Wiadomości OZE Przetestowaliśmy wynajem samochodów elektrycznych od Innogy 23 lutego 2018 Wiadomości OZE Przetestowaliśmy wynajem samochodów elektrycznych od Innogy 23 lutego 2018 Przeczytaj także Polska Zielone miliardy przepadły – NIK ujawnia szokujące fakty Najwyższa Izba Kontroli przedstawiła raport, z którego wynika, że ponad 70 mld złotych ze sprzedaży ETS-ów… rozpłynęło się w ogólnym budżecie państwa. Kontrola wykazała nieprawidłowości w systemie raportowania do KE, procedowaniu wniosków w ramach programu “Mój Prąd” i brak kontroli wewnętrznych w Ministerstwie Klimatu i Środowiska. Patronat II Kongres Energetyki Rozproszonej w centrum uwagi Od 28 do 30 października w Centrum Kongresowym ICE Kraków oraz na kampusie AGH odbywał się II Kongres Energetyki Rozproszonej, organizowany przez Akademię Górniczo-Hutniczą. Wydarzenie zgromadziło 2 tysiące uczestników, w tym przedstawicieli administracji, naukowców, biznesmenów oraz młodzież, potwierdzając swoją rolę jako kluczowego forum debaty o transformacji energetycznej w Polsce. Nie ma prostszego sposobu na przetestowanie samochodów elektrycznych, niż wynajęcie ich za pomocą smartfonu prosto z ulicy np. w drodze do domu. Koszt? Przez pół Warszawy przejedziemy za kilka-kilkanaście złotych – wynika z testu systemu elektrycznego carsharingu, oferowanego w stolicy przez największego sprzedawcę prądu w mieście. Do końca marca na ulicach Warszawy publicznie dostępnych będzie pięć samochodów elektrycznych do wynajęcia na minuty. To test usługi carsharingu elektrycznego nad rozwojem którego zastanawia się Innogy, jeden z największych w Europie koncernów energetycznych, który w Polsce dostarcza i sprzedaje prąd do blisko miliona odbiorców. Reklama – Sprzedaż energii i gazu to dla koncernów energetycznych temat bazowy. Gdyby któryś z nich chciał robić tylko to, wówczas za kilka lat miałby spore problemy. Dlatego przestawiamy się i oferujemy nowe rozwiązania – tłumaczył na wtorkowej inauguracji Janusz Moroz, wiceprezes Innogy Polska. Jak to działa? Wystarczy mieć prawo jazdy, pobrać na swój telefon aplikację „innogy e-Car sharing” i za jej pomocą zarejestrować się w systemie. Z pomocą aplikacji sprawdzimy także czy w okolicy jest interesujący nas samochód (dostępne są cztery modele), bezpłatnie go zarezerwujemy (będzie czekać 20 minut), a następnie otworzymy. Silnik uruchomimy przyciskiem „start” i możemy ruszać. Po dotarciu do celu wystarczy zaparkować auto w dozwolonym miejscu na ulicy (w obrębie strefy, obejmującej prawie całą Warszawę) i zakończyć wynajem kliknięciem na telefonie. Opłata za przejazd zostanie pobrana z naszej karty płatniczej. Cztery modele Test usługi robiony przez Innogy to także świetna okazja dla warszawiaków aby w prosty sposób przetestować cztery różne modele samochodów elektrycznych, a często i pierwszy raz przejechać się autem z automatyczną skrzynią biegów. Najmniejsze, najtańsze (od 130 tys. zł), ale też najprostsze w obsłudze i z największym zasięgiem jest Renault Zoe, czyli elektryczny brat Clio. To jedyny model w usłudze, w którym zmiana biegów choć trochę przypomina drążek znany ze skrzyń manualnych, a hamulec ręczny wciąż jest zwykłą dźwignią do zaciągnięcia. W kabinie nie rozprasza też milion przycisków, a samym autem łatwo zaparkować, co dodatkowo może obniżyć nam koszty wynajmu (każda minuta jazdy w poszukiwaniu odpowiedniego miejsca parkingowego będzie nas kosztować przynajmniej 30 groszy). Nieco większy Nissan Leaf (cena od ok. 140 tys. zł) to już auto z segmentu wyżej. Biegi zmieniamy jeszcze czymś przypominającym dźwignię, ale na wszelki wypadek warto sięgnąć do instrukcji (został w nie wyposażony każdy samochód w systemie Innogy). Większy silnik (80 kW mocy) pozwala przyśpieszyć do 100 km w 11,5 sekundy. Warto też pamiętać, że w hamulec postojowy obsługuje się lewą nogą (i że to jedyny przypadek w którym w ogóle powinniśmy używać do czegokolwiek lewej nogi prowadząc auto elektryczne czy jakikolwiek inne z automatyczną skrzynią biegów). Hyundai Ioniq, (nowy od 150 tys. zł) pomimo słabszego od lefa silnika (68 kW), ma najbardziej sportowy charakter. W trybie „sport” jest też dużo bardziej dynamiczny od nissana (do setki rozpędza się w mniej niż 10 sekund). Biegi zmieniamy za pomocą przycisków znajdujących się na tunelu środkowym między fotelami. Auto ma także drugi poziom autonomicznej jazdy, co oznacza, ze wiele rzeczy jest w stanie zrobić za nas – utrzyma pas ruchu opierając się na liniach wymalowanych na drodze nawet przy ostrym zakręcie i – w przypadku włączonego tempomatu – wyhamuje przed poprzedzającym nas samochodem. Jednak najciekawszym autem udostępnianym przez Innogy jest BMW i3 z silnikiem o mocy aż 125 kW, choć małymi bateriami (22 kWh pojemności). To samochód od początku zaprojektowany jako elektryczny, co widać choćby po fotelach cieńszych niż w samolotach Ryanaira (choć dużo od nich wygodniejszych). Na nowe i3 trzeba by wydać przynajmniej 165 tys. zł, ale pomimo tego to jeden z najpopularniejszych „elektryków” na polskim rynku. Samochód włącza się i zmienia biegi za pomocą manetki z prawej strony kierownicy. Ogromny silnik zapewnia mu największą dynamikę jazdy (do setki przyśpiesza w zaledwie 7,2 sekundy). To awangarda motoryzacji i na pewno warto skorzystać z przejażdżki tym modelem dopóki Ile zapłacimy, jakie są stawki za wynajem elektrycznych samochodów? O tym w dalszej części artykułu na portalu WysokieNapiecie Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.