Wszędzie otaczamy się stosami papieru, m. in. w szkole, w biurze, w domu czy w pracy. W ciągu roku zużywamy 100 kg papieru, ale część nadaje się do ponownego wykorzystania. Z recyklingu 1 tony papieru zaoszczędzimy 2,5 litra oleju, 26,5 litra wody i 17 drzew. A jedno drzewo produkuje tlen potrzebny do życia trzem osobom. W ostatnich latach popularne stają się także ebooki. Czy ich używanie jest bardziej ekologiczne od czytania klasycznych książek?

Reklama

Według przeprowadzonych badań Ipsos w biurach drukowanych jest 31 kartek dziennie w przeliczeniu na jednego pracownika w Europie. Jak sytuacja wygląda w Polsce? Polskie firmy zużywają 11 ryz papieru A4, co w przeliczeniu daje 5,5 miliarda kartek. Istnieją różne sposoby przeciwdziałające nadmiernej produkcji papieru. Możemy wykorzystywać wydrukowane strony, korzystać z e-faktur, czy też skanować. W ostatnich czasach książki zaczęły być wypierane przez modne e-booki. Jakie są ich wady i zalety? I czy aby na pewno są bardziej eko?

Książki i ebooki a wycinka drzew

Na pierwszy rzut oka ebooki są bardziej ekologiczne, ponieważ ratują drzewa przed niepotrzebną wycinką. Okazuje się jednak, że czytniki ebooków są ekologiczne, wówczas gdy czytamy na nich więcej niż 20 książek rocznie. Utarło się przeświadczenie, że produkcja książek wiąże się z wycinką drzew. Otóż nie do końca. W miejsce wyciętego drzewa zostają posadzone cztery nowe. Dodatkowo młode drzewka mają większe możliwości do pochłaniania CO2 w porównaniu ze starszymi drzewami.

Szacunki podają, że z jednego drzewa o masie około 2 ton może powstać 2000 książek o masie 1 kg. Z innych danych naukowych wynika, że z jednego drzewa otrzymamy 8500 kartek, a z 17 drzew – tonę papieru. Przy produkcji książki potrzebne jest około 7,5 litra wody, a do produkcji czytnika 125 litrów wody. Wiadomo, że aby zrównoważyć zużycie wody na czytnik musiałoby być wyprodukowanych 16 książek. Produkcja książek generuje 100 razy mniej CO₂ niż produkcja czytników ebooków, a sama ich produkcja wykorzystuje łącznie ok. 15 kg materiałów. Czy musimy wspominać jak bardzo różni się recykling książek i czytników?

Ślad węglowy książek i ebooków

Odnośnie dystrybucji książek i ebooków sprawa się trochę komplikuje. Transport książek z drukarni do magazynu czy do księgarni wiąże się z emisją CO₂ przy spalaniu paliwa, którego zużycie wynosi średnio 500 litrów. A elektronika, z której składają się czytniki jest transportowana z Azji kontenerami. Taki konterowiec płynący z Azji do Europy przez 20-33 dni zużywa ok. 250 ton paliwa na dzień, czyli ok. 350 tys. litrów, więc aby dostarczyć towar, spali ok. 700 tys. litrów paliwa. Wiadomym jest, że kontenerowiec ma większą pojemność od samochodu dostawczego rozwożącego książki. Jeśli chodzi o transport drogą kolejową, to lokomotywa zużyje ok. 27,5 tys. litrów z Polski do Chin w ciągu 9-14 dni. A co z zużyciem prądu? Książki zużywają go pośrednio poprzez przetrzymywanie ich w magazynach, czy księgarniach. Ebooki podobnie jak książki także są wystawione w sklepach. Przyjęło się, że ebooki nie zużywają prądu, co nie jest prawdą. Muszą one być magazynowane na serwerach, które zużywają duże ilości energii elektrycznej. W 2014 roku z USA centra danych zużyły 70 miliardów kWh energii elektrycznej. Przykładowo Microsoft czy Amazon pozyskują energię z odnawialnych źródeł energii.

Co ze śladem węglowym? Aby ślad węglowy był zrównoważony przy wykorzystaniu ebooka, należałoby przeczytać 20-50 książek rocznie. Natomiast jeśli chodzi o żywotność książek i czytników, to w tym zestawieniu wygrywają książki. Mogą być przechowywane w bibliotekach kilkadziesiąt lat. A czytniki ebooków działają średnio przez 2-3 lata do 5-7 przez to, że elementy, z których są wykonane, mają niewymienne części.

Podsumowując, pod kątem ekologicznym książki wygrywają w tym zestawieniu. Korzystanie z czytników jest opłacalne wówczas, gdy czytamy na nich kilkadziesiąt książek w ciągu roku. Pomijając aspekt ekologiczny, czytniki są podręczne i lekkie. Można je brać w podróż, zastępując kilka książek. Z kolei zwolennicy książek bardziej doceniają ich oryginalną formę i nie zamieniliby ich na elektroniczne odpowiedniki.

źródła: ekologia.pl, autenti.com, lesniczowka.blox.pl

Foto: Flickr

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.