Instalacja fotowoltaiczna z magazynem energii

Poznaj orientacyjne koszty

Brak nowych licencji na przewozy konne do Morskiego Oka. Czy będzie zakaz?

Brak nowych licencji na przewozy konne do Morskiego Oka. Czy będzie zakaz?

Brak nowych licencji na przewozy konne do Morskiego Oka. Czy będzie zakaz?

W ubiegłym tygodniu Ministerstwo Klimatu i Środowiska poinformowało, że Tatrzański Park Narodowy zaprzestał wydawania nowych licencji dla fiakrów prowadzących powozy konne do Morskiego Oka. Ostatnio resort zapowiedział, że będzie dążył do całkowitego wycofania ruchu koni na tej trasie.

CFF OPP 450 250 1CFF baner poziom B3 CFA 8.02
Reklama

Co dalej z końmi na trasie do Morskiego Oka?

Tegoroczne działania w sprawie transportu konnego na Morskie Oko rozpoczęło nagranie z początku maja, przedstawiające leżącego na ziemi konia, którego wozak bije po chrapach, po czym ten gwałtownie staje. Po tym, jak materiał obiegł internet, 17 maja zorganizowano spotkanie w Zakopanem, w którym wzięli udział przedstawiciele MKiŚ, władze TPN, obrońcy praw zwierząt z Fundacji Viva!, fiakrzy oraz starosta powiatu tatrzańskiego.

Podczas spotkania ustalono m.in. że na wozy będą mogły wchodzić dwie osoby mniej niż wcześniej, a także wydłużono postój koni z 30 do 60 minut. Porozumienie zakłada również testy pojazdów elektrycznych na tej trasie.

W maju ministra klimatu i środowiska, Paulina Hennig-Kloska, zapowiadała, że do zakazania ruchu koni do Morskiego Oka raczej nie dojdzie:

– Starosta, który mógłby wprowadzić taki zakaz powiedział, że go nie wprowadzi – mówiła szefowa MKiŚ. – Tylko i wyłącznie zmianą prawa moglibyśmy taki zakaz wprowadzić. Czy dzisiaj jest wola w Sejmie, żeby przyjąć takie rozwiązanie – mam wątpliwości – podkreśliła.

“Docelowo odejść od transportu konnego” – jakie plany ma MKiŚ?

W międzyczasie na trasie do Morskiego Oka testowane były pojazdy elektryczne, a także przeprowadzono coroczne badania koni przed sezonem turystycznym. W trzyosobowej komisji weterynaryjnej znalazła się przedstawicielka strony społecznej, lek. Bożena Latocha, która postulowała niedopuszczenie większości koni do ruchu. Innego zdania byli pozostali dwaj członkowie zespołu, wyznaczeni przez fiakrów i TPN. Ostatecznie decyzją komisji do przewożenia osób nie zostało dopuszczone tylko jedno zwierzę, a wśród tych, które dostały zezwolenie znalazł się ślepy koń Liner. Dzięki późniejszej interwencji MKiŚ został wycofany z ruchu. Szczegółowo pisaliśmy o tym tu:

W piątek, 28 czerwca, Paulina Hennig-Kloska potwierdziła, że TPN zaprzestał wydawania nowych licencji dla fiakrów na trasie do Morskiego Oka. We wpisie na portalu X napisała również, że “docelowo wprowadzimy alternatywny transport elektryczny”.

W ubiegłym tygodniu z kolei Ministerstwo Klimatu i Środowiska w wypowiedzi cytowanej przez “Gazetę Wyborczą” zapowiedziało, że “będziemy działali dalej, tak, aby docelowo odejść od transportu konnego na trasie do Morskiego Oka”.

Trudno na ten moment stwierdzić, w jaki sposób miałoby się dokonać to “odejście”. Jeszcze półtora miesiąca temu Paulina Hennig-Kloska twierdziła, że zakazać ruchu koni na tej drodze może jedynie starosta powiatowy. Czekamy na dalsze decyzje w tej sprawie.

– Przeczytaj, jak wygląda praca koni na słynnej górskiej trasie: Konie na trasie do Morskiego Oka umierają! Poruszający raport Fundacji Viva

Źródła: planeta.pl, next.gazeta.pl, portalsamorzadowy.pl, tvn24.pl

Fot. Canva (ShevchenkoAndrey),  PAP/Radek Pietruszka, Fundacja Viva!

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.