Ekologia Koniec wege burgerów? Głosowanie w PE nad zakazem roślinnego mięsa i wędlin 19 października 2020 Ekologia Koniec wege burgerów? Głosowanie w PE nad zakazem roślinnego mięsa i wędlin 19 października 2020 Przeczytaj także Ekologia Więcej PSZOK-ów, mniej pieniędzy dla gmin. Nowelizacja ustawy bez zgody samorządów Rząd przygotował nowelizację ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, która wprowadza nowe obowiązki, rozbudowę PSZOK-ów, liczne ulgi dla… Ekologia Zwierzęta jako sprzymierzeńcy w walce z odpadami. Jak zmieniają nasze nawyki? Coraz więcej miast szuka nowych sposobów na ograniczenie odpadów w przestrzeni publicznej. Obok klasycznych rozwiązań pojawia się kierunek, który jeszcze kilka lat temu brzmiał jak futurystyczna ciekawostka: wykorzystanie inteligencji dzikich zwierząt. Pilotaże ze Szwecji, Francji i Holandii pokazują, że ptaki i psy potrafią uczyć się nowych zachowań i realnie zmniejszać zanieczyszczenie, zwłaszcza tam, gdzie tradycyjne metody zawodzą. Dziś o takich projektach mówi się nie tylko jako o ciekawostkach, lecz jako o realnych rozwiązaniach, które wymagają rzetelnej oceny. Możliwe, że już niedługo restauracje i bary wegetariańskie nie będą mogły używać nazw wyrobów mięsnych do swoich roślinnych produktów. Wegekiełbaski i wegesteki znikną z menu na rzecz nowo wymyślonych określeń. Dzisiaj w europarlamencie rozpocznie się debata na ten temat. Reklama Wprowadzanie konsumenta w błąd… Projekt ustawy pojawił się już w zeszłym roku zgodnie z propozycją europosłów z Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi (AGRI). Ich zdaniem zakaz nomenklatury mięsnej w przypadku produktów wege jest konieczny ze względu na dobro konsumenta. Nazwa na opakowaniu może go bowiem wprowadzić w błąd i w związku z tym kupi żywność, która nie spełnia jego standardów. To dobry krok. Wnioskowaliśmy od dawna o takie rozstrzygnięcie. Wiele krajów europejskich już zakazało używania nazw produktów mięsnych w stosunku do produktów wegetariańskich. Branża mięsna zbyt dużo zainwestowała w promocję swoich marek, aby teraz były one używane przez branżę wegetariańską – powiedział dla portalu money.pl Witold Choiński, Prezes związku Polskie Mięso. …czy manifestacja siły lobby mięsnego Decyzja budzi wielki sprzeciw producentów żywności roślinnej. Klara Siemianowska, dyrektor marketingu w Bezmięsny Mięsny wskazuje, że zmiana ta będzie się wiązać z olbrzymim kosztem i nakładem pracy, który nie jest niczym uzasadniony. Wolimy mieć nadzieję, że parlamentarzyści europejscy wykażą się rozsądkiem i nie ulegną naciskom stosowanym przez lobby mięsne, próbujące prawnie powstrzymać zmianę konsumencką, która już nadeszła – mówi Siemianowska. Organizacja Proveg, która zajmuje się propagowaniem diety wegetariańskiej postanowiła zorganizować petycję, którą podpisało do tej pory ponad 200 tysięcy osób. Uważają oni, że konsument, który spotyka się ze stwierdzeniem wegeburger jest w stanie skojarzyć odpowiednio wrażenia smakowe i zastosowanie produktu, które jest podobne do tego wytwarzanego z mięsa. Dezorientacja w nazewnictwie utrudni wybór, a w konsekwencji przejście na zdrową i zbilansowaną dietę. Nie będą mogli bowiem intuicyjnie dobrać zastępników. To nazewnictwo pomaga przede wszystkim osobom, które chcą ograniczyć produkty zwierzęce w swojej diecie czy to ze względów zdrowotnych czy ekologicznych. Sięgając po wege mielone czy bezmięsne salami z łatwością przygotują znane sobie dania spaghetti bolognese czy pizzę z salami – mówi jedna z naszych czytelniczek. W petycji można również przeczytać, że uchwała UE w tej sprawie byłaby zaprzeczeniem jej celów dalekosiężnych, takich jak redukcja emisji CO2 i zmniejszenie zanieczyszczenia. Produkcja mięsa wymaga bowiem olbrzymich nakładów energii oraz wody. Źródło: proveg.com, money.pl Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.