Energetyka Nowy terminal LNG w Niemczech. Polska zyska czy straci? 29 sierpnia 2025 Energetyka Nowy terminal LNG w Niemczech. Polska zyska czy straci? 29 sierpnia 2025 Przeczytaj także Energetyka Barbórka w cieniu kryzysu: polskie górnictwo traci miliardy. Młodzi popierają czysty przemysł Polskie górnictwo węgla kamiennego notuje najgorsze wyniki od lat – produkcja spadła do 35,3 mln ton, a strata netto przekracza 6 mld zł. Na pomoc rusza projekt nowelizacji ustawy górniczej, który zakłada restrukturyzację kopalń, pakiet osłonowy dla pracowników i uporządkowanie procesu likwidacji zakładów. Sektor ostrzega przed ryzykiem zwolnień, jeśli ustawa nie zostanie uchwalona, a tegoroczna Barbórka upływa w atmosferze niepewności co do dalszych losów polskiego górnictwa. Energetyka Kontrole dronami i 500 zł mandatu za kopciuchy. 3% wypłat w termomodernizacji naraża Polaków na kary W wielu polskich domach nadal spalane są śmieci, stare meble i plastik, co zwiększa emisję szkodliwych pyłów i zagraża zdrowiu mieszkańców. Już od 1 stycznia 2026 roku wchodzi w życie całkowity zakaz używania tzw. kopciuchów, a za jego złamanie grożą wysokie mandaty i kary. Problemem jest jednak fakt, że na skutek zastoju w rządowych dotacjach do wymiany źródeł ciepła, wielu Polaków nie miało realnej możliwości przeprowadzenia termomodernizacji, a teraz stoją w obliczu kar za opóźnienia programu. Nowy terminal LNG w Wilhelmshaven ma szansę zmienić układ sił na europejskim rynku gazu. Niemcy, dotąd zależne od Rosji, budują pozycję gazowego hubu w Europie. Dla Polski oznacza to zarówno większe bezpieczeństwo dostaw, jak i ryzyko ostrej konkurencji o rolę pośrednika w handlu tym surowcem. Reklama Terminal LNG w Wilhelmshaven Konsekwentnie realizowana przez dekady polityka rządu niemieckiego, polegająca na kupnie tanich surowców energetycznych w Rosji była wielokrotnie krytykowana w Polsce. Wskazywano, że prowadzi to do uzależnienia się od rosyjskiego gazu, co następnie jest wykorzystywane do nacisku politycznego w innych obszarach polityki międzynarodowej przez rządzącego w Rosji Putina. Dopiero pełnoskalowa inwazja na Ukrainę w 2022 przekonała zachodnich sąsiadów o potrzebie dywersyfikowania swoich dostaw surowców energetycznych w celu zapewnienia bezpieczeństwa. Doprowadziło to do inwestycji, z których jedna właśnie zainaugurowała pracę. W Wilhelmshaven, niemieckiej miejscowości portowej położonej około 100 km od granicy z Holandią nad Morzem Północnym, 29 sierpnia infrastruktura służąca przyjmowaniu skroplonego gazu ziemnego rozpoczęła działalność komercyjną. Jest to dopiero trzeci oddany do użytku terminal z kilku, które są na różnym etapie zaawansowania. Obecnie Niemcy wykorzystują: Terminal w Brunsbüttel (niedaleko Hamburga) działa od 2023 roku. Terminal w Mukran (wyspa Rugia na Morzu Bałtyckim) działa od 2024. Terminal w Wilhelmshaven rozpoczął pracę 29 sierpnia 2025. Terminal wykorzystuje technologię pozwalającą ograniczyć wpływ na środowisko, w której statki nie muszą wpływać do portu, a jedynie cumują do platformy znajdującej się na morzu. Tam znajdują się instalacje zdolne przetwarzać skroplony gaz ziemny ponownie do stanu gazowego. W tej formie gaz jest przesyłany na ląd podmorskim rurociągiem do niemieckiej sieci gazowej. Zakończone testy ustaliły obecną przepustowość systemu na 1,9 mld m³ rocznie, co pozwoli zaspokoić zapotrzebowanie na ciepło równe zapotrzebowaniu około 1,5 miliona czteroosobowych gospodarstw domowych mieszkających w blokach mieszkalnych. W planach na 2026 r. jest rozbudowa zdolności systemu, tak by możliwy był odbiór 4,6 mld m³ gazu ziemnego rocznie. UE zakazała importu rosyjskiego gazu do końca 2027 roku Rola Niemców w handlu gazem Niemcy są jednym z największych konsumentów gazu ziemnego na świecie. Jest to powiązane z decyzją o wygaszeniu elektrowni jądrowych, z których ostatnia zakończyła produkcję w kwietniu 2023 roku. Doprowadziło to do konieczności znalezienia innych niskoemisyjnych źródeł mocy by wesprzeć OZE. Jednocześnie brak odpowiednio dużych zasobów tego surowca sprawiła, że Niemcy są państwem uzależnionym od importu tego surowca. Niemcy konsekwentnie rozwijają gazoporty by mieć możliwość kupna skroplonego gazu od innych producentów, ale wciąż bardzo duża część pochodzi z Rosji. Mimo protestów opinii publicznej, która uważa, że kupno rosyjskiego gazu napędza zbrodniczą machinę wojenną, to niemieccy decydenci tłumaczą, że kontrakty zostały zawarte na wiele lat do przodu. Nieodebranie tego wolumenu gazu skutkowałoby sytuacją, że Rosja może jeszcze raz na nim zarobić sprzedając innemu podmiotowi. Całkowite odejście od importu rosyjskiego gazu nastąpi 1 stycznia 2028 roku, kiedy zakończą się długoterminowe kontrakty z rosyjskimi dostawcami. Według danych Komisji Europejskiej import gazu z Rosji do Unii Europejskiej w 2021 roku wynosił 150,2 mld m³, a w 2024 roku spadł do poziomu 51,7 mld m³, co dalej stanowi 19% całkowitego importu gazu do UE. Znacząco zwiększył się jednak udział zakupów gazu na innych rynkach. Wzrosło znaczenie USA w tym segmencie, a Norwegia stała się głównym eksporterem dla Unii Europejskiej. Podkreślić należy, że na przestrzeni lat zapotrzebowanie na gaz w UE wyraźnie spada – między 2021 a 2024 rokiem o ponad 19%, a raport think-tanku Ember przewiduje, że do 2030 roku zużycie spadnie o kolejne 7%. Jest to zgodne także z deklaracjami Niemców, którzy gaz określają jako paliwo przejściowe w drodze do gospodarki niskoemisyjnej, spalając mniej CO₂ niż węgiel czy ropa. Inne tendencje są widoczne w prognozach dla Polski. Konkurencja czy szansa? Zgodnie z raportem Gaz System zawierającym prognozy na lata 2026-2035 zużycie gazu w Polsce ma rosnąć. Obecne roczne zużycie wynosi około 17 mld m³, ale do końca dekady możemy sięgnąć nawet 26–27 mld m³. Około 5 mld m³ gazu jest wydobywanych na terenie Polski i zużywane na autokonsumpcję, ale starania kolejnych rządów by uniezależnić się od rosyjskich dostaw gazu sprawiło, że dywersyfikacja dostaw jest zapewniona dzięki zbudowaniu terminalu LNG w Świnoujściu oraz gazociągu Baltic Pipe, łączącego Polskę ze Skandynawią, co zapewniło większe bezpieczeństwo energetyczne kraju. Budowa bardzo rozbudowanej infrastruktury do przyjmowania gazu w Niemczech wskazuje, że pomimo dekarbonizacyjnych deklaracji, mają oni ambicję pozostać kluczowym graczem w środkowej Europie. Położenie geograficzne i już rozwinięta sieć rurociągów sprawia, że rząd w Berlinie może pełnić rolę pośrednika w handlu gazem czerpiąc zyski jeszcze przez wiele lat, dopóki europejskie gospodarki będą wykorzystywały ten surowiec. Wysoka dostępność infrastruktury powinna wpłynąć pozytywnie na końcową cenę gazu, ale Polska nie powinna dać się zepchnąć na dalszy plan. Oprócz zaspokajania własnych potrzeb energetycznych bez udziału pośredników, korzystne gospodarczo byłoby również rywalizowanie z niemieckimi gazportami o rolę pośredników dla krajów położonych w głębi kontynentu. Unia Europejska wprowadza kolejne regulacje mające na celu osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 roku. To sprawia, że wszystkie inwestycje w sektor gazowy powinny generować zysk w perspektywie najbliższych 25 lat, by nie przynieść strat. Rodzi to pytania o zasadność ponoszonych kosztów, które być może mogłyby być lepiej zainwestowane w OZE. Zobacz też: Europa zużywa mniej gazu. Rekordowy wzrost energii z OZE Źródła: Reuters, Komisja Europejska, Gaz System, Ember, OSW, DW, ISR, IEA, Fot. Canva (Teekid) Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.