Fotowoltaika OZE może pokryć do 80% zapotrzebowania USA na energię elektryczną 08 marca 2018 Fotowoltaika OZE może pokryć do 80% zapotrzebowania USA na energię elektryczną 08 marca 2018 Przeczytaj także Fotowoltaika Chińskie panele fotowoltaiczne. Jak wpływają na rynek OZE? W ostatnich latach Chiny zmonopolizowały światowy rynek OZE. Ponad połowa sprzedawanych paneli fotowoltaicznych pochodzi z Azji. Jak import wpływa na rozwój zielonej energetyki w Polsce i na świecie? To szansa na tanią transformację czy niepotrzebna konkurencja dla lokalnego rynku? Fotowoltaika Co zrobić, gdy firma instalująca fotowoltaikę zbankrutowała? Poradnik dla poszkodowanych klientów Rosnąca popularność instalacji fotowoltaicznych sprawiła, że na rynku zaczęło pojawiać się coraz więcej firm oferujących tego typu panele. Zmiany w ustawie o OZE, które weszły w życie 1 kwietnia 2022 roku, sprawiły, że istnienie wielu firm stanęło pod znakiem zapytania. Co w takim razie zrobić, kiedy firma, która zamontowała nam fotowoltaikę lub wydzierżawiła grunt pod farmę PV, upadnie? Jak wynika z badań przeprowadzonych przez naukowców z Carnegie Institute for Science w Kalifornii, aż 80% zapotrzebowania Stanów Zjednoczonych na energię elektryczną mogą pokryć systemy solarne i wiatrowe. „Fakt, że 80% naszego prądu pochodzić może jedynie z wiatru i słońca jest bardzo zachęcający. Jeszcze pięć lat temu ludzie twierdzili, że udział tych źródeł energii w miksie nie może być większy niż 20-30%”, skomentował profesor Steven Davies. Reklama Swoje analizy naukowcy oparli o dane pogodowe z lat 1980 – 2015, a także o geofizyczne ograniczenia w zakresie lokalizacji farm wiatrowych i solarnych. Jeśli kraj miałby korzystać tylko i wyłącznie z OZE, to oprócz rozbudowanej sieci przesyłowej, konieczne byłoby magazynowanie energii elektrycznej na około kilka tygodni roku. Jeśli jednak odsetek OZE w miksie wyniesie 80%, to system energetyczny może działać bez problemu, przy założeniu odpowiedniej sieci przesyłowej w kraju. Inwestycje w sieć energetyczną i systemy OZE nie będą tanie, ale są koniecznością, jak mówią naukowcy. Z ich szacunków wynika, że koszty sięgają setek miliardów dolarów, ale spada cena budowy ewentualnych magazynów energii elektrycznej. „Nasza praca pokazuje, że bezemisyjne źródła energii elektrycznej będą musiały uzupełniać systemy wiatrowe i słoneczne, przynajmniej do momentu, gdy powstanie odpowiednio rozbudowana sieć energetyczna z magazynami energii”, mówi Ken Caldeira z Carnegie i dodaje: „Opcje z jakich możemy skorzystać to między innymi elektrownie atomowe i hydroelektrownie”. Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.