Nie od dzisiaj wiadomo, że Polska planuje budowę elektrowni jądrowej, która przyczyniłaby się do energetycznej niezależności naszego kraju i poprawy jakości powietrza (ze względu na mniejszą produkcję energii z węgla kamiennego). Realizacja inwestycji w taką siłownię to odległa perspektywa, ale już dziś wzbudza ona negatywne reakcje np. Niemiec.
Obecnie, kiedy Polska rozważa budowę elektrowni atomowej, Niemcy dążą w odwrotną stronę – chcą przejść na odnawialne źródła energii, takie jak fotowoltaika i farmy wiatrowe. Zgodnie z zapowiedziami Berlin planuje wyłączyć działające obecnie na terenie Niemiec elektrownie jądrowe do 2020 roku. Co więcej, według informacji uzyskanych przez portal Energetyka24, w niedawno zawartej umowie koalicyjnej pomiędzy SPD oraz CDU/CSU umieszczono zapis dotyczący wspólnych prób zatrzymania rozwoju energetyki atomowej.
Niemcy, liderzy w Unii Europejskiej, zapewne będą starali się wprowadzić ogólną politykę porzucenia energii atomowej wśród państw członkowskich wspólnoty. Według medialnych doniesień w tej kwestii mogą liczyć na wsparcie swoich południowych sąsiadów – Austrii, która pomimo konserwatywnego rządu, nie opiera się nowym, proekologicznym rozwiązaniom. Niewykluczone, że podobną ścieżką będą kroczyć inne kraje Unii, dążąc do przejścia na odnawialne źródła energii.
Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.