Wiadomości OZE „Uchodźca klimatyczny’’ – nowy termin w słowniku prawa międzynarodowego? 16 listopada 2017 Wiadomości OZE „Uchodźca klimatyczny’’ – nowy termin w słowniku prawa międzynarodowego? 16 listopada 2017 Przeczytaj także Energia jądrowa Koniec 40-letniego zakazu? Dania rozważa powrót do atomu Po czterech dekadach zakazu wykorzystywania energetyki jądrowej w skandynawskim kraju, toczą się polityczne dyskusje by dokonać ponownego przełomu w polityce energetycznej. Rząd Dani w zeszłym tygodniu ogłosił, że rozpocznie analizę wykorzystania SMR-ów, jako uzupełnienia dla imponującej w tym kraju produkcji OZE. Energia jądrowa Najwięksi gracze chcą potrojenia mocy atomu – wśród nich spółka Orlenu Amazon, Google, Meta i inne duże firmy energetyczne podpisały zobowiązanie do potrojenia globalnej mocy elektrowni jądrowych do 2050 roku. Deklaracja została ogłoszona podczas konferencji CERAWeek 2025 w Hudson, a jednym z sygnatariuszy jest Orlen Synthos Green Energy (OSGE). Przełom dla polskich SMR-ów? Przyczyny ludzkich migracji bywają różne. Najczęściej powodowane są poszukiwaniem lepszego jutra oraz ucieczką przed zawieruchą wojenną. Wygląda na to, że niebawem do pojęć związanych z przesiedlaniem się będziemy musieli dopisać przymiotnik „klimatyczny”. Ocieplenie klimatu wywołuje topnienie lodowców, co z kolei przyczynia się do wzrostu poziomu mórz i oceanów. Zagrożone zalaniem mogą być w przyszłości duże metropolie, takie jak Nowy Jork, Miami, Amsterdam, Tokio i Bombaj. Reklama Właśnie z powodu globalnego ocieplenia i skutkom z tym związanym coraz więcej osób opuszcza swe domostwa i poszukuje nowej ojczyzny. Rząd Nowej Zelandii rozważa podjęcie w najbliższym czasie kroków zmierzających do stworzenia eksperymentalnej kategorii wizy. Byłaby ona skierowana do uchodźców zmuszonych do opuszczenia swoich domów z przyczyn klimatycznych. Myli się ten, kto uważa, że planowane przez Nową Zelandię działania są zbyt nerwowe i na wyrost. Już dzisiaj mieszkańcy niektórych wysp Pacyfiku z powodu podnoszącego się poziomu wody zmuszeni są do opuszczenia terenów, które niejednokrotnie są przez nich zamieszkiwanie z pokolenia na pokolenie. Tak dzieje się w Kiribati, maleńkim wyspiarskim państwie w Oceanii, znikającym powoli pod falami środkowego Pacyfiku. Władze tego kraju desperacko szukają nowej ojczyzny dla 100 tysięcy mieszkańców. „Nasi obywatele będą musieli gdzieś się przenieść, zanim przypływ dosięgnie ich domów i wiosek” – stwierdził niedawno prezydent Kiribati Anote Tong. W odpowiedzi na podobne apele Minister ds. Zmian Klimatycznych Nowej Zelandii James Shaw powiedział, że krokiem, który wychodziłby naprzeciw potrzebom ludzkim, jest wprowadzenie „eksperymentalnej wizy humanitarnej” dla osób z wysp Pacyfiku. Niektórzy przybysze już teraz ubiegają się o status uchodźcy w Nowej Zelandii ze względu na zmiany klimatyczne. Niestety nie wszyscy mają szansę na pozytywne rozpatrzenie wniosków. Tak było w przypadku dwóch rodzin z wyspiarskiego narodu Tuvalu, które złożyły podanie poparte argumentem o wzroście poziomu morza. Obie rodziny zostały odesłane. Sąd stwierdził, że nie są one narażone na prześladowania ze względu na rasę, narodowość, religię albo członkostwo w grupie religijnej lub politycznej w ramach konwencji uchodźców z 1951 roku. Alberto Costi, międzynarodowy ekspert w dziedzinie prawa i ochrony środowiska z Victoria University of Wellington, powiedział: „Prawo jest nieubłagane – zazwyczaj dotyczy prześladowań. Ci ludzie, którzy przyjeżdżają tutaj, chcąc ubiegać się o azyl ze względów środowiskowych, otrzymują negatywną decyzję i zmusza się ich do powrotu”. Wspomniane rodziny z Tuvalu nie są odosobnionymi przypadkami. Ioane Teitiota z Kiribati ubiegał się o azyl ze względów klimatycznych, jednak sąd oddalił jego wniosek, a on sam został deportowany. Alberto Costi wyraził zainteresowanie ideą Shawa, ale powiedział, że projekt zmian w prawie musi zawierać wyraźne wytyczne, aby sytuacje jak te opisane powyżej nie miały miejsca w przyszłości. Foto: victoria.ac.nz Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.