Instalacja fotowoltaiczna z magazynem energii

Poznaj orientacyjne koszty

“Czarne złoto” to przeżytek. Czy 2024 będzie należał do OZE? [PROGNOZA]

“Czarne złoto” to przeżytek. Czy 2024 będzie należał do OZE? [PROGNOZA]

Śmiało można stwierdzić, że transformacja energetyczna w minionym roku nabrała tempa. Według Instytutu Fraunhofer, w 2023 roku aż 23,7% polskiej produkcji energii elektrycznej pochodziło ze źródeł odnawialnych. Udział węgla zanotował natomiast historyczne spadki. Czy w 2024 roku uda się nam zachować tę tendencję? Odpowiada ekspert.

Reklama

Rekordowe wyniki OZE

Rok 2023 zakończyliśmy pobiciem trzech rekordów z rzędu dla produkcji energii z wiatru. W październiku wiatraki (przy wsparciu słońca) odpowiedzialne były za ponad połowę weekendowego zapotrzebowania kraju na energię. Listopad okazał się jeszcze lepszy, bowiem w ciągu jednego dnia były one w stanie wyprodukować aż 183 GWh energii elektrycznej. Prawdziwy przełom zdarzył się jednak w okresie Bożego Narodzenia. W szczytowym momencie, wiatr razem z energetyką słoneczną i fotowoltaiką zapewniał – w środku dnia – nawet 60% zapotrzebowania na energię.

Więcej o tym pisaliśmy tu:

Spada wydobycie węgla

Według analiz, w Polsce w 2023 roku zanotowaliśmy duży spadek produkcji energii z węgla. Wyniosła ona ok. 63% i skurczyła się o 10 p.p. rok względem roku poprzedniego. Według danych dostępnych na stronie Fundacji Instrat jest to najniższy poziom zużycia tego od stulecia. Zgodnie z założeniami Ministerstwa Klimatu i Środowiska, Polska w ciągu najbliższej dekady ma utrzymać tempo tego spadku na podobnym poziomie. Według prognoz do 2035 roku węgiel ma stanowić tylko około 20% krajowego miksu energetycznego.

Tegoroczny spadek produkcji węgla wynikał przede wszystkim ze zmniejszenia zapotrzebowania użytkowników na ten surowiec. Wszystko to pokazuje wyraźnie, że Polska zmierza w stronę zielonej energii, a wdrożone zmiany już teraz są w stanie znacząco zmniejszyć udział produkcji „czarnego złota” w naszym kraju.

Co nas czeka w 2024 roku? Prognoza eksperta

– W roku 2024 padną kolejne rekordy zainstalowanych mocy w fotowoltaice i turbinach wiatrowych. Możemy spodziewać się także kolejnych rekordów produkcji energii elektrycznej z tych źródeł i to pomimo dramatycznej skali odmów przyłączenia nowych źródeł OZE do sieci elektroenergetycznej. Opór ze strony operatorów sieci dystrybucyjnych, dotyczący nowoczesnych projektów OZE o bardzo wysokim poziomie autokonsumpcji i sterowalności, przyniesie wysyp pomysłów zastosowania linii bezpośrednich i nowych rozwiązań – wskazuje dr Kamil Kwiatkowski, Dyrektor ds. Projektów Badawczych, Euros Energy. Wygranym będzie przemysł zasilany z lokalnych instalacji dla zmniejszenia śladu węglowego swoich produktów. Prawdopodobnie w 2024 roku zobaczymy już pierwsze koncepcje i projekty modernizacji ciepłowni wykorzystujące tanie magazyny ciepła PTES i pompy ciepła, które umożliwiają im czerpanie zysków z coraz powszechniejszych i dłuższych okresów ujemnych cen energii elektrycznej – dodaje.

Co więcej, na ten moment możemy liczyć na zamrożenie cen energii do połowy nowego roku. Więcej o tym pisaliśmy tutaj: Mrożenie cen prądu 2024: poselski projekt dalej w sejmie. Jaki pomysł ma parlamentarna większość?

Nowy rok to idealny czas, aby zacząć postrzegać transformację energetyczną jako szansę na przyszłość pełną innowacji oraz większych oszczędności dla obywateli. Bowiem im więcej zielonej energii trafia do systemu energetycznego, tym cena prądu jest niższa – doświadczyć tego możemy szczególnie w okresie słonecznych lub wietrznych dni. Nie można pominąć faktu, że energia odnawialna zapewnia nam większą niezależność od importu surowców energetycznych i jest krokiem ku większej suwerenności i stabilności ekonomicznej.

Źródło: informacja prasowa Euros Energy

Fot.: canva.com/@gettyimagespro, @gettyimages

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.