Zgodnie z nowymi odkryciami zespołu badawczego pod kierownictwem Uniwersytetu Południowej Kalifornii, emisje z elektrowni węglowych w Chinach trafiają do wód Pacyfiku. Stanowisko naukowców może nas jednak zaskoczyć. Twierdzą oni, że uwalniany metalowy składnik może mieć odżywczy wpływ na morski ekosystem.
Dym z chińskich elektrowni
Naukowcy są przekonani, że uwalniane metale mają wpływ na ekosystem oceaniczny. Nie jest jednak jasne, czy wpływ ten jest negatywny, czy pozytywny.
Badanie wykazało, że wiejące z Azji w kierunku Ameryki Północnej zachodnie wiatry przenoszą dym z elektrowni. Zawarte w nim żelazo oraz inne metale osadzają się na wodach powierzchniowych Oceanu Spokojnego. Pomiary wykazały, że prawie 60% żelaza w jednym z obszarów północnej części Pacyfiku pochodziło z kominów fabrycznych.
– Od dawna wiadomo, że spalanie paliw kopalnych zmienia klimat Ziemi oraz ekosystemy oceaniczne poprzez uwalnianie dwutlenku węgla do atmosfery – powiedział Seth John, jeden z autorów badania. – Nasze badania pokazują, że spalanie paliw kopalnych ma efekt uboczny: uwalnianie żelaza i metali, które pokonują tysiące kilometrów i osadzają się w oceanie, gdzie mogą wpływać na ekosystemy morskie. Pewne złoża metali mogą pomóc niektórym organizmom morskim w rozwoju, jednocześnie szkodząc innym formom życia.
Nad badaniem współpracowali naukowcy z Uniwersytetu Południowej Kalifornii, Uniwersytetu Columbia, Uniwersytetu Waszyngtonu i Uniwersytetu Hawajskiego. Zespół potwierdził, że metale znalezione w oceanie pochodzą z Chin.
Wysokie stężenia metali potwierdzone
Chociaż unoszony przez wiatr pył mineralny z pustyń był od dawna uważany za ważne źródło żelaza dla wód oceanicznych, nowe badanie wykazuje, w jaki sposób źródła wytwarzane przez człowieka dostarczają ważnych mikroelementów potrzebnych planktonowi i algom.
Wcześniejsze pomiary wykazały bardzo rozbieżne szacunki dotyczące ilości żelaza przenoszonych z różnych źródeł lądowych (w tym związanych z działalnością człowieka) do oceanów.
Zespół badawczy zmierzył zawartość metali w powierzchniowych wodach oceanicznych. Naukowcy skoncentrowali się na odległej części Oceanu Spokojnego, setki mil na północ od Hawajów, mniej więcej w połowie drogi między Japonią a Kalifornią. Region ten znajduje się pod wpływem wiatrów niosących ze sobą emisje przemysłowe z Azji Wschodniej.
Naukowcy odkryli podwyższone stężenia żelaza i ołowiu w wodach powierzchniowych. Okazało się także, że większość ołowiu pochodziła ze źródeł sztucznych, takich jak cementownie, elektrownie węglowe i huty metali.
Jak metale wpływają na ekosystem morski?
Naukowcy mają dobre i złe wieści.
Na północnym Pacyfiku szczególnie brakuje kluczowego mikroelementu, jakim jest żelazo, zatem napływ metali może pomóc w budowie fundamentów dla nowego ekosystemu. Mikroskopijne cząsteczki zawierające żelazo wpływają na wzrost glonów w oceanie, a tym samym na cały ekosystem, w którym glony stanowią podstawę łańcucha pokarmowego.
W perspektywie krótkoterminowej żelazo zawarte w zanieczyszczeniu jest korzystne, ponieważ stymuluje wzrost fitoplanktonu, który następnie usuwa dwutlenek węgla z atmosfery.
Jednak takie rozwiązanie geoinżynieryjne nie sprawdza się na dłuższą metę. W końcu zanieczyszczenia powietrza mają fatalne skutki dla zdrowia ludzkiego. Naukowcy podkreślają, że ich badanie miało na celu zwrócenie uwagi na niezamierzone skutki uboczne spalania paliw kopalnych.
Źródło: phys.org
Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.