2048x270 webinar Z 1
Reklama

Instalacja fotowoltaiczna z magazynem energii

Poznaj orientacyjne koszty

Podwyżki biletów w Krakowie od 2026 roku. Jak zmieni się komunikacja miejska?

Podwyżki biletów w Krakowie od 2026 roku. Jak zmieni się komunikacja miejska?

Choć transport publiczny w Polsce ogólnie zyskuje na znaczeniu, w Krakowie planowane podwyżki mogą zachwiać lokalnym zainteresowaniem komunikacją miejską. Od marca 2026 roku mają wejść w życie podwyżki cen biletów. Miasto tłumaczy zmiany rosnącymi kosztami funkcjonowania komunikacji i koniecznością inwestycji w tabor i infrastrukturę, jednak eksperci obawiają się, że wyższe ceny mogą zniechęcić pasażerów, zwiększając ruch samochodowy i pogłębiając problem smogu w jednym z najbardziej zanieczyszczonych polskich miast.

925x200 5
Reklama

Komunikacja miejska zyskuje popularność

Choć w całym regionie Europy Środkowo-Wschodniej komunikacja miejska zyskuje na znaczeniu – korzysta z niej już 27% mieszkańców, a brak dostępności przystanków deklaruje zaledwie 9% ankietowanych – to transport indywidualny nadal dominuje, stanowiąc 57% codziennych dojazdów. Co ciekawe, aż 19% właścicieli samochodów i tak wybiera transport publiczny, uznając go za skuteczniejszy sposób na omijanie korków. W największych polskich miastach dostępność komunikacji jest jedną z najlepszych w regionie, a Bydgoszcz znalazła się nawet w TOP 3 metropolii o najwyższym udziale pasażerów.

Mimo tego pozytywnego obrazu polskie miasta stoją dziś przed wieloma wyzwaniami: rosnące koszty energii, paliwa, wynagrodzeń i modernizacji taboru sprawiają, że samorządy coraz częściej nie są w stanie utrzymać dotychczasowych cen biletów. Jednym z przykładów jest Kraków, który zapowiada kolejną znaczącą korektę taryfy – podwyżki, które mają wejść w życie już w marcu 2026 roku są według Rady Miasta niezbędne, by utrzymać transport publiczny na obecnym poziomie.

Kraków podnosi ceny biletów

Krakowskie podwyżki będą dotyczyły wszystkich typów biletów – miesięcznych, jednorazowych i czasowych. Bilet miesięczny na całą sieć miałby wzrosnąć z 90 zł do 109 zł, a bilety czasowe – np. godzinny do 8 zł, a 90-minutowy do 9 zł. Miasto tłumaczy, że zmiany są związane z rosnącymi kosztami utrzymania transportu – cenami energii, paliwa, serwisu oraz podwyżkami płac, a także sfinansowania zaplanowanych inwestycji w tabor i infrastrukturę. Jednocześnie zapowiedziano, że w perspektywie dwóch lat może wejść w życie nowy model taryfy dynamicznej, naliczanej według pokonanego dystansu, a nie czasu jazdy.

W miastach takich jak Warszawa, Poznań, Łódź, Gdańsk, a także wspomniana wcześniej Bydgoszcz – ceny komunikacji miejskiej są znacząco się różnią. W Bydgoszczy bilet jednorazowy kosztuje 3,80 zł, a miesięczny karnet na całą sieć – 112 zł. W Gdańsku za przejazd płaci się około 4,80 zł, a w Łodzi za 20-minutowy bilet – 4,40 zł. Nowa taryfa w Poznaniu obowiązująca od września 2025 podniosła ceny: bilet 15-minutowy kosztuje 5 zł, 45-minutowy 7 zł, a 90-minutowy 9 zł. W Warszawie natomiast 75-minutowy bilet kosztuje 4,40 zł, co czyni z niej jedno z tańszych dużych miast pod względem ceny za pojedynczy przejazd.

Jeśli podwyżka wejdzie w życie, ceny biletów w Krakowie znajdą się w górnym przedziale stawek obowiązujących w dużych polskich miastach – bilety miejskie mogłyby stać się jednymi z najdroższych wśród dużych aglomeracji. To oznacza, że pasażerowie mieszkający w Krakowie – zwłaszcza ci podróżujący okazjonalnie – zapłacą więcej niż w miastach o porównywalnej ofercie transportowej.

Co na to prezydent Krakowa?

Prezydent Krakowa, Aleksander Miszalski, przekonuje, że planowane podwyżki cen biletów są konieczne i proporcjonalne w skali wzrostu kosztów funkcjonowania komunikacji miejskiej. Jak podkreśla, w ciągu ostatnich czterech lat wydatki wzrosły o 80%, podczas gdy proponowana korekta cen to około 20%. Jego zdaniem nawet po wejściu w życie zmian, Kraków pozostanie jednym z najtańszych dużych miast w Polsce pod względem biletów miesięcznych – tańsze mają być jedynie Warszawa i Olsztyn. Miszalski wskazuje, że w innych miastach stawki dla pasażerów są wyższe – w Katowicach i Poznaniu miesięczny koszt to ok. 119 zł, w Gdańsku 117 zł, w Białymstoku 130 zł, a w Łodzi czy Szczecinie – 140 zł. 

Prezydent zaznacza również, że wpływy z biletów pokrywają zaledwie niecałe 40% kosztów funkcjonowania komunikacji, a miasto musi finansować zarówno bieżące przewozy, jak i inwestycje w m.in. rozbudowę KST4 czy modernizację infrastruktury. Jak argumentuje – mieszkańcy oczekują nowych linii, większej liczby kursów oraz stabilności komunikacyjnej, a realizacja tych oczekiwań wymaga zabezpieczenia środków.

Zanieczyszczenie powietrza a transport

Szczególny niepokój budzi jednak ryzyko, że po podwyżce biletów coraz więcej mieszkańców Krakowa wróci do korzystania z samochodów, a to może pogłębić problem smogu i zanieczyszczenia powietrza. Kraków już dziś regularnie należy do grona najbardziej zanieczyszczonych dużych miast w Europie – według danych z października 2025 roku znalazł się w światowej dziesiątce najbardziej zanieczyszczonych metropolii, z poziomem drobnych cząstek PM2.5 sięgającym wówczas 38 µg/m³, czyli ponad siedmiokrotnie powyżej wytycznej WHO.

Jeżeli transport publiczny straci swoją atrakcyjność dla mieszkańców, a ruch samochodowy znów zacznie rosnąć, to może nie tylko oddalić oczekiwane oszczędności, ale również narazić zdrowie mieszkańców Krakowa oraz pogorszyć jakość powietrza w mieście. W obliczu wiszącego nad Krakowem smogu decyzja o podwyżkach biletów w komunikacji miejskiej ma nie tylko wymiar ekonomiczny, ale również zdrowotny oraz klimatyczny.

Zobacz też: Jak metro zmieni Kraków: przebieg linii, emisje CO₂ i kontrowersje trasy

Źródła: Radio Kraków, iqair.cn, poland.travel, ZTM, Transport Publiczny

Fot: Canva

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.