady zredukować produkcję gazów cieplarnianych o co najmniej 70%. Jest to warunek konieczny do osiągnięcia celu zawartego w porozumieniu paryskim.
Ponadto, zgodnie z założeniami Komisji Europejskiej, koniec sprzedaży samochodów spalinowych planują na 2035 rok.
Strony chcą również dopuścić „niebieski” wodór, czyli produkcję wodoru z gazu ziemnego z emisją CO2, które będą “wychwytywać” w podziemnych lub podmorskich magazynach.
O Polskich planach wodorowych można przeczytać w artykule:
Czy niemieckie założenia są możliwe do osiągnięcia?
źródło: reuters.com, j99news.com, yrtnews.com,techcrunch.com
Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.