2048x270 webinar Z 1
Reklama

Instalacja fotowoltaiczna z magazynem energii

Poznaj orientacyjne koszty

Polityka obiecuje -33% na rachunkach za energię. Technologia pokazuje, że może być 0 zł

Polityka obiecuje -33% na rachunkach za energię. Technologia pokazuje, że może być 0 zł

W polskiej energetyce zderzają się dziś dwa światy: szybkie polityczne obietnice i technologie, które już teraz pozwalają realnie zejść z rachunkami niemal do zera. Politycy proponują szybkie rozwiązania, które mają przynieść ulgę już teraz, bez konieczności zmiany systemu. Tymczasem rynek sektora OZE pokazuje, że realną i trwałą obniżkę kosztów można osiągnąć dzięki technologii, a nie dzięki decyzjom politycznym. Widać więc wyraźnie różnicę podejść: politycy próbują podreperować dotychczasowy model, a firmy energetyczne realnie zmieniają sposób, w jaki korzystamy z energii.

925x200 5
Reklama

Polityczny rabat -33%: ulga szybka, ale tymczasowa

Prezydencka propozycja „Tani prąd -33%” to projekt, który ma obniżyć rachunki gospodarstw domowych jedną decyzją legislacyjną. Ulga ma wynikać głównie z obniżenia VAT, ograniczenia części opłat dystrybucyjnych i redukcji dodatkowych kosztów, które w ostatnich latach pojawiły się na fakturach.

Z perspektywy przeciętnego odbiorcy to rozwiązanie atrakcyjne i natychmiastowe. Jednak nie zmienia ono niczego w sposobie wytwarzania energii, nie modernizuje sieci, nie ogranicza zużycia paliw kopalnych i nie wpływa na koszty produkcji prądu. To nadal ten sam system, tylko chwilowo tańszy na papierze.

Ekonomiści podkreślają, że jeśli struktura wytwarzania energii pozostaje taka sama, to każde „odciążenie” musi być sfinansowane przez budżet państwa lub spółki energetyczne, czyli ostatecznie przez samych konsumentów w kolejnych latach. To bardziej pudrowanie rachunku niż reforma systemu – koszt energii pozostaje taki sam, tylko chwilowo ukryty.

Technologia robi to, czego polityka nie potrafi

Po drugiej stronie znajduje się model proponowany przez polską firmę Zenerarachunek 0 zł przez trzy lata – osiągany dzięki instalacjom PV, magazynom energii, magazynom ciepła i systemom sterowania opartym na algorytmach. To efekt nie obniżenia zużycia energii, lecz takiego zarządzania produkcją i magazynowaniem, które maksymalnie zmniejsza cenę za każdą pobraną kWh. Sercem tego systemu jest Zenera AI – inteligentne oprogramowanie, które uczy się profilu zużycia energii w danym domu i na bieżąco optymalizuje produkcję, magazynowanie i pobór z sieci. To rozwiązanie, które nie obniża ceny energii administracyjnie, lecz realnie zmienia sposób, w jaki gospodarstwo domowe korzysta z prądu – nie poprzez zmniejszenie zużycia, lecz poprzez zmianę struktury kosztów i obniżeniu średniej ceny za kWh. W praktyce wygląda to tak, jakby budynek sam dla nas pracował: produkuje energię, magazynuje ją, przewiduje zużycie i zarządza przepływami tak, aby maksymalnie ograniczyć pobór z sieci – w momentach, w których prąd jest najdroższy.

Ta technologia nie ingeruje w rynek energii, nie przenosi kosztów na inne instytucje, nie wymaga nowych podatków ani dopłat. Jej model opiera się na fizycznym ograniczeniu poboru z sieci i maksymalnym wykorzystaniu energii wyprodukowanej lokalnie, co nie tyle zmniejsza zużycie, ile obniża średnią cenę za kWh i tym samym koszt użytkowania domu. Dodatkowo system łączy wiele domowych instalacji w jeden wspólny portfel energetyczny, co pozwala działać jak duży, zorganizowany uczestnik rynku. Dzięki temu użytkownicy mogą korzystać z efektów skali i zyskiwać na usługach systemowych, co w klasycznych modelach prosumenckich było niedostępne. A to zmienia rachunek nie na miesiąc czy rok, lecz na całą perspektywę użytkowania instalacji. System firmy Zenera nie tyle obniża zużycie energii, ile obniża koszt użytkowania domu poprzez zmniejszenie średniej ceny za kWh.

Aby dołączyć do systemu, wystarczy instalacja PV, magazyn energii lub magazyn ciepła oraz dostęp do platformy Zenera AI, która integruje dom z całą infrastrukturą zarządzania energią. W modelu prosumenckim nowej generacji użytkownik nie tylko zmniejsza zużycie z sieci, ale przede wszystkim obniża koszt każdej wykorzystanej kWh – może także realnie zarabiać na udostępnianiu elastyczności energetycznej, co jest rozwiązaniem zupełnie nowym w polskich realiach.

Warto jednak pamiętać, że państwo realnie pomaga obywatelom poprzez dotacje na urządzenia OZE – i to jest ogromny plus, bo obniża próg wejścia w takie rozwiązania.

Technologia, która daje również bezpieczeństwo

Kolejnym ważnym elementem jest bezpieczeństwo technologiczne. System działa na polskiej infrastrukturze danych i na urządzeniach, których działanie można w pełni zweryfikować. To ważne w sytuacji, gdy rynek zalewają importowane falowniki o niejasnej budowie i niepewnych mechanizmach zdalnego dostępu. 

Wyróżnikiem tego rozwiązania jest to, że systemy sterowania pracują lokalnie, dane pozostają w kraju, a urządzenia nie wymagają komunikacji z serwerami o nieznanym pochodzeniu. W czasach, gdy cyberbezpieczeństwo instalacji energetycznych staje się tematem ogólnokrajowym, to przewaga, której nie można bagatelizować.

Dwie drogi do obniżki rachunków

Propozycja Prezydenta Nawrockiego i model Zenery odpowiadają na ten sam problem, lecz robią to na dwa skrajnie różne sposoby. Polityka obiecuje tańszy prąd dziś, bez zmiany systemu, ale również bez trwałego efektu. Technologia pokazuje, że niższe rachunki można osiągnąć dzięki zmianie sposobu produkcji i zużycia energii, a więc w sposób trwały i odporny na zmiany budżetowe.

Polityka oferuje ulgę. Technologia oferuje zmianę.
Polityka obniża rachunek. Technologia obniża koszt każdej kWh.
Polityka rozdaje rabat. Technologia buduje niezależność.

Gdzie jest dziś Polska energetycznie?

To dwie zupełnie różne logiki, które przypadkiem spotkały się w tym samym momencie dyskusji o cenach energii. Polityczna obniżka -33% nie rozwiązuje żadnego z systemowych problemów, które od lat generują wysokie koszty. Tymczasem technologia oferuje coś, czego nie da się uchwalić ustawą, realną zmianę sposobu, w jaki energia jest wytwarzana, magazynowana i zużywana.

Rynek pokazuje, że można dojść do 0 zł na rachunku.
Politycy pokazują, że potrafią odjąć 33% z naszego rachunku.

I to jest dziś najbardziej symboliczna różnica między tym, co robi państwo, a tym, co potrafią osiągnąć technologie energetyczne rozwijane w Polsce.

Bo na końcu nie chodzi o to, kto da większy rabat. Chodzi o to, żeby za kilka lat Polacy płacili mniej za energię nie dlatego, że ktoś na chwilę przykręcił VAT, ale dlatego, że nasz system energetyczny jest po prostu tańszy, mądrzejszy i bardziej zielony. Tego nie dokona żadne rozporządzenie – tylko technologia.

Zobacz też: Projekt prezydenta „Tani Prąd -33%”. Obniżka cen energii czy zagrożenie dla budżetu państwa?

Źródło: Zenera, własne

Fot.: Canva

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.