Wiadomości OZE Trump wypowie porozumienie paryskie? 11 września 2016 Wiadomości OZE Trump wypowie porozumienie paryskie? 11 września 2016 Przeczytaj także Energia jądrowa Najwięksi gracze chcą potrojenia mocy atomu – wśród nich spółka Orlenu Amazon, Google, Meta i inne duże firmy energetyczne podpisały zobowiązanie do potrojenia globalnej mocy elektrowni jądrowych do 2050 roku. Deklaracja została ogłoszona podczas konferencji CERAWeek 2025 w Hudson, a jednym z sygnatariuszy jest Orlen Synthos Green Energy (OSGE). Przełom dla polskich SMR-ów? Prawa zwierząt Mur na granicy polsko-białoruskiej blokuje migrację rysi. Czy grozi im wymarcie? Gdy w 2022 roku na polsko-białoruskiej granicy budowano 186 kilometrowy mur, ekolodzy alarmowali o skutkach dla ekosystemów, a w szczególności dla szczególnie cennego obszaru Puszczy Białowieskiej. Politycy, mimo świadomości konsekwencji, podjęli decyzję w oparciu o interes narodowy, ignorując środowiskowy. Po kilku latach od ,,uszczelnienia granicy” wiemy już, jakie są konsekwencje muru dla populacji rysia. Już w trakcie kampanii wyborczej Donald Trump zapowiadał, że jest przeciwny inwestycjom w sektorze odnawialnych źródeł energii. Wielokrotnie wspominał, że jedyną możliwością na wygranie gospodarczej „potyczki” z Chinami jest zwiększenie generacji prądu elektrycznego z relatywnie tanich źródeł kopalnych. To stwierdzenie wydaje się dziwne – przecież to właśnie ten azjatycki kraj jest największym na świecie inwestorem na rynku OZE. Reklama Jednocześnie Donald Trump jak najczęściej podkreśla swoją odrębność względem polityki Barracka Obamy. Wypowiedzenie wprowadzonych przez niego postanowień odnośnie ograniczeń emisji gazów cieplarnianych było jedynie kwestią czasu. I stało się – niedawno przekreślił on postanowienia tego zapisu, jednocześnie decydując się na wypowiedzenie Porozumienia Paryskiego, które podpisało ponad 200 krajów. Posunięcie to spotkało się z zimnym odbiorem przeciwników obecnego prezydenta. Nazywają je oni jedynie polityczną zagrywką, która ma podtrzymać konserwatywny elektorat. Stany takie jak Virginia czy Pennsylvania są dogłębnie industrialne, a przemysł wydobywczy jest tam bardzo mocno rozwinięty. To właśnie takie miejsca pełne są wyborców Trumpa. I rzeczywiście – sam Trump przyznał, że te zmiany przywrócą do pracy rzesze górników, których sektor od kilkunastu lat jest trawiony ciągłą redukcją zatrudnienia. Jednak czy to na pewno realny scenariusz? Wiele osób uważa, że nie. Problemy sektora górniczego są powodowane przede wszystkim przez niskie ceny gazu łupkowego, pozyskiwanego w USA na masową skalę. To właśnie ten surowiec okazuje się głównym konkurentem węgla, bezlitośnie wymuszając ciągłe obniżanie cen. To z kolei prowadzi do poszukiwania oszczędności – aby być rentowne, kopalnie inwestują w mechanizację wydobycia. Rzeszę ludzi z kilofami w kaskach zastąpiły maszyny, które pracują taniej i wydajniej. Nic nie wskazuje na to, by trend ten miał się odwrócić. Paradoksalnie, posunięcie które miało uwolnić technologie może okazać się dla niej problematyczne. Regulacje ograniczające emisje wymuszały na producentach samochodów tworzenie jak najwydajniejszych modeli, by mogły być one dopuszczone do użytku. Możliwe, że ich wycofanie spowoduje zaprzestanie walki o efektywność wykorzystania energii. Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.