Wiadomości OZE Europa inwestuje w OZE na Ukrainie 14 lutego 2019 Wiadomości OZE Europa inwestuje w OZE na Ukrainie 14 lutego 2019 Przeczytaj także Energetyka Wirtualny magazyn energii – o co chodzi w tym rozwiązaniu? W obliczu zmiany taryf dla prosumentów na dynamiczniejsze od 1 sierpnia bieżącego roku, posiadacze mikroinstalacji zastanawiają się, jakie rozwiązania mogą być dla nich najbardziej opłacalne. Jedną z ciekawych opcji jest wirtualny magazyn energii, który sprawia, że prosument może “magazynować” swoją energię w sieci bez konieczności posiadania magazynu przydomowego. OZE Przemysł ostrzy sobie zęby na inwestycje w energię wiatrową Nie tylko kraje członkowskie UE stawiają na energię wiatrową w celu wzbogacenia własnego miksu energetycznego i uwolnienia się od dostaw paliw kopalnych z Rosji i krajów półwyspu arabskiego. Przemysł również ostrzy sobie zęby na wiatraki. Potencjał drzemiący w energetyce wiatrowej na terenach przemysłowych jest olbrzymi – sięga 20 GW.Tak wynika z najnowszego raportu “Potencjał terenów przemysłowych dla rozwoju lądowej energetyki wiatrowej” przygotowanego przez Instytut Energetyki Odnawialnej dla Re-Source Poland HUB Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju (EBOR) wraz z norweską spółką NBT AS i francuską Total Eren planują budowę farmy wiatrowej na terenie zalewu Sywasz, obwód Chersoński, wschodnia Ukraina. Reklama W obwodzie Chersońskim, na leżącym nad granicą z Krymem zalewie Sywasz, powstanie największa na Ukrainie farma wiatrowa. Umowa ramowa o rozbudowie niewielkiej i już istniejącej farmy wiatrowej o mocy 3 MW została podpisana końcem stycznia tego roku w Davos. W inwestycję zaangażowany jest Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju oraz dwie prywatne spółki – norweska NBT AS i francuska Total Eren, spółka-córka francuskiego giganta energetycznego Total S.A. Ze strony ukraińskiej umowę podpisał prezydent kraju, Petro Poroszenko. W uzasadnieniu umowy wskazuje się na potrzebę zmniejszenia wydobycia i zużycia węgla oraz węglowodorów w energetyce w celu ochrony środowiska. Zaangażowanie się UE i Francji w projekt było pewnym zaskoczeniem dla obserwatorów, w odróżnieniu od zaangażowania Norwegów. Spółka NBT AS już w kwietniu zeszłego roku wykupiła ukraińską spółkę SywaszEnergoProm, a we wrześniu podjęła rozmowy z rządem Ukrainy, wyrażając chęć poważnej rozbudowy instalacji. W planach wskazano budowę 67 turbin, co pozwoli zwiększyć moc z 3 MW do 250 MW. Stawiałoby to farmę na Sywasz wśród największych w Europie. Koszt całej inwestycji jest szacowany łącznie na 350 mln lub 369 mln euro. Z tej kwoty 75 mln ma pochodzić z udzielonego przez EBOR kredytu, a pozostałą część pokryją Norwegowie i Francuzi w zamian za narzut w postaci „zielonej taryfy”. Jak wskazują w swojej dość sceptycznej analizie eksperci z platformy „LIGA.net”, jest on bardzo korzystny dla inwestorów i najwyższy w całej Europie. Dodatkowym problemem dla ukraińskiej gospodarki jest jego sztywne związanie z kursem euro i spowodowane tym wahania. Dlaczego Ukraina? Innym powodem, dla którego NBT AS zainteresowało się SywaszEnergoProm i obsługiwanym przez tę spółkę obiektem, najprawdopodobniej był fakt, że spółka ta jako podmiot ukraińskiego prawa gospodarczego uzyskała prawo do użytkowania 1300 ha terenu wokół pierwotnej instalacji (w formie dzierżawy wieczystej) i zgodę na wykorzystanie go w celu dalszej rozbudowy. Zarówno w postaci turbin wiatrowych, jak i paneli fotowoltaicznych, co daje inwestorom bardzo szerokie możliwości, a dla podmiotu zagranicznego mogłoby być kłopotliwe. Dyrektor generalny NBT AS, Joar Viken, zapewnił stronę ukraińską, że jego firma posiada zaplecze finansowe i techniczne, które może przełożyć się na dodatkowe 700-800 MW mocy z odnawialnych źródeł energii. Pomimo faktu, że według EBOR inwestycja na terenie zalewu Sywasz wyniesie Ukrainę na miejsce regionalnego lidera pod względem udziału OZE w miksie energetycznym, to planowana budowa spotkała się z chłodnym odbiorem ze strony niezależnych ukraińskich komentatorów. Podkreślają oni chaos informacyjny dotyczący ostatecznej mocy instalacji, ponieważ w ciągu kilku miesięcy opublikowano kilka oficjalnych komunikatów dotyczących przyszłej inwestycji, natomiast w każdym wskazywano inne dane. Stąd np. niebagatelne rozbieżności co do kosztów całej inwestycji i wskazany przedział pomiędzy 350 mln a 369 mln euro. Brak zaufania komentatorów wzbudza również brak klarownego objaśnienia dotyczącego kosztów, jakie poniesie Ukraina i ukraińscy odbiorcy w wyniku podpisanej umowy oprócz „zielonej taryfy”. Sytuacja wokół inwestycji rozbudza coraz bardziej obawy o kondycję całej ukraińskiej energetyki i bezpieczeństwa energetycznego kraju. Jak wskazuje Konstantin Czyżyk, menedżer Państwowej Rady Inwestycyjnej (Национальный инвестиционный совет), OZE na terenie Ukrainy stanowi 1,9% miksu energetycznego, a jednocześnie generuje 9% wszystkich państwowych wydatków na energię elektryczną. źródła: liga.net, rosbalt.ru Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.