Wiadomości OZE Nowa Zelandia nie będzie wydawać zezwoleń na wydobycie ropy na terenach morskich 18 kwietnia 2018 Wiadomości OZE Nowa Zelandia nie będzie wydawać zezwoleń na wydobycie ropy na terenach morskich 18 kwietnia 2018 Przeczytaj także Energia jądrowa Koniec 40-letniego zakazu? Dania rozważa powrót do atomu Po czterech dekadach zakazu wykorzystywania energetyki jądrowej w skandynawskim kraju, toczą się polityczne dyskusje by dokonać ponownego przełomu w polityce energetycznej. Rząd Dani w zeszłym tygodniu ogłosił, że rozpocznie analizę wykorzystania SMR-ów, jako uzupełnienia dla imponującej w tym kraju produkcji OZE. Energia jądrowa Najwięksi gracze chcą potrojenia mocy atomu – wśród nich spółka Orlenu Amazon, Google, Meta i inne duże firmy energetyczne podpisały zobowiązanie do potrojenia globalnej mocy elektrowni jądrowych do 2050 roku. Deklaracja została ogłoszona podczas konferencji CERAWeek 2025 w Hudson, a jednym z sygnatariuszy jest Orlen Synthos Green Energy (OSGE). Przełom dla polskich SMR-ów? Nowa Zelandia dołącza do grona państw, które stają w opozycji do ropy naftowej oraz reszty paliw kopalnych i widzą przyszłość w zielonych barwach energetyki odnawialnej. Rząd Nowej Zelandii zdecydował, że nie będzie już wydawać zezwoleń na wydobywanie ropy naftowej na terenach morskich, co ma pomóc efektywniej chronić faunę i florę. Zakaz ten wchodzi w życie w trybie natychmiastowym, jednak nie obowiązuje firm, które uzyskały odpowiednie pozwolenia wcześniej. „Transformacje muszą się gdzieś rozpocząć i jeśli dziś nie podejmiemy decyzji, które zasadniczo zaczną obowiązywać za trzydzieści lub więcej lat, ryzykujemy, że zadziałamy zbyt późno i wywołamy społeczne niepokoje w naszym kraju” – powiedziała Jacinda Ardern, premier Nowej Zelandii. Reklama Decyzja nowozelandzkiego rządu została przyjęta raczej pozytywnie, szczególnie przez organizacje proekologiczne, takie jak Greenpeace, który w oficjalnym komunikacie wyraził swoje zadowolenie. Wiele wskazuje na to, że kolejne lata będą jeszcze bardziej satysfakcjonujące. Władze Nowej Zelandii zamierzają bowiem stać się bezemisyjnym państwem do 2035 roku. Spore obawy wyraża jednak partia opozycyjna, która zarzuca rządzącej Partii Pracy brak wymaganej rozwagi, co będzie dla kraju bardzo kosztowne. „Decyzja ta jest pozbawiona jakiegokolwiek uzasadnienia. Z pewnością nie ma to nic wspólnego ze zmianami klimatycznymi. Modyfikacje te spowodują po prostu przeniesienie produkcji w inne miejsca na świecie, a nie ograniczenie emisji” – mówi rzecznik ds. energii i zasobów Jonathan Young i dodaje, że przyczyni się to do utraty wielu dobrze płatnych miejsc pracy i wzrostu bezrobocia. Foto: Nbr.co.nz, Jerry Yelich-O’Connon Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.