Energia wiatrowa Farmy offshore szansą dla Polski? 08 grudnia 2016 Energia wiatrowa Farmy offshore szansą dla Polski? 08 grudnia 2016 Przeczytaj także Energia wiatrowa Pożary turbin wiatrowych – czy jest się czego obawiać? Turbiny wiatrowe stają się coraz częstszym elementem polskiego krajobrazu. Mimo ich licznych zalet, obawy mogą budzić doniesienia w mediach o pożarach tychże turbin. Czy jest się czego obawiać? Jakie wyzwania stawiają tego typu pożary przed strażakami? Wiadomości OZE Puszcza Białowieska – czyli jak polski rząd, chroniąc granicę, zabija bioróżnorodność W 2022 roku na granicy polsko-białoruskiej został postawiony płot, którego zadaniem miała być ochrona przed nielegalną migracją. 186-km zasieków ze stalowych przęseł zwieńczonych drutem, w samym środku pierwotnych lasów. Jak ingerencja człowieka wpłynęła na tamtejszą faunę i florę? Z dobrodziejstw morskiej energetyki wiatrowej korzysta coraz więcej krajów świata. W samej Europie ocenia się, że przyrost zainstalowanej mocy wzrasta w tempie 30% rocznie. Polska Strefa Ekonomiczna Bałtyku pełna jest ciągle niewykorzystanych miejsc, gdzie farmy wiatrowe byłyby opłacalne ekonomicznie. Jak jednak sytuacja prezentuje się pod względem finansowym i co oznacza „opłacalna ekonomicznie”? Reklama Zgodnie z raportem McKinsey&Company pt. „Rozwój morskiej energetyki wiatrowej w Polsce 2016″, przy obecnej infrastrukturze farmy offshore mogłyby zwiększyć moc systemu energetycznego o ponad 6 GW. Wartość ta stanowi prawie 15% całkowitej mocy zainstalowanej w rodzimych elektrowniach. Ponadto inwestycja tej skali zdublowałaby krajową produkcję prądu elektrycznego z przyjaznych środowisku instalacji, jednocześnie bardzo szybko rozwiązując problem osiągnięcia standardów narzuconych przez Unię Europejską wymagających, aby 15% polskiego miksu energetycznego stanowiły OZE. Budowa takich obiektów to ogromna inwestycja – jeszcze niedawno szacunkowy europejski koszt budowy jednostki o mocy 1MW wynosił niemal 4 miliony euro. Obecnie ciągle zauważalny jest trend szybkiego spadku cen. Cena całego przedsięwzięcia, czyli farmy wiatrowej 6 GW prawdopodobnie nie przekroczyłaby 70 miliardów złotych. Biorąc pod uwagę skalę inwestycji, czy to dużo? Okazuje się, że łączny zysk wygenerowany przez taką elektrownię mógłby wynieść ponad 60 miliardów złotych do 2030 roku. Na tę kwotę złożyłoby się kilka czynników. Pierwszym z nich jest po prostu dochód uzyskany ze sprzedaży wyprodukowanego prądu elektrycznego – 21 milardów złotych. Kolejne 22 mld to tzw. wpływy pośrednie, czyli osiągnięte przez firmy, zajmujące się obsługą i monitorowaniem farm, a także należące do spokrewnionych przemysłów – maszynowego, stoczniowego, elektrycznego czy stalowego. Ostatnie 17 mld to wpływ indukowany – czyli pieniądze „wpompowane” w gospodarkę przez pracowników, których stanowiska by powstały lub uczestniczyły w jakimkolwiek stopniu w tym przedsięwzięciu. Z podsumowania wynika, że całość inwestycji zwróciłaby się w przeciągu kilkunastu lat. Następnie farmy te byłyby stabilnym, tanim źródłem czystej energii, praktycznie bez negatywnego wpływu na ludność i środowisko. Dodatkowo dałoby to możliwość wskrzeszenia polskiego przemysłu stoczniowego. Gdyby podsumować całkowitą ilość miejsc pracy, jaka zostałaby utworzona na obszarze całego kraju, moglibyśmy mówić o ponad 70 tysiącach nowych stanowisk. Mnóstwo krajów posiadających dostęp do morza inwestuje w energetykę offshore. Francja, Chiny, USA, Niemcy, Dania, Wielka Brytania – to tylko niektóre przykłady. Miejmy nadzieję, że niedługo dołączy do nich także Polska. Mamy ku temu świetne warunki Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.