Każdego roku motyl monarcha pokonuje drogę sięgającą nawet 4 tysięcy kilometrów, podróżując z terenów Stanów Zjednoczonych i Kanady do kanadyjskich lub meksykańskich lasów. W tym roku do Meksyku przybyło ich o 59% mniej, a naukowcy jako przyczynę wskazują w dużej mierze zmiany klimatu i działalność człowieka.
Cud natury
To niepowtarzalne zjawisko i najdłuższa tego typu migracja na Ziemi. Motyl monarcha (łac. danaus plexippus) odbywa rokrocznie podróż sięgającą nawet 4 tysięcy kilometrów, by przezimować w lasach Meksyku. Naukowcy przez długi czas zastanawiali się, jak to jest możliwe, że ten niekorzystający z GPS owad, którego rozpiętość skrzydeł sięga maksymalnie 10 cm, jest w stanie przemierzyć kilka tysięcy kilometrów, bezbłędnie docierając do zimowiska. Co dodatkowo ciekawe, dziennie pokonuje on ok. 130 kilometrów, a w trakcie przelotu odżywia się wyłącznie zgromadzonymi w ciele zapasami tłuszczowymi.
Okazało się, że sekret Monarchy tkwi między innymi w jego czułkach. Naukowcy odkryli, że to właśnie one umożliwiają mu synchronizację ze Słońcem, a zmysł magnetyczny (magnetorecepcja), który motyl posiada, za sprawą obecności specjalnych białek, pozwala mu na wykrywanie pola magnetycznego ziemi.

Motyle przylatują na miejsca zimowisk i osadzają się na różnych gatunkach drzew meksykańskich lasów tak licznie, że pod ich ciężarem potrafią łamać się gałęzie, a lasy zmieniają swoją barwę z zielonych na pomarańczowe.

Tak mało było ich tylko raz od początku prowadzenia pomiarów
Eksperci twierdzą, że liczba motyli monarchów na zimowiskach w Meksyku spadła w tym roku o 59%. To druga najniższa zanotowana od czasów rozpoczęcia prowadzenia rejestrów ilość. Warto doprecyzować, że w statystykach tych nie jest mierzona liczba osobników, a ilość hektarów lasów, które zajmują. Meksykańska Komisja ds. Narodowych Obszarów Chronionych, 7 lutego poinformowała oficjalnie, że motyle zajęły w tym roku obszar odpowiadający 0,9 hektara. W zeszłym roku było to 2,21 ha. Najniższy poziom od początku pomiarów wyniósł 0,67 ha i odnotowano go w 2013 r.
Dlaczego jest to takie ważne? Otóż spadek populacji motyli monarchy pokazuje, jak szeroki wpływ na zmiany różnorodności biologicznej wywołują zmiany klimatyczne.
- Zobacz także: 2023 najgorętszym rokiem w historii!
Jakie są powody spadku ilości zimujących motyli?
Naukowcy dopatrują się kilku powodów takiego stanu rzeczy. Chodzi między innymi o stosowane na terenie Stanów Zjednoczonych i Kanady herbicydy, które skutkują mniejszą ilością pożywienia motyli – mleczu, który na takich obszarach nie wyrasta już w podobnej skali.
Jeśli jednak chodzi o Meksyk, duży problem stanowi nielegalne pozyskiwanie drewna poprzez ścinanie drzew w lasach, na których motyle gromadzą się w celu ogrzania. Jak podaje theguardian.com, następuje jednak w tym kierunku pozytywna zmiana. W konsekwencji zaostrzenia przepisów i bardziej rygorystycznego przestrzegania zakazu wylesiania, liczba nielegalnie ściętych drzew wyniosła w tym roku ok. 4,1 ha. Dla porównania, w zeszłym roku było to aż 58,7 hektarów.
Ostatnim, ale nie mniej ważnym powodem, który dotyczy równocześnie tych trzech krajów, są wspomniane już wcześniej zmiany klimatu. Susze, burze i wysokie temperatury również wywarły ogromny wpływ na liczebność motyli monarchy, między innymi za sprawą zwiększonej utraty drzew. Gloria Tavera, dyrektorka ds. ochrony przyrody w meksykańskiej Komisji ds. Narodowych Obszarów Chronionych potwierdziła tę tezę, wskazując, że danaus plexippus szukały w tym roku miejsc o niższych temperaturach.

Źródło: theguardian.com, national-geographic.pl, dailyclimate.org
Fot.: Brian Overcast/Alamy, Jason King, pixabay.com
Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.