Elektromobilność Czy dopłaty do używanych elektryków zdadzą test? 24 maja 2024 Elektromobilność Czy dopłaty do używanych elektryków zdadzą test? 24 maja 2024 Przeczytaj także Elektromobilność Auto na wynajem – czy ma szansę stać się alternatywą dla zakupu samochodu? Auto na wynajem, które zastąpiłoby zakup samochodu – czy jest szansa na wprowadzenie takiego rozwiązania w Polsce? Elektromobilność Zmiany w programie dopłat do samochodów elektrycznych Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) przygotował nowy program dopłat do samochodów elektrycznych z budżetem 1,6 mld zł ze środków Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności (KPO). Wnioski będzie można składać już na początku lutego. Nowy program dopłat zastąpi dotychczasowy program „Mój elektryk”, który będzie obowiązywał do końca stycznia 2025 r. Na początku maja informowaliśmy o tym, że rząd zapowiedział nowy program dopłat do elektrycznych samochodów używanych. Budżet na ten cel ma wynieść 373,75 miliona euro (ok. 1,6 miliarda złotych), czyli dwukrotnie więcej niż w przypadku programu „Mój Elektryk”. Jak zapowiedź jego wprowadzenia ocenia Fundacja EV Klub Polska? Reklama Dotacje do używanych elektryków Fundacja EV Klub Polska, skupiająca ponad 8 tys. użytkowników samochodów elektrycznych, z zadowoleniem przyjęła zapowiedź wprowadzenia subsydiów do pojazdów z rynku wtórnego. Według planów administracji centralnej, na dopłaty dla sektora elektromobilności zostanie przeznaczone łącznie ok. 1,6 mld zł (373,75 mln euro). – Jako największa w Polsce organizacja zrzeszająca kierowców pojazdów zeroemisyjnych od dawna oczekiwaliśmy na wprowadzenie programu dofinansowania do używanych EV. Takie dopłaty są lub były dostępne zarówno w państwach Europy Zachodniej (np. w Niemczech, Francji czy Niderlandach), jak i w krajach regionu CEE (na Litwie). Podobnych subsydiów wciąż nie wprowadzono za to w Polsce, mimo że zdecydowana większość pojazdów na naszych drogach pochodzi „z drugiej ręki”. W rezultacie liczba rejestrowanych EV jest znacznie niższa niż być powinna. Wielu Polaków nie stać na samochody z salonów, a „elektryki” w ok. 90% są kupowane przez firmy. Nowy program może zmienić ten stan rzeczy, stymulując popyt przez nabywców indywidualnych – mówi Piotr Ziółkowski, wiceprezes Fundacji EV Klub Polska. Czyste Powietrze: MKiŚ zdecydowało. Dłuższy czas dla producentów i importerów pomp ciepła Ile jesteśmy w stanie wydać na samochód elektryczny? Na podstawie przeprowadzonego przez Fundację „Wielkiego badania opinii użytkowników samochodów elektrycznych w Polsce 2023 – EV1000”, dla 57% respondentów górną granicą budżetu, który mogliby wydać na zakup pojazdu zeroemisyjnego „z drugiej ręki”, jest 50 tys. zł. Mniej niż co 10 badany zadeklarował natomiast, że maksymalną kwotą, którą byliby w stanie przeznaczyć na ten cel, jest 100 tys. złotych. Tymczasem średnia cena nowego samochodu elektrycznego nabywanego w Polsce przekracza już 250 tys. złotych. Biorąc pod uwagę cały rynek motoryzacyjny, zdecydowanie największą popularnością wśród Polaków cieszą się samochody z rynku wtórnego. Przez pierwsze 4 miesiące bieżącego roku w naszym kraju zarejestrowano ok. 296 tys. używanych pojazdów sprowadzonych zza granicy. To zdecydowanie więcej niż liczba rejestracji nowych aut (183 tys.). Już niedługo dopłaty do używanych samochodów elektrycznych? Tymczasem sytuacja na rynku elektromobilności przedstawia się odwrotnie: większość rejestrowanych EV to pojazdy nowe, a udział importu w łącznej liczbie rejestracji samochodów całkowicie elektrycznych w okresie od stycznia do kwietnia 2024 roku wyniósł zaledwie 23%. Innymi słowy udział używanych „elektryków” jest niemal trzy razy mniejszy niż udział pojazdów „z drugiej ręki” bez względu na rodzaj napędu. – Polacy kupują przede wszystkim samochody używane. Nie dlatego, że je szczególnie lubią, tylko ze względów ekonomicznych. Jeżeli więc chcemy, aby transport w Polsce był coraz bardziej ekologiczny, a wśród sprowadzanych do naszego kraju pojazdów używanych znalazło się zdecydowanie więcej aut zeroemisyjnych, dopłaty do EV „z drugiej ręki” są absolutnie niezbędne. Planowany program musi zostać jednak odpowiednio skonfigurowany. Na pewno nie chcielibyśmy dopłacać do pojazdów starych lub wyeksploatowanych. Konieczne jest zatem wprowadzenie kryterium maksymalnego wieku dotowanego pojazdu (nie więcej niż 4 lata), kryterium maksymalnego poziomu degradacji baterii (np. do 90%) i oczywiście kryterium przebiegu (np. do 50 tys. km). Program musi sprawić, że dzięki wzrostowi popytu na „elektryki” średni wiek importowanych do Polski samochodów spadnie, co będzie się wiązało jednocześnie ze zmniejszeniem średniej emisyjności floty – mówi Łukasz Lewandowski, prezes Fundacji EV Klub Polska. Zobacz też: Już ponad 62 tysiące elektryków w Polsce. Jakie wyzwania stoją przed branżą elektromobilności? Źródło: informacja prasowa EV klub Polska Fot. suwinai-sukanants-images/canva.com Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.