Świat Naga filantropka. Jak modelka zebrała ponad milion dolarów na rzecz Australii? 10 stycznia 2020 Świat Naga filantropka. Jak modelka zebrała ponad milion dolarów na rzecz Australii? 10 stycznia 2020 Przeczytaj także Energetyka Czy to detronizacja litu w branży baterii? Naukowcy opracowali baterię sodową zdolną do naładowania w kilka sekund Od lat producenci akumulatorów bez powodzeń poszukiwali techniki umożliwiającej ekspresowe naładowanie baterii. Dziś wydaje się to bliższe niż kiedykolwiek wcześniej. … Ekologia Ekologia coraz częściej decyduje w lokalnej polityce. Przykład z Bystrej Mieszkańcy Bystrej, sielankowego zakątka Beskidu Żywieckiego, nie zgodzili się na zabudowę terenów zielonych. Swój bunt wyrazili podczas niedawnych wyborów samorządowych. Wójt Gminy Wilkowice, Janusz Zemanek, był jedynym startującym kandydatem, a mimo tego – nie otrzymał wymaganej połowy głosów. Ponad 60% głosujących było przeciw. Powód? Pomysł zabudowy terenów zielonych w Bystrej. 20-letnia modelka Kaylen Ward postanowiła w niecodzienny sposób pomóc Australii, którą spustoszyły olbrzymie pożary. Za przekazanie 10 dolarów wysyła swoje nagie zdjęcie. Cały dochód przeznaczy na zwierzęta, które ucierpiały z powodu pożarów w Australii. Reklama Kaylen Ward zbiera pieniądze na rzecz zwierząt, które ucierpiały z powodu katastrofy naturalnej w Australii. Modelkę przejęły obrazy poparzonych i spalonych koali i kangurów. 4 stycznia opublikowała na swoim Instagramie post, w którym obiecała, że za minimum 10 dolarów prześle każdemu swoje nagie zdjęcie. Ward została zasypana wiadomościami, musiała zatrudnić cztery osoby, by poradzić sobie z darczyńcami. Najhojniejszy z nich wpłacił 5 tys. dolarów. W ciągu kilku dni Ward zebrała ponad milion dolarów. Niestety Instagram zablokował jej konto, bo złamała regulamin. Po kilku dniach modelka napisała post o tym, że z powodu niecodziennej akcji charytatywnej rodzina się jej wyrzekła, a chłopak, który jej się podobał, przestał z nią rozmawiać. Twierdzi jednak, że to nieistotne – ważniejsze jest dla niej ratowanie zwierząt. Tymczasem Australię trawią wielkie pożary – spłonęły ogromne obszary lasów, a wraz z nimi ponad pół miliarda zwierząt. Żywioł zdziesiątkował populację koali, świat obiegły zdjęcia poparzonych zwierząt. Weterynarze starają się pomóc tym, którym udało się przeżyć. W kraju ogłoszono stan wyjątkowy, po raz pierwszy w historii powołano rezerwistów, którzy nadzorują ewakuację. Pożary zagrażają też człowiekowi – zginęło już ponad 20 osób, doszczętnie spłonęło 1000 domostw. Naukowcy podkreślają, że ta największa w historii Australii katastrofa naturalna jest wynikiem zmian klimatycznych. Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.