Instalacja fotowoltaiczna z magazynem energii

Poznaj orientacyjne koszty

Fleksitarianizm – z czym to się je?

Fleksitarianizm – z czym to się je?

Roślinny burger w Burger Kingu, kanapki wege z Subwaya – fleksitariańska dieta jest coraz popularniejsza. Imitacja smaku mięsa to rozwiązanie dla zdrowia i planety.

Reklama

Fleksitarianizm to bezmięsna dieta, w której zamiast mięsa stosujemy jego roślinne zamienniki o przypominającym mięso smaku. Fleksitarianem będzie też osoba, która od czasu do czasu, na przykład na przyjęciu czy proszonym obiedzie zje mięso. Chodzi o to, by ograniczyć spożycie mięsa, ale być „flexible”, czyli elastycznym. Stąd nazwa fleksitarianizm, którą w 1992 roku wymyśliła brytyjska dziennikarka Linda Anthony. Naprzeciw potrzebom wegetarian i fleksitarian wychodzą kolejne sieci, które do tej pory słynęły z mięsnego menu. Na przykład Burger King wprowadził Rebel Whoopera, kanapkę, w której wołowinę zastąpiono roślinnym burgerem o smaku wołowiny. Być może dla mięsożerców brzmi kiepsko, ale z pewnością warto spróbować – dla własnego zdrowia i planety. 

Stek z probówki

Z danych IQS wynika, że 43 procent Polaków deklaruje, że chce ograniczyć spożycie mięsa z powodów zdrowotnych i ekologicznych. By na deklaracjach się nie skończyło, producenci prześcigają się w coraz to nowych pomysłach na roślinne zamienniki mięsa – sojowe parówki, roślinne burgery czy pulpety stały się oczywistością w menu wielu restauracji. Wśród Polaków zwiększa się świadomość dotycząca szkodliwości spożycia mięsa, a także negatywnego wpływu przemysłu hodowlanego na środowisko. Zamienniki smakowe jeszcze kilkadziesiąt lat temu były wytworem fantazji, teraz, dzięki nowym technologiom, stały się faktem – pierwszy stek z probówki powstał w Izraelu. 

Mięso z powietrza? 

Założyciele start-upu Air Protein pracują właśnie nad innowacyjnym sposobem wykorzystania zapomnianej technologii NASA. Jak to działa? Zawarty w powietrzu dwutlenek węgla przetwarza się w produkt, który odpowiada właściwościom odżywczym białka zwierzęcego. W latach 60. ubiegłego wieku, podczas jednego z eksperymentów zauważono, że mikroorganizmy biorą czynny udział w przetwarzaniu wydychanego przez astronautów powietrza w substancje odżywcze. 

Amerykański start-up Air Protein opracował technologię, w której mikroorganizmy zmieszane z substancjami odżywczymi ulegają fermentacji – powstaje z nich substancja, która składa się w 80 proc. z białka. A stąd już niedaleko do stworzenia mięsa, którego skład kwasów tłuszczowych będzie odpowiadać tym w prawdziwym mięsie z kurczaka czy wołowiny. Badacze z Air Protein przeanalizowali, że w zawartej w wyniku fermentacji substancji znajduje się witamina B12. Do produkcji mięsa „z powietrza” nie trzeba też stosować antybiotyków jak w tradycyjnej hodowli. 

Wege Wawa

Naukowcy podkreślają, że dieta roślinna to korzyść dla zdrowia – spożycie mięsa i nabiału wśród społeczeństw zachodnich jest przyczyną chorób. W USA badania wykazały wysoką korelację pomiędzy spożyciem mięsa (zwłaszcza czerwonego), a zachorowaniem na raka piersi i szyjki macicy wśród kobiet. Polska staje się z kolei coraz bardziej otwarta na dietę roślinną. Ostatnio Warszawa trafiła na szóste miejsce w światowym rankingu miast z najlepszą ofertą restauracyjną dla wegetarian. Wyprzedziliśmy Pragę i Paryż!

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.