Wiadomości OZE Były biznesmen pedałuje po Tamizie, by zbierać plastikowe śmieci zanieczyszczające rzekę 03 września 2018 Wiadomości OZE Były biznesmen pedałuje po Tamizie, by zbierać plastikowe śmieci zanieczyszczające rzekę 03 września 2018 Przeczytaj także Energetyka Czy to detronizacja litu w branży baterii? Naukowcy opracowali baterię sodową zdolną do naładowania w kilka sekund Od lat producenci akumulatorów bez powodzeń poszukiwali techniki umożliwiającej ekspresowe naładowanie baterii. Dziś wydaje się to bliższe niż kiedykolwiek wcześniej. … Ekologia Ekologia coraz częściej decyduje w lokalnej polityce. Przykład z Bystrej Mieszkańcy Bystrej, sielankowego zakątka Beskidu Żywieckiego, nie zgodzili się na zabudowę terenów zielonych. Swój bunt wyrazili podczas niedawnych wyborów samorządowych. Wójt Gminy Wilkowice, Janusz Zemanek, był jedynym startującym kandydatem, a mimo tego – nie otrzymał wymaganej połowy głosów. Ponad 60% głosujących było przeciw. Powód? Pomysł zabudowy terenów zielonych w Bystrej. Dhruv Boruah – do niedawna konsultant zarządu dużej firmy, a teraz działacz ekologiczny. Aktualnie zajmuje się czyszczeniem Tamizy w Londynie na swoim pływającym rowerze. Jego przedsięwzięcie – The Thames Project – ma za zadanie uświadamiać ludziom, jak niebezpieczne są plastikowe śmieci trafiające do rzeki. Reklama Boruah porusza się po rzece na własnoręcznie skonstruowanym pojeździe. Konstrukcja oparta jest na bambusowym rowerze, do którego po bokach doczepiono plastikowe pływaki. Pojazd uzupełnia ster i zasilana pedałami turbina. Wykorzystując swój rower, Boruah zebrał już tysiące kilogramów plastikowych śmieci od początku projektu w 2017 roku. „To doskonały inicjator rozmów z ludźmi. Mogę im potem opowiedzieć o mojej pracy, o plastikowych śmieciach i o tym jak wszystko zaczyna się tutaj, w kanale”, mówi aktywista w jednym z wywiadów dla CNN. Ten 35-letni filantrop tematem zanieczyszczeń zajął się dzięki żeglowaniu jachtem z Londynu do Rio de Janeiro. Podróż sprawiła, że zaczął zastanawiać się nad niebezpieczeństwami związanymi z plastikowymi śmieciami w wodzie. W trakcie swojej wyprawy miał okazję m.in. pomagać żółwiom zaplątanym w plastikowe odpady na środku Oceanu Atlantyckiego. „Plastik jest w powietrzu, którym oddychamy, w wodzie, którą pijemy i w jedzeniu, które jemy”, tłumaczy. „Trzeba dbać o środowisko, bo to zdrowie nasze i naszych dzieci. Czemu niszczymy naszą planetę, którą zostawimy dla naszych dzieci?”, pyta retorycznie. Pojemniki na śmieci Boruah często wypełnione są jednorazowymi plastikowymi opakowaniami, takimi jak styropianowe pojemniki do pakowania jedzenia czy butelki. Śmieci te w wodzie rozdrabiane są na mikroskopijne odłamki, które zanieczyszczają nie tylko nasze oceany, ale finalnie trafiają do naszego jedzenia i powietrza. Boruah zajmuje się nie tylko czyszczeniem Tamizy i uświadamianiem okolicznych spacerowiczów. Współpracuje również z samorządami, przemysłem i innymi społecznościami. Edukuje i zachęca wszystkich do rozwiązywania problemu skażenia plastikiem. źródło: cnn, Thames Project Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.