Wiadomości OZE Wybuch wulkanu Kilauea na Hawajach zagrożeniem dla elektrowni geotermalnej 30 maja 2018 Wiadomości OZE Wybuch wulkanu Kilauea na Hawajach zagrożeniem dla elektrowni geotermalnej 30 maja 2018 Przeczytaj także Energetyka Czy to detronizacja litu w branży baterii? Naukowcy opracowali baterię sodową zdolną do naładowania w kilka sekund Od lat producenci akumulatorów bez powodzeń poszukiwali techniki umożliwiającej ekspresowe naładowanie baterii. Dziś wydaje się to bliższe niż kiedykolwiek wcześniej. … Ekologia Ekologia coraz częściej decyduje w lokalnej polityce. Przykład z Bystrej Mieszkańcy Bystrej, sielankowego zakątka Beskidu Żywieckiego, nie zgodzili się na zabudowę terenów zielonych. Swój bunt wyrazili podczas niedawnych wyborów samorządowych. Wójt Gminy Wilkowice, Janusz Zemanek, był jedynym startującym kandydatem, a mimo tego – nie otrzymał wymaganej połowy głosów. Ponad 60% głosujących było przeciw. Powód? Pomysł zabudowy terenów zielonych w Bystrej. Aktywność hawajskiego wulkanu Kilauea utrzymuje się na wysokim poziomie niemalże od początku miesiąca. Sytuację tę wywołały trzęsienia ziemi. Lawa pokryła duże połacie terenu, docierając do pobliskiej elektrowni geotermalnej. Urzędnicy z Hawajskiej Agencji Obrony Cywilnej uspokajają, twierdząc, że studnie zostały wyłączone i są wystarczająco bezpieczne. Mieszkańcy są pełni obaw, ponieważ trzęsienia ziemi oraz gorąca lawa naruszyły konstrukcję nieruchomości znajdującej się ok. 200 metrów od studni wchodzących w skład elektrowni geotermalnej w Punie. Jedna z nich, uważana za potencjalnie wybuchową, została pokryta magmą. Niepokój miejscowych związany jest przede wszystkim z emisją śmiercionośnego siarkowodoru oraz innych niebezpiecznych gazów. Według przewidywań, to wciąż nie koniec aktywności wulkanu. Reklama Elektrownia dotknięta erupcją wulkanu należy do jednej z izraelskich firm. Jej moc to 38MW, co zaspokaja 25% zapotrzebowania na energię elektryczną wyspy. Operator Ormat Technologies Inc poinformował w oświadczeniu, że elektrownia nie uległa uszkodzeniu, ale konieczne jest monitorowanie studzienek, które mogły pęknąć. „Tak długo, jak warunki są bezpieczne, będziemy mieli personel na miejscu. Głównym powodem do niepokoju jest dwutlenek siarki pochodzący z erupcji oraz lawa przybywająca na miejsce. Ciągle monitorujemy sytuację pod kątem obecności siarkowodoru i dwutlenku siarki”, powiedział rzecznik prasowy operatora, Mike Kaleikini. Jak do tej pory z zagrożonych terenów ewakuowano ponad dwa tysiące osób, ale najprawdopodobniej to jeszcze nie koniec. Wulkan wciąż produkuje lawę, więc z dnia na dzień zagrożone są kolejne gospodarstwa domowe. Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.