Energetyka Polski węgiel spalany bez ETS-ów? Donald Tusk chce wysłać wyprodukowaną z niego energię do Ukrainy 17 lipca 2024 Energetyka Polski węgiel spalany bez ETS-ów? Donald Tusk chce wysłać wyprodukowaną z niego energię do Ukrainy 17 lipca 2024 Przeczytaj także Energetyka Barbórka w cieniu kryzysu: polskie górnictwo traci miliardy. Młodzi popierają czysty przemysł Polskie górnictwo węgla kamiennego notuje najgorsze wyniki od lat – produkcja spadła do 35,3 mln ton, a strata netto przekracza 6 mld zł. Na pomoc rusza projekt nowelizacji ustawy górniczej, który zakłada restrukturyzację kopalń, pakiet osłonowy dla pracowników i uporządkowanie procesu likwidacji zakładów. Sektor ostrzega przed ryzykiem zwolnień, jeśli ustawa nie zostanie uchwalona, a tegoroczna Barbórka upływa w atmosferze niepewności co do dalszych losów polskiego górnictwa. Energetyka Kontrole dronami i 500 zł mandatu za kopciuchy. 3% wypłat w termomodernizacji naraża Polaków na kary W wielu polskich domach nadal spalane są śmieci, stare meble i plastik, co zwiększa emisję szkodliwych pyłów i zagraża zdrowiu mieszkańców. Już od 1 stycznia 2026 roku wchodzi w życie całkowity zakaz używania tzw. kopciuchów, a za jego złamanie grożą wysokie mandaty i kary. Problemem jest jednak fakt, że na skutek zastoju w rządowych dotacjach do wymiany źródeł ciepła, wielu Polaków nie miało realnej możliwości przeprowadzenia termomodernizacji, a teraz stoją w obliczu kar za opóźnienia programu. Podczas ubiegłotygodniowej wizyty w Polsce prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, premier Donald Tusk podzielił się zaskakującym pomysłem dotyczącym wsparcia naszego wschodniego sąsiada. Według prezesa Rady Ministrów, na Ukrainę mógłby popłynąć prąd wytwarzany w polskich elektrowniach ze spalania węgla. Co ciekawe zdaniem Tuska przy jego produkcji Polski miałyby nie obowiązywać opłaty za emisję w ramach unijnego systemu ETS. Reklama Polski prąd bez ETS-ów dla Ukrainy? Unijny system handlu emisjami (ETS) funkcjonuje na terenie wspólnoty już od 2005 roku i polega na wykupowaniu przez przedsiębiorstwa pozwolenia na emitowanie CO2 w ramach swojej działalności. Środki uzyskane w ten sposób przez UE mają być potem przeznaczane m.in. na niwelowanie skutków zmian klimatu. Obowiązek zakupu zezwoleń na emisje obejmuje polskie elektrownie zasilane węglem. Premier Donald Tusk postanowił jednak w ubiegłym tygodniu zaskoczyć opinię publiczną, stwierdzając, że prąd produkowany w tych zakładach mógłby powstawać bez opłat za emisję. Pomysł został podany podczas wspólnej konferencji prasowej z udziałem prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, który odwiedził ostatnio Polskę. – Pracujemy w tej chwili nad tym, aby móc spalać polski węgiel, którego mamy sporo, w taki sposób, aby nie płacić za emisje. Prąd wytworzony przez polskie elektrownie z tego węgla chcemy, za europejskie pieniądze, przesłać istniejącym mostem energetycznym na Ukrainę. To nie rozwiąże problemu całościowo, ale przynajmniej częściowo może pomóc Ukrainie przetrwać tę ciężką zimę – stwierdził Donald Tusk. – Będziemy namawiali naszych partnerów do szukania kreatywnych pomysłów – dodał. Pandy i dyplomacja. Jak puchate misie wpływają na relacje Chin i USA Jaki plan ma Tusk? Słowa Tuska wywołały kontrowersje i wzbudziły pytania: w jaki sposób miałoby dojść do takiego procederu? Jak podkreśla pytany przez Rzeczpospolitą prof. Artur Nowak, członek Komitetu Nauk Prawnych PAN, takie działanie miałoby być niemożliwe bez zmian unijnej dyrektywy o ETS. – Wyprodukowanie prądu z węgla bez opłat jest po prostu sprzeczne z logiką samej dyrektywy. Jej funkcją jest przeniesienie kosztów produkcji na producenta energii. Moim zdaniem propozycja premiera Tuska to próba uzyskania z Komisji Europejskiej jakichś zwolnień dla polskiej energetyki, ale do tego będzie potrzebna zgoda innych krajów UE, które niekoniecznie muszą się na to zgodzić. Jedno jest pewne – będzie to wymagało zmian w prawie – mówi Nowak. Według dziennikarza gospodarczego Jakuba Wiecha, Tusk może planować utworzenie systemu finansowania, który miałby dostarczyć spółkom energetycznym środki na pokrycie kosztów uprawnień do emisji. – Nie byłoby żadnego wychodzenia z systemu handlu emisjami, a jedynie ominięcie jego ciężarów finansowych poprzez wyrównanie nakładów na ETS pochodzące ze środków publicznych (w domyśle: z pieniędzy UE, bo o tych mówił premier Tusk). Żeby to osiągnąć potrzebna byłaby jedynie zgoda Komisji Europejskiej, bo taki mechanizm wpadałby pewnie w rygory pomocy publicznej. Jednakże, z uwagi na dramatyczną sytuację Ukrainy, uzyskanie zielonego światła z Brukseli nie wydaje się czymś bardzo trudnym – pisze Wiech w swoim artykule na portalu energetyka24.com. Zwycięstwa lewicy we Francji i Wielkiej Brytanii. Co oznaczają dla energetyki i klimatu? Pomoc energetyczna dla Ukrainy pod znakiem zapytania Według komentarza, jaki od Komisji Europejskiej uzyskała pod koniec ubiegłego tygodnia Rzeczpospolita, unijny organ jest zaskoczony propozycją premiera Tuska. – Widzieliśmy uwagi polskiego premiera, ale nie są nam znane żadne szczegółowe propozycje i nie mieliśmy żadnego kontaktu z polskimi władzami w tej sprawie – brzmi odpowiedź KE. Cokolwiek Tusk chce osiągnąć, będzie musiał się pospieszyć, bowiem szczegóły wysyłania prądu z polskiego węgla na Ukrainę bez opłat za emisje należy rozwiązać przed nadejściem zimy. W związku z atakami rosyjskich sił na ukraińską infrastrukturę energetyczną, najbliższy sezon grzewczy może być dla naszych wschodnich sąsiadów wyjątkowo trudny. Czy faktycznie w przeciągu najbliższych kilku miesięcy dojdzie do stworzenia odpowiednich mechanizmów finansowania, które umożliwią taki proceder? Może być ciężko, bowiem jesteśmy świeżo po eurowyborach i niedługo powołana zostanie nowa Komisja Europejska. Czy w zamieszaniu spowodowanym przekazaniem władzy starania Tuska w kwestii wsparcia energetycznego Ukrainy bez ETS się udadzą? Przekonany się w nadchodzących miesiącach. – Czytaj także: Polskę i Litwę połączy nowa linia przesyłowa. Jest umowa między PSE a Litgridem Źródła: energia.rp.pl, businessinsider.pl, energetyka24.com Fot. KPRM, Canva (ithinksky) Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.