Wiadomości OZE Zanieczyszczenie rtęcią znakiem rozpoznawczym elektrowni węglowych? 11 kwietnia 2018 Wiadomości OZE Zanieczyszczenie rtęcią znakiem rozpoznawczym elektrowni węglowych? 11 kwietnia 2018 Przeczytaj także Ekologia Gdzie pływa najwięcej śmieci? Oto najbardziej zanieczyszczone wody świata Eksperci z Międzynarodowego Instytutu Stosowanej Analizy Systemów (IIASA) postanowili sprawdzić, które lądowe zbiorniki i cieki wodne są najbardziej zanieczyszczone odpadami pochodzenia ludzkiego. Wyniki badania nie tylko wskazały obszary z największym poziomem śmieci w wodzie, ale także ujawniły problemy w dotychczas stosowanych rozwiązaniach. OZE Przymusowe wyłączenia instalacji OZE – jak szkodzą transformacji energetycznej? [RAPORT] Dramatyczne nasilanie zjawiska wyłączeń instalacji fotowoltaicznych może stanowić zagrożenie zarówno dla bezpieczeństwa energetycznego Polski, jak i stabilności inwestycji w OZE. Jak zauważa w swoim najnowszym raporcie Polskie Stowarzyszenie Fotowoltaiki, zjawisko to dotyczy nie tylko nowych, ale również działających już inwestycji. Zanieczyszczenie rtęcią stanowi jedną z głównych przyczyn poważnych zatruć, chorób układu moczowego oraz zgonów. Z tego faktu nie zawsze zdaje sobie sprawę ludność zamieszkująca tereny w bezpośrednim sąsiedztwie elektrowni węglowych, takich jak Loy Yang B w dolinie Latrobe w Australii. W ciągu zaledwie 12 ostatnich miesięcy zanieczyszczenie rtęcią w powietrzu wzrosło na tym terenie o 37% – wynika z corocznego krajowego badania emisji toksycznych. Elektrownia Loy Yang B, spalająca węgiel brunatny, wyprodukowała ponad 640 razy więcej zanieczyszczeń niż jej odpowiednik znajdujący się w pobliżu Newcastle w Nowej Południowej Walii, który cechuje się trzykrotnie większą wydajnością energetyczną. Reklama „Ta niepokojąca dysproporcja między dwiema elektrowniami konwencjonalnymi jest przykładem na to, że państwowe organy regulacyjne w Australii nie są w stanie właściwie kontrolować zanieczyszczenia powietrza”, powiedział dr James Whelan z Environmental Justice Australia. Whelan jest autorem badań dotyczących zanieczyszczenia we wspomnianych elektrowniach. Jest także krytykiem rządowych agencji kontrolujących powietrze, bo według niego nie wywiązują się one z tego obowiązku należycie. Postuluje ponadto, aby elektrownie w Australii zostały objęte nowymi technologiami kontroli emisji, które zmniejszą uwalnianie toksyn nawet o 90%. „Nie możemy pozostawić czegoś tak ważnego, jak kontrola zanieczyszczenia powietrza, agencjom rządowym”, powiedział. Loy Yang B jest jedną z pięciu najbrudniejszych elektrowni węglowych w kraju. Trzy kolejne – AGL Loy Yang, Yallorn i niedawno zamknięte Hazelwood, również znajdują się w dolinie Latrobe. Wszystkie wymienione siłownie odpowiadają za 97,4% emisji pyłów PM 2,5 w dolinie i 94% emisji PM 10, a także za 99% zanieczyszczeń dwutlenkiem siarki i dwutlenkiem azotu. OECD szacuje, że wysoka emisja pyłów PM 2,5 ma bezpośredni związek ze śmiercią setek Australijczyków rocznie. Źródło: The Guardian Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.