Instalacja fotowoltaiczna z magazynem energii

Poznaj orientacyjne koszty

Wygląda jak drapieżnik, ale zjada… trawę. Poznajcie dżeladę brunatną

Wygląda jak drapieżnik, ale zjada... trawę. Poznajcie dżeladę brunatną

Wygląda jak drapieżnik, ale zjada… trawę. Poznajcie dżeladę brunatną

Podczas wędrówki po Parku Narodowym Simien w Etiopii można spotkać nietypowego naczelnego podobnego do pawiana. Spłoszony obecnością człowieka samiec może w spektakularny sposób zawinąć górną wargę na nos, odsłaniając imponujące kły i gołe dziąsła. To doprawdy przerażający widok, ale ciekawski turysta nie ma się czego obawiać – dżelady brunatne tylko udają drapieżników, bo w rzeczywistości od mięsa wolą trawę.

Reklama

Ten roślinożerca udaje drapieżnika

Dżelady brunatne, choć przypominają pawiany, nie są z nimi blisko spokrewnione. Te wyjątkowe zwierzęta można spotkać na położonych 3000 m n.p.m. płaskowyżach centralnej Etiopii, w tym wspomnianym już Parku Narodowym Simien. Trawiaste zbocza i równiny to dla nich idealne miejsce do życia, bowiem najchętniej żywią się właśnie trawą. Ich dieta składa się z niej w niemal 90% i jako jedni z niewielu naczelnych jedzą praktycznie wyłącznie rośliny. Dżeladom zdarza się złamać swoją wegańską dietę tylko od czasu do czasu, gdy akurat mają możliwość złapać małego owada.

Sposób żywienia się dżelad również jest ciekawy. Małpy te raczej rzadko wspinają się na drzewa, oprócz nich wśród naczelnych jedynie ludzie spędzają na ziemi więcej czasu. Dlaczego tak jest? Małpy te nawet przez 10 godzin dziennie zajmują się krążeniem po rozległych górskich sawannach w poszukiwaniu trawy. Centymetr po centymetrze przesuwają się przez rozległe pastwisko, wyrywając źdźbła zręcznymi palcami. Zjadają także nasiona traw, a czasem również owoce, kwiaty, korzenie czy części krzewów. Mimo obecności kłów, potrafią przeżuwać roślinny pokarm równie skutecznie co konie.

Po co w ogóle dżeladom kły? Są dwa głównie powody. Po pierwsze odstraszanie drapieżników. Jako roślinożercy znajdują się na samym dole łańcucha pokarmowego. Potencjalny zabójca nie musi jednak tego wiedzieć, a małpy z Etiopii wykształciły przekonujący sposób, aby przekonać go, że jest inaczej. Charakterystyczny manewr polegający na zawinięciu górnej wargi na nos i okazaniu zębów oraz dziąseł sprawia, że twarz samca dżelady wygląda prawie jak pysk przerażającego potwora. Oprócz drapieżników technika ta odstrasza innych samców dżelady podczas rywalizacji o samice w sezonie godowym. Ostre zęby z kolei służą wtedy do walki o dominację. Odstraszającą technikę dżelady można zobaczyć na poniższym nagraniu:

Między nami dżeladami – jak małpy rozmawiają ze sobą za pomocą… naszyjników

Kły drapieżnika nie służą więc dżeladom do zdobywania pożywienia, a raczej do tego, aby się tym pożywieniem nie stać. Oprócz tego pełnią ważną funkcję w walce o dominację podczas godów. Nie jest to jednak jedyna ciekawa rzecz związana z życiem rodzinnym dżelad.

Zwierzęta te w języku angielskim bywają nazywane “bleeding-heart monkeys”, a więc “małpami krwawiącego serca”. Określenie to wzięło się od charakterystycznej skórnej narośli obecnej na ich szyjach i piersi. Ta część ciała, nazywana naszyjnikiem, pełni różne funkcje zależnie od płci. U samców świadczy o statusie – przywódca stada będzie miał bardziej zaczerwieniony naszyjnik, niższe rangą osobniki raczej różowy. Narośla u samic są znacznie bardziej nabrzmiałe, a w okresie godowym dodatkowo wypełniają się płynem.

Charakterystyczny wygląd naszyjników u samic świadczy o ich gotowości do zapłodnienia. Im bardziej czerwone i nabrzmiałe, tym lepszy moment na prokreację. Dlaczego dżelady sygnalizują to narządem umieszczonym na piersi? Naszyjnik jest prawdopodobnie pod tym względem odpowiednikiem występujących na przykład u pawianów czerwonych pośladków. Jednak w przeciwieństwie do swoich dalekich kuzynów, dżelady rzadko widują tylną część ciała innych członków stada. Większość dnia spędzają bowiem na zbieraniu trawy w pozycji siedzącej. Tak ważny aspekt jak status w hierarchii czy cykl płciowy muszą być sygnalizowane dobrze widocznym narządem, dlatego na drodze ewolucji te etiopskie małpy wykształciły charakterystyczną skórną narośl.

Aktualnie dżelady w Czerwonej księdze gatunków zagrożonych są wpisane do kategorii najmniejszej troski. Ich liczba jednak ciągle spada. Ostatnie dostępne dane na rok 2008 wskazują na ok. 200 tysięcy osobników, w latach 70. XX wieku było to ponad dwa razy tyle. Zwierzęta te podlegają ścisłej ochronie na terenie Parku Narodowego Simien, ale poza jego granicami bywają zabijane przez rolników, którym dżelady wyjadają plony.

– Czytaj także: Gołąb spędził za kratami 8 miesięcy. Oskarżyli go o… szpiegostwo

Źródła: animalia.bio, youtube.com/@animalogic, onlinelibrary.wiley.com, pubmed.ncbi.nlm.nih.gov, primate.wisc.edu

Fot. Canva (Dave Primov; xtrekx)

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.