Instalacja fotowoltaiczna z magazynem energii

Poznaj orientacyjne koszty

Czy w świecie PV nadchodzi era terawata? Bloomberg jest ostrożny, CEA wieszczy nagły wzrost

Czy w świecie PV nadchodzi era terawata? Bloomberg jest ostrożny, CEA wieszczy nagły wzrost

Według najnowszego raportu Clean Energy Associates (CEA) do końca przyszłego roku globalna moc paneli fotowoltaicznych wyniesie w sumie ponad 1 terawat. Za dwa lata podobną zdolnością produkcyjną mają dysponować same Chiny. Szacunki BloobergNEF są bardziej ostrożne i zakładają globalne osiągnięcie tej granicy dopiero po 2030 roku.

Reklama

Moc paneli w terawatach? Wkrótce może stać się to faktem

Zgodnie z danymi CEA w ubiegłym roku globalna moc paneli fotowoltaicznych wynosiła 405 GW. Według najnowszego raportu organizacji do końca 2023 wartość ta ma skoczyć ponad dwukrotnie, do 866 GW. W 2024 z kolei wyniesie ona już 1,043 TW, co byłoby osiągnięciem kolejnej znaczącej granicy w światowej fotowoltaice. W ciągu ostatnich kilku dni został jednak opublikowany jeszcze jeden raport, opracowany przez BloombergNEF. Według tej firmy analitycznej, ery terawata nie osiągniemy jeszcze przez długi czas. Raport wskazuje, że w 2030 roku światowa moc fotowoltaiki będzie wynosić około 700 GW.

Chiny z dużym wpływem na wzrost. Globalna fotowoltaika w cieniu Pekinu

Oba raporty zgadzają się w jednym – zdecydowanym liderem światowej fotowoltaiki są Chiny. Dane CEA wskazują, że Państwo Środka w zeszłym roku miało aż 348 GW zdolności produkcyjnej PV, znacznie więcej niż jakiekolwiek inne państwo czy nawet region. Prawdopodobnie to właśnie z przewidywań dotyczących wzrostu tego segmentu w Chinach wynikają różnice w raportach CEA i BNEF. Rynek paneli fotowoltaicznych w Chinach jest mocno scentralizowany w rękach rządu w Pekinie. To, jak szybko segment ten będzie się rozwijał, zależy w dużej mierze właśnie od decyzji chińskich władz.

Co może pozwolić na osiągnięcie 1 TW globalnej mocy już w przyszłym roku? Dużo mogą znaczyć tutaj pozytywne kontakty Chin z Unią Europejską i USA. Nie wiadomo jak Zachód zachowa się wobec potencjalnej ekspansji Chin i czy nie będzie chciał dogonić wschodniego rywala. Pomiędzy Pekinem a Brukselą już teraz panują napięcia na tle OZE. Ostatnio Komisja Europejska zapowiedziała śledztwo w sprawie zalewania unijnego rynku tanimi chińskimi samochodami elektrycznymi. Czy Unia będzie tak stanowcza wobec Pekinu również w kwestii fotowoltaiki? Jeżeli tak, rozwój chińskiego PV może nieco wyhamować i sprawdzą się raczej przewidywania BloombergNEF. Jeżeli nie, być może jesteśmy bliżej ery terawata niż nam się wydaje.

– A o śledztwie KE w sprawie chińskich samochodów elektrycznych pisaliśmy tutaj: Czy chińskie elektryki zaleją Europę? Bruksela wszczyna śledztwo

Rekordowo niskie ceny paneli

W swoim raporcie, BNEF zwrócił uwagę na dość mocny spadek cen modułów fotowoltaicznych. Standardowy moduł PV w sierpniu br. osiągnął najniższą w historii cenę 0,15 euro za wat. Zgodnie z raportem, do końca roku stawka ta ma jeszcze zmaleć. To wszystko zasługa dość silnej konkurencji wśród chińskich producentów, a także sporej ilości modułów zalegających w europejskich magazynach. Według szacunków Rystad Energy w lipcu br. na terenie Europy w hurtowniach znajdowały się panele o łącznej mocy 40 GW. Choć zalew chińskich modułów może zagrażać europejskiemu rynkowi PV, to produkcja prądu ze słońca na terenie Unii cały czas rośnie. Maj br. był pierwszym miesiącem, w którym ilość energii fotowoltaicznej wyprzedziła w UE tę produkowaną z węgla. W Polsce z kolei minione lato to aż dwukrotne pobicie rekordu ilości prądu dostarczanego w jednym momencie dzięki solarom.

Źródło: globenergia.pl, gramwzielone.pl

Fot. Canva

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.