Zapasy gazu w Polsce kurczą się. Jesteśmy jedynym krajem UE, który korzysta z surowca składowanego w swoich magazynach. Czy zabraknie gazu w Polsce? Minister klimatu przekonuje, że do takiej sytuacji nie dojdzie. Jednak to wcale nie oznacza, że należy bagatelizować czarny scenariusz.
Spis treści
Czy zabraknie gazu w Polsce?
Unia Europejska wprowadziła obowiązek zapełnienia magazynów gazu w co najmniej 80% do 1 listopada. Obowiązek dotyczy każdego kraju członkowskiego. To działanie w ramach przygotowań do nadchodzącej zimy bez dostępu do surowców z Rosji.
- Przeczytaj też o unijnym porozumieniu ws. organiczenia zużycia gazu o 15%.
Już 13 maja zapełnienie polskich magazynów wynosiło 86% i nadal rosło, aż do ostatniego odczytu. 18 września stan zapasów gazu był mniejszy o 0,08%, wynosząc 98,54%. Jesteśmy jedynym krajem w UE, w którym pojawiła się taka sytuacja. Warto dodać, że polskie magazyny gazu są wstanie pomieścić 3,2 mld m3, co przy rocznym zużyciu oznacza zabezpieczenie 16% zapotrzebowania.
Pomimo szczuplejących zapasów, minister klimatu Anna Moskwa przekonuje, że gazu w Polsce nie zabraknie.
Polskie zasoby gazu są bezpieczne
Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa uważa, że odbiorcy gazu ziemnego nie mają powodów do niepokoju, ponieważ import przekracza krajowe zapotrzebowanie i pozwala załatać dziurę spowodowaną odcięciem dostaw Gazpromu od Polski.
Gazprom zakręcił kurek. Skąd Polska weźmie gaz?
W marcu tego roku został zakończony pierwszy etap rozbudowy terminalu LNG w Świnoujściu, cztery miesiące później, w maju funkcjonowanie rozpoczęło połączenie systemów gazowych Polski i Litwy, a od października funkcjonować będzie połączenie międzysystemowe Polska-Słowacja – podkreśliła Anna Moskwa w rozmowie z PAP.
Zakończone w tym roku inwestycje umożliwiają import dodatkowych 18,8 mld m3 gazu rocznie. Istniejąca infrastruktura wraz z zrealizowanymi inwestycjami infrastrukturalnymi, od stycznia 2023 r., umożliwiać będzie sprowadzenie do polskiego systemu gazowego blisko 35 mld m3 gazu rocznie – dodaje.
“Czarnego scenariusza nie należy bagatelizować”
Słowa minister Moskwy potwierdza ostatnia analiza wykonana przez ekonomistów BNP Paribas. Gazu wystarczy, jeżeli ograniczenie miesięcznego zużycia zostanie obniżone o 15%. Specjaliści ostrzegają, że mimo wszystko nie należy lekceważyć “czarnego scenariusza”, który zakłada możliwość wyczerpania zapasów już w styczniu 2023 roku. Jednak ta sytuacja jest zagrożeniem wyłącznie pod warunkiem, że miesięczne zużycie gazu w nadchodzących miesiącach utrzyma się na tym samym poziomie, co w przeciągu ostatnich 5 lat.
Baltic Pipe zapewni stabilność źródeł gazu ziemnego
Już 1 października mają ruszyć dostawy gazu z Norwegii, dzięki gazociągowi Baltic Pipe. To połączenie ma umożliwić import przekraczający dostawy, które Polska otrzymywała od Rosji.
Gazociąg Baltic Pipe odgrywa istotną rolę w strategii odejścia od uzależniania od dostaw gazu ziemnego z kierunku wschodniego. Gazociąg umożliwi dostęp do stabilnych źródeł dostaw gazu ziemnego, nie tylko w nadchodzącym sezonie zimowym, lecz także w perspektywie kolejnych lat. Już jednak w najbliższych tygodniach gaz importowany przez Baltic Pipe będzie stanowił istotne wzmocnienie bezpieczeństwa energetycznego Polski – podkreśliła minister Anna Moskwa.
Jak podaje PGNiG przepustowość gazociągu Baltic Pipe ma wynieść zaplanowane 100%. Spółka dodaje, że ma zapewnione dostawy gazu na najbliższy sezon grzewczy, a informacje pojawiające się w mediach są nieprawdziwe.
W piątek spółka rozwiązała umowę z kolejną firmą na dostawy przez gazociąg Baltic Pipe. Przy wsparciu Grupy Equinor od stycznia 2023 roku do Polski trafi kolejne 2,4 mld m3 gazu ziemnego.
Źródło: bizblog.pl, pap.pl
Fot. główna: Canva
Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.