Energetyka Rosyjski gaz zniknie z Europy do 2028 roku. Polska liderem transformacji dzięki LNG i Baltic Pipe 21 października 2025 Energetyka Rosyjski gaz zniknie z Europy do 2028 roku. Polska liderem transformacji dzięki LNG i Baltic Pipe 21 października 2025 Przeczytaj także Energetyka Barbórka w cieniu kryzysu: polskie górnictwo traci miliardy. Młodzi popierają czysty przemysł Polskie górnictwo węgla kamiennego notuje najgorsze wyniki od lat – produkcja spadła do 35,3 mln ton, a strata netto przekracza 6 mld zł. Na pomoc rusza projekt nowelizacji ustawy górniczej, który zakłada restrukturyzację kopalń, pakiet osłonowy dla pracowników i uporządkowanie procesu likwidacji zakładów. Sektor ostrzega przed ryzykiem zwolnień, jeśli ustawa nie zostanie uchwalona, a tegoroczna Barbórka upływa w atmosferze niepewności co do dalszych losów polskiego górnictwa. Energetyka Kontrole dronami i 500 zł mandatu za kopciuchy. 3% wypłat w termomodernizacji naraża Polaków na kary W wielu polskich domach nadal spalane są śmieci, stare meble i plastik, co zwiększa emisję szkodliwych pyłów i zagraża zdrowiu mieszkańców. Już od 1 stycznia 2026 roku wchodzi w życie całkowity zakaz używania tzw. kopciuchów, a za jego złamanie grożą wysokie mandaty i kary. Problemem jest jednak fakt, że na skutek zastoju w rządowych dotacjach do wymiany źródeł ciepła, wielu Polaków nie miało realnej możliwości przeprowadzenia termomodernizacji, a teraz stoją w obliczu kar za opóźnienia programu. Unia Europejska zakazuje importu rosyjskiego gazu od 1 stycznia 2028 roku. Ostateczny kształt umowy czeka na negocjacje z udziałem Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej. Polska jest jednym z krajów, które opowiadały się za wstrzymaniem rosyjskich dostaw, jednocześnie aktywnie rozwijając swoją własną infrastrukturę gazową, by sprostać możliwemu wzrostowi cen oraz budować niezależność energetyczną. Reklama Spis treści TogglePorozumienie w sprawie rosyjskiego gazuUnijne sankcje na RosjęUmowy na gaz z USA i Katarem Polska rozwija gazociągi Porozumienie w sprawie rosyjskiego gazu Państwa członkowskie UE zawarły porozumienie w sprawie wprowadzenia całkowitego zakazu importu rosyjskiego gazu. Przeciwne nowym sankcjom były m.in. Słowacja i Węgry, które w dalszym ciągu skupują rosyjski surowiec. Na mocy zawartej umowy całkowity zakaz importu gazu z Rosji będzie obowiązywał od 1 stycznia 2028 roku, natomiast import w ramach kontraktów krótkoterminowych zostanie wstrzymany do 17 czerwca 2026 roku. Kraje nie mające dostępu do morza, takie jak Słowacja i Węgry będą mogły sprowadzać surowiec za pomocą gazociągów dłużej – do końca 2027 roku. Nowych umów nie będzie można zawierać już od początku 2026 roku. Proponowane rozporządzenie ma dotyczyć zarówno gazu rurociągowego, jak i skroplonego gazu ziemnego (LNG). To najmocniejsze uderzenie w rosyjski sektor energetyczny i ogromny sukces Polski. Europa musi stawiać na bezpieczeństwo i niezależność, a nie finansować machinę Putina. To dobry i konieczny krok – mówi Minister Energii, Miłosz Motyka. Ostateczny kształt porozumienia zostanie wynegocjowany przez Parlament Europejski oraz prezydenta Danii w Radzie UE, a potem odbędzie się finałowe głosowanie w obu instytucjach. Zdaniem analityka rynku energii, Kamila Moskwika, zakaz importu rosyjskiego LNG to nie tylko ograniczenie wpływów Rosji, lecz także element szerszej strategii budowy zróżnicowanego i konkurencyjnego rynku gazu w Europie. Dzięki temu UE ma szansę przejść od systemu uzależnienia od jednego dostawcy do modelu opartego na elastyczności, bezpieczeństwie i dywersyfikacji źródeł. Unia Europejska rozważa szybsze odejście od rosyjskiego gazu. Amerykański LNG ma przyspieszyć transformację Unijne sankcje na Rosję Gdy rozpoczęła się pełnoskalowa inwazja Rosji na Ukrainę Unia Europejska rozpoczęła proces uniezależniania sektora energetycznego od importu rosyjskich surowców, by nie finansować wojny na wschodzie. Dzięki temu z 45% udziału Rosji w imporcie gazu w 2022 roku wynosi on obecnie 13%, czyli około 15 mld euro rocznie. Zdaniem komisarza UE ds. energii Dana Jorgensena to wciąż duży odsetek, który naraża UE na poważne ryzyko w zakresie bezpieczeństwa handlowego i energetycznego. Według informacji przekazanych we wrześniu przez rzeczniczkę UE ds. energii Annę-Kaissa Itkonen, osiem krajów UE nadal kupuje rosyjski gaz. Oprócz Słowacji i Węgier, które głosowały w poniedziałek przeciwko rozporządzeniu, są to Belgia, Francja, Grecja, Holandia i Portugalia. Za szybkim odejściem od importu rosyjskiego gazu opowiada się przede wszystkim Dania, wspierana przez takie kraje jak Niemcy, Polska, Finlandia i Belgia. Pomimo niskich zapasów i wstrzymania tranzytu przez Ukrainę, ceny gazu w Europie spadły do najniższego poziomu od 2019 roku. Jednocześnie rosyjski LNG nadal trafia na rynek europejski – w 2025 roku Unia Europejska była największym importerem tego surowca, odpowiadając za 51% światowego importu. Surowiec jest sprowadzany do Europy, głównie do Francji, Hiszpanii i Holandii. Choć UE deklaruje całkowite odcięcie od rosyjskiego gazu skroplonego do końca 2026 roku, w pierwszej połowie 2025 roku import tego surowca wzrósł z 3,47 do 4,48 mld euro. Umowy na gaz z USA i Katarem Zdaniem prezesa Instytutu Studiów Energetycznych, Andrzeja Sikory, decyzja o zastąpieniu rosyjskiego gazu dostawami z USA może spowodować wzrost cen gazu w Unii Europejskiej. Jego zdaniem ważnym czynnikiem wpływającym na ceny tego surowca w najbliższych latach będą warunki pogodowe w Azji oraz w USA, a także konflikt Kataru z UE dotyczący dyrektywy CSDDD. Katar ostrzegł, że unijny program może ograniczyć jego udział w dostawach LNG do Europy, który obecnie wynosi 12-14%, co bez rewizji przepisów może doprowadzić do powstania luk w zaopatrzeniu w miarę odchodzenia Europy od rosyjskiego gazu. Eksperci wskazują, że taka narracja sprzyja przekierowaniu dostaw w stronę USA i Kataru, jednocześnie wpływając na wzrost cen. Jak zauważa analityk Piotr Sikora, Unia Europejska skutecznie kompensuje brak rosyjskiego gazu rurociągowego, m.in. dzięki zwiększonym dostawom z USA – czego przykładem jest Polska. Polska rozwija gazociągi Zakaz importu rosyjskiego gazu może w dłuższej perspektywie wpłynąć na wzrost cen gazu w Polsce, choć eksperci podkreślają, że wpływ ten może być ograniczony dzięki dywersyfikacji źródeł dostaw. Polska już dziś opiera się na imporcie LNG z USA i Kataru oraz na dostawach gazu z Norwegii przez Baltic Pipe. Jak zauważa Piotr Sikora, kluczowe znaczenie dla stabilizacji cen będzie miało rozwijanie infrastruktury przesyłowej i magazynowej, a także zwiększanie podaży surowca z różnych kierunków. Polski rząd zapewnia, że podejmuje aktywne działania aby wzmocnić bezpieczeństwo energetyczne kraju i całego regionu w obliczu odchodzenia od rosyjskiego gazu. Polska oferuje stałą zdolność przesyłową na poziomie 4,7 mld m³ rocznie w kierunku południowym, umożliwiając dostawy do sąsiednich krajów Europy Środkowej. Jednocześnie trwają zaawansowane prace nad uruchomieniem jednostki FSRU (pływającego terminala regazyfikacyjnego) na polskim wybrzeżu Morza Bałtyckiego. Projekt, który ma ruszyć w styczniu 2028 roku, zapewni dodatkowe 6,1 mld m³ rocznie zdolności regazyfikacyjnej. Inwestycja ta znacząco wzmocni dywersyfikację źródeł dostaw oraz przyczyni się do realizacji założeń unijnej inicjatywy REPowerEU, mającej na celu uniezależnienie Europy od rosyjskich surowców energetycznych. Jeśli Polska skutecznie wykorzysta swoją lokalizację i stworzy warunki dla rozwoju regionalnego hubu gazowego, może nie tylko zabezpieczyć własne potrzeby, ale również wpływać na kształtowanie cen w Europie Środkowej. Jednak – jak podkreślają eksperci – konieczne jest otwarcie rynku i unikanie monopolizacji, aby potencjalne korzyści nie zostały ograniczone. Zobacz też: Gaz przestanie się opłacać już w 2027 roku. ETS2 podniesie rachunki za ogrzewanie w całej Polsce Źródła: PAP, Portal Samorządowy, Komisja Europejska, INNPoland, gov.pl Fot: Canva Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.