W Dubaju trwa szczyt klimatyczny COP28. Prawie 100 tys. delegatów z całego świata do 12 grudnia będzie dyskutować nad przyszłością naszej planety. W przeciągu pierwszych kilku dni wydarzenia udało się już wypracować międzynarodowe porozumienia. Jednym z nich podpisana przez 20 państwa deklaracja wspólnych działań w kierunku potrojenia światowej mocy wytwórczej elektrowni jądrowej. Jednym z sygnatariuszy jest również Polska.

“Bez energii jądrowej się nie uda”. Andrzej Duda z jasnym przesłaniem podczas COP28

Na COP28 udał się również prezydent Polski Andrzej Duda. To właśnie on w imieniu naszego kraju podpisał deklarację globalnego potrojenia mocy wytwórczej energetyki jądrowej. Umowa obejmuje okres do 2050 roku i została podpisana przez 20 państwa. Oprócz Polski były to m. in. Arabia Saudyjska, Stany Zjednoczone, Kanada, Szwecja czy Bułgaria.

– Potrojenie mocy wytwórczej energii jądrowej do 2050 roku, zwiększenie i ułatwienie finansowania budowy elektrowni jądrowej, promowanie energii nuklearnej jako czystej energii – to ważne zobowiązania, pod którymi jako prezydent Polski z pełnym przekonaniem się podpisuję – oświadczył prezydent Duda komentując podpisanie deklaracji – Jeśli chcemy zrealizować ambitne cele klimatyczne, to musimy działać w kwestii rozwoju energii atomowej jeszcze odważniej, szybciej i skuteczniej! Pamiętajmy, że nie robimy tego dla siebie! Robimy to dla przyszłych pokoleń, dla naszych dzieci, dla naszych wnuków. Nie mamy czasu, musimy działać teraz. Bez energii jądrowej nie uda się zrealizować ambitnych planów klimatycznych, które wszyscy sobie stawiamy. Ochronić naszej planety – dodał.

Sygnatariusze zobowiązali się do potrojenia globalnej mocy energii jądrowej do 2050 roku. W tym celu każde z państw ma prowadzić działania wewnętrzne, zmierzające do odpowiedzialnej i bezpiecznej eksploatacji atomu. Ten typ energii ma być również popularyzowany wśród obywateli państw podpisujących deklarację.

Prezydent COP28 twierdzi, że nie ma naukowych dowodów na konieczność odejścia od paliw kopalnych w celu zatrzymania zmian klimatu

Polska weźmie udział w rozwoju światowej energetyki jądrowej

W Polsce na razie nie mamy bloków jądrowych, jednak zmieni się to w przeciągu najbliższej dekady. Pierwszy obiekt tego typu ma ruszyć w Lubiatowie-Kopalinie (woj. pomorskie) do 2033 roku. Za inwestycję odpowiedzialna będzie państwowa spółka Polskie Elektrownie Jądrowe we współpracy z amerykańskimi firmami Westinghouse i Bechtel. Kolejny – elektrownia w pobliżu Konina – otrzymał niedawno decyzje zasadniczą. Zgodnie z zapowiedziami odpowiedzialnej za ten obiekt spółki PGE PAK, pierwszy blok w Wielkopolsce ma ruszyć już w 2035 roku. Swoje inwestycje w tzw. małe reaktory jądrowe (SMR) planują również Orlen oraz KGHM, chociaż projekt tej ostatniej stoi pod znakiem zapytania, ze względu na wycofanie się amerykańskiego kontrahenta, firmy NuScale, z budowy pilotażowego obiektu w Ohio.

Tymczasem poparcie społeczne dla budowy elektrowni jądrowej w Polsce nigdy nie było tak wysokie. Przeprowadzone w przeciągu kilkunastu ostatnich miesięcy badania wskazują, że nawet 85,7% Polaków popiera tę inicjatywę. To olbrzymi skok wywołany najprawdopodobniej wojną w Ukrainie i kryzysem energetycznym. Według CBOS jeszcze w maju 2021 poparcie dla atomu w Polsce utrzymywało się na poziomie 39%. Tymczasem pod koniec zeszłego roku wynik ten wzrósł do 75%.

– Więcej o poparciu Polaków dla atomu pisaliśmy tu: Polacy jednak za atomem? Najnowsze sondaże nie pozostawiają złudzeń

Źródło: tvn24.pl, next.gazeta.pl, wydarzenia.interia.pl

Fot. Canva, Jakub Szymczuk (Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International)

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.