2048x270 webinar Z 1
Reklama

Instalacja fotowoltaiczna z magazynem energii

Poznaj orientacyjne koszty

Polskie złoża ropy generują konflikt: bezpieczeństwo energetyczne kontra niemiecka turystyka

Polskie złoża ropy generują konflikt: bezpieczeństwo energetyczne kontra niemiecka turystyka

Odkrycie ogromnych złóż ropy i gazu u wybrzeży Świnoujścia może zwiększyć bezpieczeństwo energetyczne Polski, ale też wywołać napięcia międzynarodowe. Niemieckie media ostrzegają przed skutkami ekologicznymi, a lokalne władze obawiają się spadku przychodów z turystyki. Na granicy interesów – ropa, gaz i niezagojone rany historii.

925x200 5
Reklama

Zwiększenie bezpieczeństwa  

Odkryto największe konwencjonalne złoża ropy naftowej w Polsce. Zasoby Wolin East-1 według wstępnych założeń mają sięgać nawet 22 mln ton ropy (około 150 mln baryłek) i 5 mld m³ gazu ziemnego. To największe odkrycie tego typu w Polsce od prawie stu lat i ważny sygnał dla europejskiego rynku energetycznego. 

Według wstępnych szacunków wydobycie mogłoby rozpocząć się w ciągu czterech lat. Chociaż całe złoże mogłoby wystarczyć Polsce na około roczne uniezależnienie się od zewnętrznych rynków, to najprawdopodobniej skala wydobycia będzie oscylować w okolicach 5% rocznego zapotrzebowania – twierdzą eksperci. Istnieje również możliwość, że złoże zostanie potraktowane, jako podziemna rezerwa strategiczna. 

Równie ważne jak sama ilość odkrytych surowców pod dnem Bałtyku są wskazówki jakie nowe informacje dają geologom. Dzięki nim można z dużo większym prawdopodobieństwem sukcesu prowadzić poszukiwania kolejnych złóż. Przykładem może być historia Norwegii, która wiedząc gdzie znajdują się ich największe złoża dokonuje licznych mniejszych odkryć. Pozwala to zachowywać im stałą produkcję ropy mimo wyczerpywania się głównego źródła.

Złoże odkryte przez polski zespół poszukiwawczy leży częściowo na niemieckim terytorium. Co skłoniło niemiecki dziennik Die Welt do rozważań, czy w razie rozpoczęcia wydobycia Polska nie powinna dzielić się przychodami. 

Kwestia granic

Dodatkowym czynnikiem komplikującym prawne aspekty jest nieuregulowana od 1991 roku granica. Sam wykonany odwiert został wykonany około 6 kilometrów od portu w Świnoujściu na pionowa głębokość 2715 metrów za pomocą wiertnicy samopodnośnej. Jest to teren polskiej wyłącznej strefy ekonomicznej na Morzu Bałtyckim, chociaż kwestia linii podziału nie jest jednoznacznie uznawana przez rząd niemiecki. 

Ze wszystkimi sąsiadami sprawa podziału strefy ekonomicznej jest poświadczona stosownymi dokumentami. Nawet z Rosją nie ma żadnych niejasności, bo dokument poświadczony przez ZSRR został uznany przez Rosją jako prawnego spadkobiercę Związku Radzieckiego. Istniało podobne porozumienie między Polską a Niemcami Wschodnimi regulujące podział granicy na morzu, jednak po zjednoczeniu Niemiec, zachodni sąsiad uznał jedynie lądową granicę państwową. Dotychczas media niemieckie nie podejmowały tego wątku skupiając się na ekologicznych aspektach. 

Ropa w oku niemieckich mediów

Europejskie media z Belgii, Hiszpanii, a nawet Danii relacjonują ostatnie zdarzenia w pobliżu Świnoujścia w neutralny sposób. Podkreślają znaczenie odkrycia dla zmniejszenia uzależnienia Polski od importowanych paliw kopalnych, jak również pozytywny kontekst dążenia kraju do wzmocnienia swojej autonomii energetycznej. Niemieckie media nie dostrzegają równie pozytywnych wątków w sprawie.

Jak podaje Die Zeit Niemiecki Instytut Badań Ekonomicznych (DIW) zakłada, że wielkość złoża nie będzie miało istotnego znaczenia dla polityki energetycznej Niemiec. Spodziewają się raczej, że Polska będzie wykorzystywać ropę i gaz na własne potrzeby. Jednocześnie zauważają, że osłabi się ich pozycja negocjacyjna w sporze o wywłaszczenia rosyjskiego koncernu naftowego Rosnieft, który współpracuje z rafinerią PCK w Schwedt. 

Większość mainstreamowych mediów w niemczech skupia się na czynnikach środowiskowych i potencjalnym wpływie na niemiecki ekosystem. Geograficzna bliskość i swobodny przepływ wody w morzu sprawia, że każdy wyciek szkodliwych zanieczyszczeń może negatywnie wpływać na stan wody, plaż i żyjących na tej przestrzeni zwierząt. Jednak spod zapewnień o chęci ochrony przyrody wypływa na wierzch lobbying sektora turystycznego niemieckiego landu Meklemburgii-Pomorza Przedniego.

Ekologiczna zasłona dymna

Północno-wschodni land graniczący z Polską jest jednym z najbiedniejszych w Niemczech. Około jedna trzecia zatrudnionych na etacie osób zarabia tam mniej niż 2000 euro brutto. Ponieważ oprócz stoczni nie istnieje tam liczący się przemysł, ani startupy, to jedną ze znaczących dziedzin gospodarki jest turystyka nad Morzem Bałtyckim.

W związku z tym wysuwające są na pierwszy plan wady rozpoczęcia wydobycia to widoczność platform wiertniczych z niemieckiej części wyspy Uznam, gdzie zlokalizowane są drogie hotele i uzdrowiska. Właściciele tych obiektów obawiają się utraty zysków oraz spadku turystyki. Według danych na wypoczynek w tym regionie decyduje się około milion turystów rocznie zamawiając sześć milionów noclegów i bardzo wymiernie przyczyniając się do lokalnej gospodarki. 

Turyści generują znaczące dochody dla lokalnego sektora prywatnego oraz budżetu landu. Z tego powodu przedstawiciele obu grup mówią jednym głosem, że wydobywania gazu i ropy już dziś nie powinno się rozważać, bo korzyści w porównaniu do kosztów środowiskowych są nieproporcjonalne. 

Trudno uznać te argumenty za wiarygodne, zważywszy na analogiczną sytuację mającą miejsce przy granicy z Holandią. Tam szybko osiągnięto porozumienie, na mocy którego Kraj Tulipanów rozpoczął wydobycie ropy spod dna Morza Północnego w bezpośrednim sąsiedztwie Niemiec. Również doszło do protestów, ale być może ze względu na znacznie mniejszą infrastrukturę turystyczną porozumienie było łatwiejsze do zawarcia.

Co dalej?

W dalszym ciągu trwają jedynie odwierty próbne, czyli drugi etap pracy, na którą koncesje uzyskała firma Cepetro. Do 1 grudnia 2025 roku spółka przeprowadzi dalsze prace mające na celu odkrycie i oszacowanie złóż. Następnie będzie miała czas na sporządzenie dokumentacji geologiczno-inwestycyjnej dla wydobycia złóż. Oba etapy nie wymagają zgód ani dodatkowych ustaleń ze stroną niemiecką. 

Chociaż interesy gospodarcze Polski i Niemiec w obrębie granicy nie są ze sobą spójne, to w imię dobrych relacji i współpracy także na innych polach konieczne będzie znalezienie rozwiązań, które usatysfakcjonują obie strony. Mimo wyzwań jakie generuje odkrycie, warto pamiętać o głównej zalecie odkrycia – świadomości, że bezpieczeństwo energetyczne Polski coraz bardziej zależy od nas samych.

Zobacz też: Polska wierci – Niemcy protestują. Czy naprawdę chodzi o środowisko?

Źródła: PAP, PIG, DIW, El Economista, Die Welt, DW, Die Zeit, The Brussels Times, Up Stream Online, The Guardian, Berliner Morgenpost, Cepetro, 

Fot. Canva (Brejeq)

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.