Prawa zwierząt Wyrzucił szczeniaka z czwartego piętra. Teraz żąda niższego wyroku. “Zrobiłem to, bo szczekał” 24 kwietnia 2024 Prawa zwierząt Wyrzucił szczeniaka z czwartego piętra. Teraz żąda niższego wyroku. “Zrobiłem to, bo szczekał” 24 kwietnia 2024 Przeczytaj także Prawa zwierząt Pająk bananowy: zabójca czy pomoc w rozwoju medycyny? Wałęsak brazylijski, znany również jako pająk bananowy, jest uznawany za jednego z najbardziej jadowitych pająków świata. Nic dziwnego, bo jego jad może być zabójczy dla człowieka. Ale, co ciekawe, może także być pomocny…w rozwoju medycyny. Prawa zwierząt Do pracy z psem, kotem, a nawet iguaną. Nowe przepisy we włoskim Senacie Włoska senatorka, Michaela Biancofiore, zapowiedziała, że będzie można przyjść do biura w Senacie ze zwierzęciem domowym – psem, kotem, królikiem, a nawet iguaną. W grudniu 2022 roku mieszkaniec Białegostoku wyrzucił szczenię przez balkon z czwartego piętra. Za znęcanie się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem został skazany nieprawomocnym wyrokiem na dwa lata więzienia. Wczoraj zakończył się proces odwoławczy, w którym mężczyzna żądał znacznie niższego wyroku. Reklama Okoliczności sprawy W grudniu 2022 roku mieszkaniec Białegostoku wyrzucił przez balkon szczenię z wysokości czwartego piętra. Zwierzę cudem przeżyło. Mieszkańcy odnaleźli je pod blokiem w bardzo ciężkim stanie i natychmiast powiadomili policję. Szybko zweryfikowano, kto był sprawcą okrutnego zdarzenia. To 49-letni mężczyzna, który w momencie popełnianego czynu znajdował się w stanie nietrzeźwości – miał ponad 2,5 promila alkoholu we krwi. Swoje zachowanie uzasadniał niechęcią posiadania w domu psa i tym, że nie miał co z nim zrobić. Denerwowało go też jego szczekanie. Szczenię miało wówczas zaledwie dwa miesiące. Jego właścicielem nie miał być sprawca, lecz mieszkająca z nim rodzina brata. Obaj panowie mieli przetrzymywać psa na balkonie, a sprawca czynu już wcześniej miał się nad nim znęcać. – Ja go wyrzuciłem przez balkon, bo on szczekał i ja byłem pijany – tłumaczył. Fot. Fundacja Zwierzęta Niczyje Co stało się dalej? Odnalezione zwierzę trafiło do Fundacji Zwierzęta Niczyje. Zostało otoczone opieką, w tym weterynaryjną. Wtedy okazało się, że ma złamany pierwszy krąg szyjny. “To cud, że przeżyła” – komentowała wówczas Katarzyna Walijewska, wiceszefowa fundacji. Po wylizaniu pierwszych ran dwumiesięczny malec trafił do domu tymczasowego, w którym wreszcie otrzymał bezpieczeństwo, miłość, a także… imię “Hope”, co przetłumaczone z angielskiego oznacza “nadzieję”. Mężczyzna natomiast trafił przed sąd z zarzutem znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad zwierzęciem, za co groziła mu kara do pięciu lat pozbawienia wolności. Przyznał się do zarzucanego mu czynu i zapewniał, że żałuje tego, co zrobił. 49-latek był recydywistą karanym wcześniej za rozbój. W nieprawomocnym wyroku sądu został skazany na dwa lata więzienia, 10-letni zakaz posiadania zwierząt oraz zapłatę 10 tysięcy złotych nawiązki na rzecz Fundacji Zwierzęta Niczyje. Zobacz także: Co dalej z ochroną gawronów w Polsce? Powstała petycja Prokuratura chciała jednak ostrzejszego wyroku – trzech lat więzienia. Obrońca oskarżonego złożył apelację. Domagał się zmiany kwalifikacji prawnej czynu – w jego ocenie nie mieliśmy do czynienia “ze szczególnym okrucieństwem”, ponieważ zachowanie, którego dopuścił się mężczyzna, było “jednorazowym” zdarzeniem, a nad zwierzęciem znęcali się także inni członkowie rodziny. W związku z powyższym prawnik wnioskował o niższy wyrok– pięć miesięcy pozbawienia wolności lub łagodniejszy wymiar kary pozbawienia wolności przy zachowaniu obecnie obowiązującej kwalifikacji czynu. Wyrok sądu poznamy dopiero na początku maja. Patrz pod nogi, czyli o jadowitych żmijach w Tatrach. Co zrobić, gdy ukąsi? Źródło: tvn24.pl, bialystok.tvp.pl Fot.: Fundacja Zwierzęta Niczyje, canva.com/pexels Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.