2048x270 webinar Z 1
Reklama

Instalacja fotowoltaiczna z magazynem energii

Poznaj orientacyjne koszty

Czujniki dymu i czadu: obowiązek prawny w polskich domach. Jak je wybrać i zamontować?

Czujniki dymu i czadu: obowiązek prawny w polskich domach. Jak je wybrać i zamontować?

Od grudnia 2024 roku każdy dom i mieszkanie w Polsce musi być wyposażone w czujnik dymu, a tam, gdzie występuje spalanie paliw – także w czujnik tlenku węgla. To krok, który ma uratować życie setek osób rocznie. Problem w tym, że rynek czujników jest pełen tanich i niesprawdzonych urządzeń. Jak je dobrać, by spełniały normy bezpieczeństwa, i gdzie je zamontować, żeby faktycznie działały?

925x200 5
Reklama

Dlaczego to tak ważne?

Według danych Państwowej Straży Pożarnej co roku w pożarach domów i mieszkaniach ginie kilkaset osób, a tysiące doznają obrażeń w wyniku zaczadzenia. Tlenku węgla nie da się wyczuć ani zobaczyć, a dym może uśpić zanim zorientujemy się, że w budynku wybuchł pożar. Dlatego właśnie ustawodawca zdecydował, że czujniki nie będą już opcją – stały się obowiązkiem.

Jakie czujniki spełniają normy?

Czujniki dymu, aby były dopuszczone do sprzedaży, muszą spełniać normę PN-EN 14604, natomiast czujniki tlenku węgla – PN-EN 50291-1 (najlepiej w wydaniu z 2018 lub 2021 roku). Na każdym urządzeniu powinny znajdować się wyraźne oznaczenia: znak CE, nazwa producenta lub importera, numer modelu oraz instrukcja w języku polskim. Ważna jest również informacja o okresie eksploatacji, bo czujniki nie są wieczne.

UOKiK i Inspekcja Handlowa regularnie kontrolują rynek i co roku wykrywają nieprawidłowości. W jednej z ostatnich kontroli okazało się, że prawie połowa z 12 przebadanych czujników była źle oznakowana lub nie miała pełnej dokumentacji. To pokazuje, że szczególnie ryzykowny jest zakup najtańszych urządzeń z niepewnego źródła.

Ile i gdzie ich potrzebujemy?

Straż Pożarna zaleca, aby w każdym domu lub mieszkaniu znajdowała się przynajmniej jedna czujka dymu na każdej kondygnacji. Najlepiej umieścić ją w korytarzu prowadzącym do sypialni, tak aby ostrzegła domowników w nocy. Czujniki tlenku węgla powinny być instalowane w każdym pomieszczeniu, w którym znajduje się urządzenie spalające paliwa – kominek, piec gazowy, kocioł na paliwo stałe czy podgrzewacz wody.

Czujniki dymu montuje się na suficie, najlepiej w centralnym punkcie pomieszczenia, a jeśli bliżej ściany, to co najmniej 10 cm poniżej sufitu. Czujnik czadu powinien wisieć na ścianie, mniej więcej na wysokości wzroku, czyli 1,5-1,9 m nad podłogą, w odległości 1-3 metrów od źródła spalania. Należy unikać instalowania go w pobliżu nawiewów czy okien, bo przepływ powietrza może zaburzać pomiar.

Najczęstsze błędy

  • Montowanie dymówki w kuchni lub łazience – kończy się fałszywymi alarmami przez parę i dym z gotowania. W kuchni sprawdzi się czujnik ciepła lub czujka dymu w korytarzu tuż obok.
  • Instalacja czujnika CO tuż nad piecykiem albo przy kratce wentylacyjnej – przepływ powietrza może zniekształcić pomiar.
  • Ograniczenie się do jednego czujnika w całym domu – w praktyce może nie zadziałać na czas.
  • Kupowanie tanich urządzeń bez norm i certyfikatów – według UOKiK takie produkty są realnym zagrożeniem, bo mogą w ogóle nie zadziałać.

Jak dbać o czujniki?

  • Raz w miesiącu sprawdź je przyciskiem testowym.
  • Odkurz otwory wentylacyjne, by nie zalegał kurz.
  • Baterie wymieniaj, gdy czujnik sygnalizuje niski poziom – w wielu modelach bateria jest „zamknięta” i wystarcza na 10 lat.
  • Pamiętaj, że czujniki mają swój „termin ważności” – zwykle 5-10 lat, zależnie od modelu i rodzaju sensora.

Ile to kosztuje?

Ceny urządzeń są zróżnicowane, ale nie należą do wygórowanych. Czujnik dymu zgodny z normą PN-EN 14604 kosztuje zazwyczaj od 50 do 120 zł. W przypadku czujników tlenku węgla, spełniających normę PN-EN 50291-1, ceny zaczynają się od około 100 zł i mogą sięgać nawet 250 zł w przypadku markowych modeli. 

Dostępne są również urządzenia 2w1, łączące funkcję wykrywania dymu i czadu, których cena waha się w granicach 200-300 zł. To wydatek jednorazowy na kilka, a nawet kilkanaście lat, stosunkowo niewielki w porównaniu z codziennymi rachunkami, a mogący realnie uratować życie.

Obowiązek od grudnia 2024

Zgodnie z rozporządzeniem MSWiA, od 23 grudnia 2024 r. każdy lokal mieszkalny w Polsce musi być wyposażony w co najmniej jedną czujkę dymu a tam, gdzie występuje spalanie paliw, także w czujkę tlenku węgla. To minimum prawne, eksperci zalecają jednak więcej niż jedno urządzenie, zwłaszcza w domach wielopoziomowych. Przepisy te obowiązują już od kilku miesięcy i dotyczą wszystkich lokali, nie tylko nowych. 

Mały koszt, ogromna ochrona

Czujniki dymu i czadu nie są luksusem, są podstawowym elementem bezpieczeństwa. Kosztują niewiele, ale wymagają świadomego wyboru. Kupując sprawdzony model z odpowiednimi normami i montując go we właściwym miejscu, chronimy nie tylko siebie, ale i sąsiadów. Nowy obowiązek prawny to dobra okazja, by wreszcie potraktować ten temat poważnie i zrobić krok w stronę realnego bezpieczeństwa w polskich domach.

Zobacz też: Nowoczesny dom: budować czy modernizować?  Ekspert od termomodernizacji [WYWIAD]

Źródło: PSP, PN-EN 14604, PN-EN 50291-1, UOKiK, Inspekcja Handlowa

Fot.: Canva

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.