Ekologia Trujący osad w Bałtyku po wybuchu na Nord Stream 26 marca 2023 Ekologia Trujący osad w Bałtyku po wybuchu na Nord Stream 26 marca 2023 Przeczytaj także Ekologia Uprawa roślin bez światła? To może być prawda Niedawno naukowcy zaproponowali alternatywne do fotosyntezy, czyli elektro-rolnictwo. Metoda ta ma zastąpić fotosyntezę – nie wymaga światła, a do tego radykalnie ogranicza ilość ziemi potrzebnej do upraw. Ekologia Czy chrząszcze będą rozkładać plastik? Naukowcy odkryli, że larwy pewnego gatunku chrząszcza żywią się… plastikiem. Czy to oznacza, że problem plastiku i jego recyklingu zostanie rozwiązany? Potwierdzone pod koniec zeszłego roku wybuchy na bałtyckim gazociągu Nord Stream nadal w oficjalnych danych figurują jako awarie nieznanego pochodzenia. Powoli poznajemy jednak ich skutki. Zdaniem duńskich naukowców, z powodu eksplozji w Bałtyku wzbił się w powietrze trujący osad, który zagraża ekosystemowi. Reklama Wybuchy infrastruktury gazowej groźne dla zwierząt Jak wynika z przeprowadzonych w tym roku badań, “tajemnicze” wybuchy spowodowały duże straty w morskim ekosystemie. Siła eksplozji poruszyła bowiem toksyczny osad znajdujący się na dnie Bałtyku. Warstwa osadowa, złożona między innymi z ołowiu czy toksycznych substancji organicznych, tworzyła się tam przez wiele dekad ze względu na sukcesywne zanieczyszczanie środowiska. Z wielkości fali uderzeniowej wyliczono, że eksplozja oraz strumienie ulatniającego się gazu wybiły w dnie kratery na tyle duże, że wzbiło się do wody 250 tys. ton mułu – mówi prof. Jacek Bełdowski z Instytutu Oceanografii PAN w komentarzu dla PAP. Bełdowski poza tym zwrócił uwagę, że na podstawie stężenia i teoretycznych wyliczeń toksykologicznych można stwierdzić, że ryzyko środowiskowe występowało w okolicy Nord Stream 1 przez 15 dni, a w okolicy Nord Stream 2 aż przez ponad miesiąc. Fizyczne zanieczyszczenia to jednak nie koniec problemów, na jakie zostały narażone zwierzęta w naszym morzu… Zanieczyszczenie hałasem to śmierć dla morskich ssaków Dalsza część analizy opisuje kolejne z zagrożeń, jakie pojawiło się w związku z wybuchami. Chodzi o zanieczyszczenie morskich przestrzeni hałasem. To zagrożenie szczególnie dla bałtyckich ssaków – fok i morświnów. – Z wyliczeń wyszło, że jeśli foki lub morświny przebywały w pobliżu eksplozji (do 4 km na powierzchni, do 20 km w pobliżu dna), to ich słuch został trwale uszkodzony, mogły też oczywiście doznać poważniejszych obrażeń — tłumaczy prof. Jacek Bełdowski. Podkreślił także, że chwilowa utrata słuchu mogła nastąpić nawet w odległości do 50 km w przypadku morświnów oraz 6 km dla fok. Zanieczyszczenie hałasem niszczy… morską trawę! Hałas szkodzi także roślinom Zarówno foki, jak i morświny są niezwykle wrażliwe na zanieczyszczenie hałasem. Nie bez znaczenia jest to, że te drugie posługują się też zmysłem echolokacji, który ułatwiając im polowanie sprawia, że zwierzęta te są szczególnie narażone na negatywne skutki nawet najmniejszych hałasów. Echolokacja polega bowiem na niezwykle dokładnym odbieraniu dźwięków z otoczenia, którego zakłócenie może powodować utrudnieniem w zdobywaniu pokarmu czy rozłączaniem się stad. To bardzo niebezpieczne dla tego jedynego w Bałtyku walenia, który i bez niepokojenia ze strony ludzi jest krytycznie narażony na wyginięcie. W dalszym ciągu trwają badania nad skutkami wybuchów dla bałtyckiej przyrody. Prowadzą je duńscy naukowcy z Uniwersytetu w Aarhus we współpracy z polskimi specjalistami. Jednak już teraz wiadomo, że linie przesyłowe gazu znajdujące się na dnie zbiorników morskich zawsze stanowią potencjalne zagrożenie dla przyrody. Elektrownia słoneczna na otwartym morzu. To możliwe, dzięki tej technologii Źródło: PAP, WWF, zdj. główne: pixabay.com Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.